Przystanek Kanada odcinek XLVIII: Zgubione i odnalezione IV (Lost And Found IV).
Po efektownej trasie promującej album „Ragged Glory” Neil Young postanowił się wyciszyć. Nowe kompozycje, jakie zaczęły się pojawiać, nawiązywały wprost do tradycji takich płyt jak „Comes A Time” czy „Harvest” – spokojnych, subtelnych, nastrojowych, w dużej mierze opartych na akustycznym instrumentarium. Nawet tytuł nowej płyty – „Harvest Moon” – wprost nawiązywał do klasycznego albumu sprzed dwóch dekad. Zanim jednak Neil wszedł do studia, postanowił nowy materiał ograć i dopracować na solowych, akustycznych koncertach. Pod koniec 2009 wybór nagrań z tychże koncertów – głównie z 21 i 22 września 1992 w Los Angeles; pojedyncze nagrania pochodzą z Portland (24 stycznia), Detroit (20 maja), Chicago (19 listopada) i Minneapolis (22 listopada) – wypełnił kolejny album z Youngowymi archiwaliami.
Nagrania z „Harvest Moon” w wersjach znanych z płyty, wykonanych przez cały zespół, brzmiały oszczędnie i subtelnie – tutaj, wykonane przez Neila solo, brzmią jeszcze delikatniej, piękniej, łagodniej. Jeszcze bardziej uwypuklone są ładne, zgrabne melodie poszczególnych kompozycji, zwłaszcza w przypadku „Such A Woman”, w wersji studyjnej nieco przesadnie dociążonej sekcją smyczkową. W stosunku do wersji albumowych nie ma jakichś specjalnych różnic w aranżacji – na plus wyróżnia się wykonany jedynie z towarzyszeniem banjo „Old King”, brzmiący tu bardziej interesująco niż w mniej udanej późniejszej wersji z „Harvest Moon”. Otrzymaliśmy kolejny w serii archiwalnych perełek koncertowych Younga album dokumentujący solowy, jednoosobowy występ Neila – i z tych kameralnych albumów chyba najciekawszy w całej serii.
Oczywiście, oprócz przygotowywania kolejnych koncertowych ciekawostek Neil Young cały czas przygotowywał nowe utwory – i jesienią 2010 kolejny, już trzydziesty trzeci solowy album Neila trafił na rynek. Ale o tym w odcinku XLIX: Północna gościnność (Northern Hospitality).