ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Deep Purple ─ Stormbringer w serwisie ArtRock.pl

Deep Purple — Stormbringer

 
wydawnictwo: EMI Records Ltd 1974
 
"Stormbringer" (Blackmore, Coverdale) – 4:03/ "Love Don't Mean a Thing" – 4:23/ "Holy Man" (Coverdale, Hughes, Lord) – 4:28/ "Hold On" (Coverdale, Hughes, Lord, Paice) – 5:05/ "Lady Double Dealer" (Blackmore, Coverdale) – 3:19/ "You Can't Do It Right (with the One You Love)" (Blackmore, Coverdale, Hughes) – 3:24/ "High Ball Shooter" – 4:26/ "The Gypsy" – 4:13/ "Soldier of Fortune" (Blackmore, Coverdale) – 3:14
 
Całkowity czas: 36:31
skład:
David Coverdale - vocals/ Ritchie Blackmore - guitar/ Jon Lord - keyboards/ Glenn Hughes - bass guitar,vocals/ Ian Paice – drums
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,1
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,10
Album jakich wiele, poprawny.
,4
Dobra, godna uwagi produkcja.
,12
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,28
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,15
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,10
Arcydzieło.
,15

Łącznie 95, ocena: Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
 
 
Brak oceny
Ocena: * Bez oceny
03.06.2007
(Recenzent)

Deep Purple — Stormbringer

„Stormbringer” to druga cześć dylogii nagranej w tym składzie, wydana w tym samym roku co „Burn”. Przez purpurowych ortodoksów oceniana jeszcze niżej niż poprzednia. I też niesłusznie.

Zespół jeszcze bardziej oddalił się od klasycznego „purpurowego” brzmienia. Co raz bardziej podążał w stronę muzyki podobnej do tej , którą wtedy grało na przykład Bad Company. „Love Don’t Mean The Thing”, czy ballada „Holy Man” pasowałaby do nowej (wtedy) grupy Paula Rogersa jak ulał (ale oni też debiutowali w 1974, to raczej trudno mówić o jakichś wpływach) . Zresztą wyraźnie słychać, że Coverdale w tym czasie pod jego sporym wpływem. „Sotrmbringer” jest może nieco słabsza od „Burn”, nieco nierówna. Zawiera bardziej zróżnicowany materiał. Na pewno na uwagę zasługuje utwór tytułowy, także bardzo ładne ballady – „Holy Man” i słynna „Soldier of Fortune” (ostatnio bardzo udanie skowerowana przez Włochów z Wicked Minds). Dobrze wypadają także „Love Don’t Mean The Thing” i „Lady Double Dealer” , niezłe są też typowo purplowski „High Ball Shooter” i „The Gypsy” – rzecz trochę w stylu Wishbone Ash .

I to by było na tyle. Na tyle, jeśli chodzi o ten skład (nie licząc koncertowego „Live in Europe”). Kolejnym , który nie miał ochoty pracować w Deep Purple by Richie Blackmore. No i zespół musiał zaliczyć kolejne drastyczne zawirowanie personalne. Tym razem zastępstwo się raczej nie udało. Tommy Bolin był bardzo zdolnym gitarzystą, ale po pierwsze nie końca jego fascynacje muzyczne pasowały do oblicza grupy, nawet tego AD 1974, po drugie – co tu dużo ukrywać, jego skłonność do środków zmieniających świadomość była nałogowa i zakończyła się śmiercią z powodu przedawkowania w 1976 roku. I w 1976 roku zespół odgwizdał koniec meczu. Na osiem lat.

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.