ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Klone ─ The Unseen w serwisie ArtRock.pl

Klone — The Unseen

 
wydawnictwo: Pelagic Records 2025
 
1. Interlaced (5:39)
2. The Unseen (5:45)
3. Magnetic (3:19)
4. After the Sun (4:04)
5. Desire Line (5:28)
6. Slow Down (5:41)
7. Spring (12:15)
 
Całkowity czas: 42:11
skład:
Yann Ligner - vocals
Guillaume Bernard - guitars
Matthieu Metzger - keyboards, saxophones
Aldrick Guadagnino - guitars
Morgan Berthet - drums
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,1
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Dobra, godna uwagi produkcja.
,0
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,0
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,0
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,0
Arcydzieło.
,0

Łącznie 1, ocena: Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
 
 
Ocena: 8 Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
27.04.2025
(Recenzent)

Klone — The Unseen

Można powiedzieć, że utworzona w słynnym Poitiers (pod którym to Karol Młot pokonał Arabów w 732 roku) francuska formacja Klone, ma w tym roku trzydzieści lat! Bo zespół powstał w 1995 roku jeszcze jako Sowat a nazwę zmienił cztery lata później. My też śledzimy ich poczynania od dość dawna i tylko przypomnimy, że początkowo zespół gustował w bardziej ekstremalnej odmianie metalu, by mniej więcej 20 lat temu, wraz ze znakomitą płytą Here Comes the Sun, przechodzić powoli w rejony atmosferycznego i melancholijnego grania.

I ten najnowszy, wydany kilka miesięcy temu, dziewiąty pełnowymiarowy album zespołu tylko ugruntowuje ich pozycję w świecie takiego grania. The Unseen to siedem premierowych kompozycji wpisanych w 42 minuty muzyki, które raczej nie zaskoczą ich fanów. W dalszym ciągu zespół dobrze eksponuje swoje największe atutu. Niespieszny rytm, sporo akustyczności przeplatanej wszak mocnymi, gitarowymi riffami, świetnie i selektywnie pracująca sekcja rytmiczna z głębokim, wyrazistym basem oraz specyficznym brzmieniem bębnów i wreszcie natychmiast rozpoznawalny głos Yanna Lignera, jakby chłodny, metaliczny, z wyraźnym pogłosem i przestrzenią. Do tej swojej muzyki dorzucają jeszcze figury saksofonu, niekiedy bardziej zadziorne, krzykliwe, innym razem skręcające w mocno jazzowe rewiry. No i wreszcie są piękne melodie, jak to zwykle u nich.

Trudno tu cokolwiek wyróżniać, choć na dziś moimi ulubionymi kompozycjami są  After the Sun, Magnetic i Slow Down. No dobra, zaskoczyć powinien zamykający całość Spring, odmienny od reszty, długi, ponad 12-minutowy, w drugiej części mroczny, trochę ambientowy, psychodeliczny i eksperymentalny. Grupa już we wtorek, 29 kwietnia, zagra utwory z tego albumu w Krakowie i choć Klone zobaczę już po raz trzeci, z ogromnym zaciekawieniem wysłucham ich w tym nowym materiale.

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS ArtRock.pl na Facebook.com
© Copyright 1997 - 2025 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.