ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Weather Report ─ Procession w serwisie ArtRock.pl

Weather Report — Procession

 
wydawnictwo: Columbia 1983
dystrybucja: Sony Music Polska
 
1. Procession (Zawinul) [08:40]
2. Plaza Real (Shorter) [05:26]
3. Two Lines (Zawinul) [07:43]
4. Where The Moon Goes (Zawinul, O’Bryne) [07:47]
5. The Well (Zawinul, Shorter) [03:56]
6. Molasses Run (Hakim) [05:49]
 
Całkowity czas: 39:21
skład:
Joe Zawinul – Keyboards, Synthesizers. Wayne Shorter – Tenor and Soprano Saxophones. Victor Bailey – Bass. Omar Hakim – Drums, Guitar, Vocals. Jose Rossy – Percussion. The Manhattan Transfer (Cheryl Bentyne, Tim Hauser, Alan Paul, Janis Seigel) – Vocals.
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Dobra, godna uwagi produkcja.
,0
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,0
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,1
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,0
Arcydzieło.
,0

Łącznie 1, ocena: Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
 
 
Ocena: 7 Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
18.06.2014
(Recenzent)

Weather Report — Procession

Siedemnaście Mgnień Wiosny – odcinek XIII.

Gdy na początku 1982 album “Weather Report” trafił na rynek, zespół uległ zredukowaniu do duetu – a tymczasem nieubłaganie zbliżała się przełożona z jesieni 1981 trasa koncertowa. Ponieważ kolejne przekładanie koncertów nie wchodziło w rachubę, Zawinul i Shorter zaczęli rozglądać się za muzykami, będącymi w stanie od razu dołączyć do zespołu. Stary znajomy Joego, Michał Urbaniak, zaproponował młodego perkusistę sesyjnego Omara Hakima (*12.02.1959); bębniarz wywarł na Joem i Wayne’ie na tyle dobre wrażenie, że powierzyli mu poszukiwanie kompanów do sekcji rytmicznej. Hakimowi marzyło się granie razem z Marcusem Millerem, ten jednak wybrał granie z Milesem Davisem; wybór padł więc na gitarzystę basowego Victora Baileya (*27.03.1960), wspólnie z którym Hakim akompaniował słynnej południowoafrykańskiej wokalistce Miriam Makebie. Również podczas sesji, tym razem z grupą Labelle, Omar zetknął się z perkusjonalistą Jose’em Rossy – i tak Weather Report znów stał się kwintetem. Nowy skład miał niewiele czasu na zgrywanie się ze sobą – niemal z marszu panowie ruszyli w trasę. Biorąc pod uwagę okoliczności, występy okazały się zaskakująco udane, tak zdaniem publiczności, jak i krytyków: zespół co prawda stracił drapieżność i szaloną energię, jaką emanował za czasów Jaco, ale zyskał wiele subtelności i scenicznej spójności. Podczas trasy powoli wykluwały się zalążki nowych kompozycji, których studyjne, dopracowane wersje ukazały się wiosną 1983 na płycie „Procession”.

Spośród nowego narybku w zespole, najistotniejszą osobą okazał się Omar Hakim. Oprócz jazzowej biegłości, miał on w graniu na bębnach charakterystyczną płynność, melodyjność typową dla muzyki etnicznej. Stąd na „Procession” Zawinul i kompani z jednej strony jeszcze odważniej sięgają po elektroniczne zabawki, polifoniczne syntezatory, vocodery, z drugiej – zanurzają się w tzw. world music, muzykę świata głębiej niż wcześniej. Sam Zawinul w wywiadach powtarzał, że zawsze chciał zwrócić jazz krainie, z której tak naprawdę się wywodzi – Afryce (spotkało go za to nietypowe wyróżnienie: Miles Davis nadał Joemu tytuł Honorowego Czarnucha). Słychać to już od kompozycji tytułowej: rozwijającej się powoli, niespiesznie, aż do momentu, gdy centralną rolę w kompozycji zaczyna pełnić figura rytmiczna – inaczej niż do tej pory, nie ma ona wiele wspólnego z funkiem, jej specyficzne kołysanie przywodzi raczej na myśl jakąś religijną procesję właśnie w środku Czarnego Lądu (choć brzmienie syntezatora przypomina raczej australijskie didgeridoo). Całość brzmi bardzo nowocześnie, eksperymentalnie (nawet ludzkie głosy przepuszczono przez cyfrowe zabawki i użyto jako jeszcze jednego instrumentu). „Plaza Real” była z kolei hiszpańska w klimacie – tzn., jak twierdził sam autor, chciał oddać nastrój Hiszpanii, za to pragnął uniknąć błahej, oczywistej stylizacji na muzykę hiszpańską: w tym niespiesznym, balladowym, trochę rozmarzonym utworze Shorterowi rzeczywiście udało się utrwalić nastrój poobiedniej sjesty w jakimś małym hiszpańskim miasteczku, przy tytułowym Plaza Real… Bliższa poprzednim płytom Report była kompozycja „Two Lines”, dynamiczna, rozpędzona, osadzona na linii basowej (nie aż tak ekspansywnej i gęstej jak te, które grywał Jaco, bardziej melodyjnej), dająca możliwość wykazania się obu bębniarzom (Hakim proponował swoiste połączenie dynamicznego rytmu z płynnym, melodyjnym, ocierającym się o swing graniem, Rossy oplatał to swoimi przeszkadzajkami), a nad tym wszystkim płynęli Joe i Wayne – to pojedynkujący się na instrumenty, to ciekawie kontrapunktujący swoje partie. Całą partię perkusji Zawinul stworzył na komputerze, a skomplikowane rytmiczne łamańce musieli bardzo precyzyjnie podzielić między siebie Omar i Jose, tak by w efekcie zagrać to, co Joe sobie zażyczył. Ładnie kontrapunktowało ten utwór przyjemnie bujające, zagrane w niezbyt pospiesznym tempie „Where The Moon Goes”, z gościnnym udziałem wokalnego kwartetu The Manhattan Transfer (partie wokalne – lekko zmodyfikowane komputerowo – również zostały użyte jako jeszcze jeden instrument). „The Well”, nagrane na żywo w Nagoi 3 czerwca 1981, nawiązywało z kolei do wczesnych płyt Weather Report: była to wyciszona, stonowana, amorficzna, pozbawiona rytmu, luźna instrumentalna rozmowa Wayne’a i Joego. Płytę zamyka zaś kompozycja Hakima „Molasses Run”, przearanżowana przez Joego i Wayne’a, w której sam autor oprócz obsługiwania bębnów dodatkowo gra na gitarze (niechętnie – bo nie uważa się za gitarzystę nawet i średniego), do tego Rossy akompaniuje mu na concertinie, Shorter popisuje się solami saksofonu o dość chropowatym, chwilami prawie freejazzowym brzmieniu, a całość uzupełnia Joe, wykorzystując w swojej partii pełnię możliwości swojego polifonicznego syntezatora Oberheim.

Nowi muzycy na pewno ożywili nieco Weather Report, a głębsze niż wcześniej sięgnięcie po muzykę etniczną, zanurzenie się w dźwięki różnych kultur odświeżyło brzmienie zespołu. Nie zmieniło to niestety faktu, że stagnacja w zespole bynajmniej nie przestała postępować: na chwilę udało się jej uniknąć brzmieniowymi nowinkami i energią młodych (tak wiekiem jak i stażem) członków zespołu, ale niestety „Procession”, zamiast otwarcia nowego rozdziału w historii Weather Report, wkrótce miała okazać się ostatnim naprawdę udanym albumem tego zespołu.

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.