ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Orchestral Manoeuvres In The Dark ─ Junk Culture w serwisie ArtRock.pl

Orchestral Manoeuvres In The Dark — Junk Culture

 
wydawnictwo: Virgin Records 1984
 
1. Junk Culture [04:07]
2. Tesla Girls [03:51]
3. Locomotion [03:54]
4. Apollo [03:38]
5. Never Turn Away [03:57]
6. Love And Violence [04:40]
7. Hard Day [05:40]
8. All Wrapped Up [04:13]
9. White Trash [04:36]
10. Talking Loud And Clear [04:12]
 
Całkowity czas: 43:15
skład:
Andy McCluskey – Vocals, Bass Guitar, Guitar, Roland JP8, Emulator, Fairlight CMI, Latin Percussion. Paul Humphreys – Vocals, Roland JP8, Emulator, Korg Preset, Acoustic Piano, Fairlight CMI, Prophet 5. Martin Cooper – Prophet 5, Emulator, Tenor Saxophone, Soprano Saxophone, Roland SH2, Marimba. Malcolm Holmes – Acoustic and Electric Drums, Latin Percussion, Drum Programming. Gordian Troeller – Piano, Roland JP8. Maureen Humphreys – Vocals. Jan Faas – Brass.
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,1
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,1
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Dobra, godna uwagi produkcja.
,0
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,0
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,2
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,1
Arcydzieło.
,0

Łącznie 5, ocena: Dobra, godna uwagi produkcja.
 
 
Ocena: 7 Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
27.01.2013
(Recenzent)

Orchestral Manoeuvres In The Dark — Junk Culture

Po stricte eksperymentalnej, odjechanej płycie “Dazzle Ships” McCluskey i jego kompani postanowili zaprezentować słuchaczom coś dużo bardziej tradycyjnego. „Junk Culture” nawiązuje do albumów „Organisation” i „Architecture & Morality”: z jednej strony mamy tu do czynienia z ładnymi, zgrabnymi, ciekawie zaaranżowanymi, wpadającymi w ucho piosenkami, z drugiej – mamy tu porcję dźwiękowych poszukiwań i kombinacji. Tyle że, w przeciwieństwie do wcześniejszych płyt zespołu, równowaga zaczyna się coraz wyraźniej przesuwać w stronę piosenek.

Powiedzmy to sobie od razu: jak na razie, to ciągle są bardzo udane piosenki. Singlowe “Tesla Girls”, „Talking Loud And Clear” i „Locomotion” to klasyczne przeboje OMD: “miękki” sposób śpiewania McCluskeya, pastelowe brzmienie, ciepłe elektroniczne przestrzenie, chwytliwa melodia, nieco nostalgiczny nastrój… Mimo odjechanego początku, „Love And Violence” również w pewnym momencie skręca w stronę zgrabnej, melodyjnej, może nieco podniosłej piosenki. Z kolei „All Wrapped Up” to… calypso. Całkiem fajne, acz zagrane nieco ociężale.

Nie, żeby zespół (jeszcze) całkiem wyrzekł się swoich eksperymentatorskich ciągotek. Poszukiwania muzyczne na tej płycie są wyraźnie ukierunkowane: zespół zaczyna interesować się klubową pochodną reggae, znaną jako dub. Już choćby sam utwór tytułowy, otwierający całość, zderza głębokie, ocierające się o dub basowe przestrzenie z elektronicznymi dźwiękami; bardziej typowy dla wcześniejszych eksperymentów OMD „Apollo” zawiera agresywne skandowanie, sporo hałaśliwych, natarczywych perkusyjno-elektronicznych kanonad, którymi przykryto zalążek całkiem fajnej melodii. „Never Turn Away” i „Hard Day” ciekawie łączy głębokie, dubowe uderzenia basu z płynną, ładną melodią, w tym drugim przypadku uzupełnianą ciepłą partią saksofonu. „White Trash” jakby podsumowuje tą eksperymentalną część płyty: jest tu i sporo dubowych zabaw z głęboką przestrzenią i masywnymi basowymi dźwiękami, i solo saksofonu…

Dobra, ciekawa płyta. McCluskey i jego czeredka ciągle są w dobrej formie.

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.