ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Orchestral Manoeuvres In The Dark ─ Orchestral Manoeuvres In The Dark w serwisie ArtRock.pl

Orchestral Manoeuvres In The Dark — Orchestral Manoeuvres In The Dark

 
wydawnictwo: DinDisk 1980
 
1. Bunker Soldiers (McCluskey, Humphreys) [02:51]
2. Almost (McCluskey, Humphreys) [03:45]
3. Mystereality (McCluskey, Humphreys) [02:47]
4. Electricity (McCluskey, Humphreys) [03:36]
5. The Messerschmitt Twins (McCluskey, Humphreys) [05:46]
6. Messages (McCluskey, Humphreys) [04:12]
7. Julia’s Song (McCluskey, Humphreys, Kneale) [04:41]
8. Red Frame-White Light (McCluskey, Humphreys) [03:12]
9. Dancing (McCluskey, Humphreys) [02:59]
10. Pretending To See The Future (McCluskey, Humphreys) [03:36]
 
Całkowity czas: 37:41
skład:
Andy McCluskey. Paul Humphreys. Malcolm Holmes. Martin Cooper.
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,1
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Dobra, godna uwagi produkcja.
,0
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,1
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,2
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,2
Arcydzieło.
,0

Łącznie 6, ocena: Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
 
 
Ocena: 6 Dobra, godna uwagi produkcja.
05.01.2013
(Recenzent)

Orchestral Manoeuvres In The Dark — Orchestral Manoeuvres In The Dark

Karnawał w pełni, więc pora na coś okazyjnego. Po zeszłorocznym zapoznaniu się z czarną muzyką lat 70., tym razem przyjrzymy się dorobkowi jednej z najpopularniejszych synthpopowych grup lat 80.

Andy McCluskey i Paul Humphreys znali się ze sobą jeszcze od czasów podstawówki i lat nastoletnich, spędzonych na półwyspie Wirral – całkiem urokliwym zakątku Wielkiej Brytanii, położonym między północną Walią a ujściem rzeki Mersey. Na początku lat 70. McCluskey grywał jako basista w lokalnych zespołach, w jednym z nich – założonym przez siebie Equinox – on i Paul (wtedy techniczny, z czasem też klawiszowiec) poznali się z perkusistą Malcolmem Holmesem. W roku 1977 założyli The Id – regularnie występującą w lokalnych klubach, siedmioosobową, swoistą lokalną supergrupę, w której oprócz McCluskeya, Humphreysa i  Holmesa znalazła się m.in. wokalistka Julia Kneale – dziewczyna Andy’ego. Niejako na boku Andy i Paul założyli VCL XI – własny projekt, wykonujący muzykę elektroniczną pod silnym wpływem wczesnego Kraftwerk (zresztą nazwa grupy pochodziła z okładki albumu „Radio-Activity” Niemców), nierzadko wykorzystującą prymitywne instrumenty elektroniczne domowej roboty. Gdy The Id dokonał żywota (przyczyny typowe – różnice upodobań muzycznych), obydwaj panowie (okazjonalnie wspomagani przez Holmesa) postanowili skupić się na VCL XI (po drodze McCluskey zaliczył krótkotrwały staż wokalisty w Dalek I Love You) – czy raczej już wtedy Orchestral Manoeuvres In The Dark. Od jesieni 1978 OMD zaczęło regularne występy (na scenie duetowi Paul-Andy towarzyszył Winston – nazwany na cześć bohatera „Roku 1984” czterośladowy magnetofon, z którego odtwarzano część ścieżek); w roku 1979 supportowali już Gary’ego Numana podczas jego trasy po Anglii. Dość szybko doczekali się też debiutanckiego albumu, zatytułowanego bezpretensjonalnie „Orchestral Manoeuvres In The Dark”.

Debiutancki album odsłaniał jedynie część atutów kompozytorsko-wykonawczego duetu McCluskey-Humphreys (wspomaganego przez Holmesa i saksofonistę Martina Coopera). OMD zawsze kojarzyło się z melodyjnymi, pastelowo brzmiącymi, intrygująco aranżowanymi piosenkami o elektronicznym brzmieniu – tymczasem debiut jest płytą bardziej eksperymentalną, mniej melodyjną, dość minimalistyczną, często opartą na archaicznym brzmieniu syntezatorów – nierzadko domowej roboty.

W “Bunker Soldiers” ta dość jeszcze prymitywna elektronika trochę gryzie – zwłaszcza, że pod spodem, pod elektronicznymi świszczałami i recytowano-skandowanymi partiami wokalnymi, słychać już zalążki pastelowej, ciepłej melodyki, jaka charakteryzowała najpopularniejsze nagrania zespołu. Jeszcze mocniej to pastelowe, elektroniczne brzmienie przebija w „Almost” – mimo pewnych niedostatków brzmieniowych; całość ma też intrygujące klawiszowe otwarcie i różne brzmieniowe eksperymenty. „Mystereality” zderza syntezatorowe brzmienia trochę a la Commodore 64 z ciepłymi wstawkami saksofonu. Pięknie, leniwie się rozwija delikatne, nastrojowe, tajemnicze „The Messerschmitt Twins” – to już prawie klasyczne OMD. „Julia’s Song” zasadza się na ponurej, klimatycznej linii basu. Do tego „Red Frame-White Light” – jakby żywcem z zimnowojennego filmu szpiegowskiego – i dwa singlowe utwory. „Electricity” wypada jeszcze dość minimalistycznie, szorstko, jakby celowo obchodząc melodię; za to „Messages”, z ciepłym, pastelowym finałem, zapowiada już przyszłe przeboje zespołu.

Intrygująca, eksperymentalna, minimalistyczna płyta. Niestety – te eksperymenty rzadko robią frapujące wrażenie; częściej nieco nużą, dezorientują słuchacza. W przekroju całej dyskografii zespołu – choć nie jest to płyta zła, jest niestety jednym ze słabszych dokonań OMD.

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.