ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Transatlantic ─ Bridge Across Forever w serwisie ArtRock.pl

Transatlantic — Bridge Across Forever

 
wydawnictwo: InsideOut Music 2001
 
1. Duel With The Devil i. motherless children ii. walk away iii. silence of the night iv. you're not alone v. almost home - 26:43
2. Suite Charlotte Pike i. if she runs ii. mr. wonderful iii. lost and found pt. 1 iv. temple of the gods v. motherless children/if she runs (reprise) - 14:31
3. Bridge Across Forever - 5:32/ 4. Stranger In Your Soul i. sleeping wide awake ii. hanging in the balance iii. lost and found pt. 2 iv. awakening the stranger v. slide vi. stranger in your soul - 30:00
 
Całkowity czas: 76:46
skład:
Neal Morse - Keyb, Pete Trewavas - Bass, Mike Portnoy - Drums, Roinie Stolt - Guitar, - Chris Carmichael - violin, viola & cello Keith Mears - saxophone The "Elite" Choir - background vocals
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,3
Album słaby, nie broni się jako całość.
,2
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,2
Album jakich wiele, poprawny.
,2
Dobra, godna uwagi produkcja.
,1
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,6
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,9
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,17
Arcydzieło.
,86

Łącznie 128, ocena: Absolutnie wspaniały i porywający album.
 
 
Brak oceny
Ocena: * Bez oceny
15.11.2001
(Recenzent)

Transatlantic — Bridge Across Forever

Od jakiegoś czasu wszyscy żyli tym nowym wydaniem a jakże udanego kwartetu. W końcu to był jeden z najbardziej oczekiwanych albumów roku 2001. Prawdę mówiąc sam spodziewałem się czegoś naprawdę extra - tak szumnie promowany album, tyle razy puszczany w radiu (no jedna stacja jedna audycja ale był!) ... i niestety taki zawód.

Zaczęło się od odsłuchania albumu. Jak na złość pierwszy utwór brzmi niesamowicie rewelacyjne - mocna zbudowana z rozmachem kompozycja, tudzież aurealne klimaty, 26 minut czyli prawie pół płyty i kropka!. Duel With The Devil bo o tymże tworze teraz piszę to raczej spokojne czysto progowe granie, że tak się wyrażę za spokojne jak na moją duszę. Saksofon brzmi tutaj bardzo obiecująco ... jednak się narażę - utwór za długi. W kółko ten sam temat. I nie wiem dlaczego mam wrażenie że już go słyszałem - no miałem prawo - panowie Stolt i Morse - jak slychać chyba odpowiedzialni za kawałek mogli już coś takiego zagrać w swoich macierzystych składach. Również drugi z płyty Suite Charlotte Pike raczej spokojne progowe granie, wyraźne wpłyty Spock's Beard oraz duch Beatlesów unoszący się w tle - no ich też było czworo. I jakby nie patrzeć jak się słucha tego utworu ma się czwórkę z Liverpool'u przed oczami. Jest pewien motym muzyczny spajający te utwory - występuje w obu utworach. Najciekawszy jest tytułowy - Bridge Across Forever, dość mocno działająca na wyobraźnię balladka ... i chyba dla mnie za słodka w porównaniu do poprzedniego dzieła Transatlantic. Ostatni podejrzany na liście to perełka albumu - Stranger In Your Soul po mocnym wejściu spowalnia tempo wykonania i ... przeradza się w spokojną piosenkę. Rozwinięciem jest ciekawa instrumentalizacja w drugej części utworu, znacznie podnosząca atmosferkę, jak to zwykłem pisać "prezentując to co tygrysy lubią najbardziej" Zabawa pianinem akurat na mnie działa, dodatkowo utworek ma wpleciony ten mały kawałek duszy z Brave jaki uroczył niejednego fana Marillion. No ale o czym my tu mówimy - utwór trwa bite pół godziny, ... jednak klimacik Beatlesów prześladuje ten zespół, co się uwidoczniło na dołączonym w wersji specjalnej krążku gdzie uzupełniono materiał utworkiem And I love Her z repertuaru a zgadnijcie? ;)

Album ów nie da sie ukryć jest strasznie melodyjny, ale niestety nie tak wyniosły jak poprzednie wydanie. O ile Transatlantic (album) zelektryzował publiczność repertuarem który był znacznie ciekawszy, o tyle sequel wydaje się nie wyjść z cienia "debiutu" kwartetu. Przyznam ze spodziewałem się czegoś porównywalnego z debiutem, mimo że o sam daleko - muzycznie - od Spock's Beard nie odskoczył, o tyle właśnie Bridge Across Forever pomimo całego rozmachu utworów - nie można tego odmówić - muzycy się bardzo postarali - jednak wydaje się różnić. Czy na korzyść czy nie tutaj już zostawiam pole do popisu dla kolegów recenzentów. Ciekawostką jest też wydanie wersji limitowanej - na której oprócz omówionego covera Beatlesów znajduje się też w pięknej wersji zagrany Shine on you crazy diamond, Smoke on the water. Dances with the Devil oraz zabawne improwizacje ze studia i kawałek demo Roiniego Stolta, dodatkowo wersja limitowana zawiera ilustrowaną 28-stronicową książeczkę ze zdjęciami zespołu z różnych miejsc, wydana jest w formie digipacku. Prawdę mówiąc choćbym chciał dać im więcej - bo zasługują - jednak ten projekt stać na bardziej porywającą kompilację :)

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.