ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Dream Theater ─ Parasomnia w serwisie ArtRock.pl

Dream Theater — Parasomnia

 
wydawnictwo: InsideOut Music 2025
 
1. In The Arms Of Morpheus (5:22)
2. Night Terror (9:55)
3. A Broken Man (8:30)
4. Dead Asleep (11:06)
5. Midnight Messiah (7:58)
6. Are We Dreaming? (1:28)
7. Bend The Clock (7:24)
8. The Shadow Man Incident (19:32)
 
skład:
James LaBrie - vocals
John Petrucci - guitar
Jordan Rudess - keyboards
John Myung - bass
Mike Portnoy - drums
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,1
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Dobra, godna uwagi produkcja.
,1
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,1
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,9
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,6
Arcydzieło.
,1

Łącznie 19, ocena: Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
 
 
Recenzja nadesłana przez czytelnika.
Ocena: 8 Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
28.03.2025
(Gość)

Dream Theater — Parasomnia

Płyta ukazała się już jakiś czas temu a recenzji nie widać, to może ja napiszę od siebie parę słów. Wiadomo od dawna, że zespół ma wielu fanów i wielu takich co piszą, że zjadają własny ogon itp. Ja nigdy za bardzo się nie przejmowałem tym co inni sądzą, bo traktuję płyty w kategoriach czy płyta mi się podoba czy nie.

Czy jestem wielkim fanem zespołu?  Hm... w sumie mam 15 płyt, nie mam pierwszej. Nie należę też do tych osób co to po odejściu Portnoya  przestały słuchać ich płyt. Wszystkie płyty bez Portnoya też mam i nawet często słucham i sobie cenię. Tyle o mnie i moich preferencjach.

Czy ta płyta jest wielkim powrotem Portnoya do zespołu? Perkusja brzmi naprawdę potężnie, Portnoy gra gęsto i dużo, jest dużo przejść i jego stałych patentów.  Może to i dobrze, że wrócił, ale  poprzednika też już zdążyłem polubić. Przy okazji napiszę o brzmieniu całości, bo moim zdaniem warto tej płyty posłuchać na  dobrym sprzęcie, bo jest nagrana  wyprodukowana  genialnie. Wszystko brzmi tak jak powinno, jest przestrzeń selektywność, instrumenty nie wchodzą na siebie, słucha się tego bardzo przyjemnie. 

James nie śpiewa wysoko i dobrze, nigdy nie byłem fanem tych wysokich partii wokalnych. Wokal jest jakby troszkę wycofany, ale jest ok. Jest trochę chórków, różnych efektów, ale nie jest tego za dużo, dla mnie tam w sam raz.

Całkowicie inne są solówki Johna niż na poprzednich  płytach.Inne są te solówki, inne brzmienia, inne patenty, ale czy gorsze?  Po wysłuchaniu na komputerze z netu paru utworów nie porwało  mnie to co usłyszałem. Teraz jestem już po kilkunastu wysłuchaniach płyta na sprzęcie audio i całkowicie zmieniłem zdanie.  Niektóre płyty DT miały takie momenty, które mi się nie podobały, a niektóre wręcz mnie irytowały. Nigdy nie lubiłem tego grania fragmentów od tyłu, tutaj tego nie ma i dobrze. Jest też sporo ciekawych partii Rudessa Pojawiają się krótkie fragmenty jazzowe, ale to jest takie wtrącenie, może za krótkie?

Jeden utwór brzmieniowo i nie tylko przypomina Metallicę, ale to też nie nowość. 71 minut  muzyki, jak dla mnie nie ma dłużyzn, nie lecę z pilotem, żeby pominąć jakiś utwór, a to wiele znaczy. Teksty napisał Petrucci, Portnoy i La Brie, wszystkie o zaburzeniach snu i w tym klimacie. Jeden utwór jest instrumentalny (pierwszy) i jeden krótki wstęp ((interlude). Kończący i najdłuższy "The Shadow Man Incident"  trwa  ponad 19 minut.  Końcówka z budzikiem moim zdaniem bardzo ciekawa."Bend the Clock" to ten spokojniejszy utwór, całkiem udany.  Lubię też "A Broken Man", sporo tam się dzieje, ładne refreny. Ogólnie nie ma się wrażenia, że jest za dużo popisów technicznych, nie ma tego przekombinowania, które sporo osób krytykuje. Wszyscy muzycy spisali się na medal, widać, że to zgrana ekipa.

Ta płyta mi się podoba i będę jej chętnie słuchał, a to dla mnie najważniejsze. To tak jakby zespół pisał tę płytę dla takich ludzi jak ja, trafiają w moje gusta i wiadomo, że krytykanci też się znajdą, ale tak jest zawsze. Może nie jest odkrywczo, ale trudno, jest tak jak lubię i za to ich cenię, robią swoje, mi się to podoba i kupuję ich płyty, Tak to chyba powinno działać

Całość wydana bardzo starannie, obrazki z książeczki mi się podobają, chociaż widziałem też krytykę. Nie będę się więcej rozpisywał, każdy musi posłuchać sam i ocenić nowe dzieło DT.

Dla mnie to dobra płyta, oceniam na 8 i jutro wracam do słuchania.

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS ArtRock.pl na Facebook.com
© Copyright 1997 - 2025 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.