ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Katatonia ─ Sky Void of Stars w serwisie ArtRock.pl

Katatonia — Sky Void of Stars

 
wydawnictwo: Napalm Records 2023
 
1. Austerity
2. Colossal Shade
3. Opaline
4. Birds
5. Drab Moon
6. Author
7. Impermanence
8. Sclera
9. Atrium
10. No Beacon To Illuminate Our Fall
11. Absconder (Bonus Track)
 
skład:
Jonas Renkse - vocals, guitar, keyboards
Anders "Blackheim" Nyström - guitar, keyboards, backing vocals
Niklas Sandin - bass
Daniel Moilanen - drums
Roger Öjersson - guitars

Guest:
Joel Ekelöf - vocal (7)
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,1
Album jakich wiele, poprawny.
,2
Dobra, godna uwagi produkcja.
,1
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,2
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,1
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,4
Arcydzieło.
,30

Łącznie 41, ocena: Absolutnie wspaniały i porywający album.
 
 
Ocena: 7 Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
04.02.2023
(Recenzent)

Katatonia — Sky Void of Stars

Posępni Szwedzi z Katatonii powracają po trzech latach z nowym albumem. Trochę mieli pecha z promocją poprzedniego krążka City Burials, którego wydanie przypadło na początek pandemii. A szkoda, bo to bardzo dobry album, który tak naprawdę dopiero teraz zespół może szerzej podpromować wraz ze Sky Void of Stars. Tym bardziej, że ta nowa płyta nie przynosi jakiejś stylistycznej wolty i jest naturalną kontynuacją pomysłów zawartych na City Burials. Zresztą, dla wielu starych fanów Katatonia już dawno się skończyła i średnio akceptują jej bardziej melancholijne, atmosferyczne, mniej metalowe oblicze.

To jednak naprawdę udana płyta. Pełna charakterystycznych dla nich elementów, pielęgnowanych od lat. Cięte, mocne, poszatkowane riffy, zręczne uzupełnianie się dwóch gitar, intensywna elektronika łagodząca brzmienie i uwypuklająca przestrzenność oraz wyjątkowy, chłodny głos Jonasa Renkse, podkreślany harmoniami. Tak, to składniki, które od lat nie pozwalają pomylić ich muzyki z jakąkolwiek inną. I one tu są.

Inną kwestią jest już pewna nośność i melodyjność tematów, bo przy takim graniu to niezwykle istotne. Z drugiej strony, to bardzo indywidualna kwestia. Dla mnie City Burials było pod tym względem może niezbyt rewelacyjne, jednak nieco lepsze, choć i tu mamy znakomite tematy w Austerity, Birds, czy Atrium, które pewnie nieprzypadkowo wykorzystano do promocji. A jest jeszcze piękna, stonowana ale i zarazem wzniosła ballada Impermanence, w której gościnnie zaśpiewał frontman Soen, Joel Ekelöf. Do tego okraszona udaną solową, gitarową tyradą. Na uwagę zasługuje soczysta i mięsista produkcja podkreślająca siłę tej muzyki.

I jeszcze słowo o stronie lirycznej albumu. Tu, jak to zwykle u nich, nie jest wesoło. Zresztą grupa zapowiadając płytę pisała, że będzie to dynamiczna podróż przez tętniącą życiem ciemność. I już sam tytuł, Niebo bez gwiazd, ma mocno posępny wyraz i można go różnie interpretować. Na przykład jako niebo, które przez swoją mroczność nie pozwala nam dotrzeć do celu? Szwedzi jednak wiedzą dokąd zmierzają. Bo nagrali kolejny wartościowy, klimatyczny album.

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.