ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Toto ─ IV w serwisie ArtRock.pl

Toto — IV

 
wydawnictwo: Columbia 1982
dystrybucja: Sony Music Polska
 
1. Rosanna (Paich) [05:31]
2. Make Believe (Paich) [03:47]
3. I Won’t Hold You Back (Lukather) [04:56]
4. Good For You (Kimball, Lukather) [03:18]
5. It’s A Feeling (S.Porcaro) [03:10]
6. Afraid Of Love (Lukather, Paich, J.Porcaro) [03:51]
7. Lovers In The Night (Paich) [04:26]
8. We Made It (Paich, J.Porcaro) [03:58]
9. Waiting For Your Love (Kimball, Paich) [04:13]
10. Africa (Paich, J.Porcaro) [05:01]
 
Całkowity czas: 42:20
skład:
Bobby Kimball – Vocals. Steve Lukather – Guitars & Vocals. David Paich – Keyboards & Vocals. Steve Porcaro – Keyboards & Vocals. David Hungate – Bass. Jeff Porcaro – Drums & Percussion. Additional Personnel: Ralph Dyck – Synthesizer and Synthesizer Programming. Roger Linn – Synthesizer Programming. Martyn Ford – Strings. Gary Grant – Trumpet. Jerry Hey – Trumpet, Horn Arrangements. James Pankow – Trombone. Tom Scott – Saxophone. Jim Horn – Saxophone, Recorders. Jon Smith – Saxophone. Mike Porcaro – Cello. Lenny Castro – Percussion, Conga. Joe Porcaro – Percussion. Tom Kelly – Backing Vocals. Timothy B. Schmit – Backing Vocals. Marty Paich – Orchestral Arrangements. James Newton Howard – Orchestral and String Arrangements and Conducting.
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,1
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,2
Dobra, godna uwagi produkcja.
,0
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,3
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,2
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,2
Arcydzieło.
,2

Łącznie 12, ocena: Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
 
 
Ocena: 7 Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
27.12.2013
(Recenzent)

Toto — IV

Sylwester z ArtRockiem – odcinek II. Czyli coś miłego i niebanalnego do słuchania w ostatni wieczór roku.

W roku 1981 Toto znalazło się co nieco w kropce. Panowie zaczęli bardzo mocno, bo debiutancki album grupy złożonej z profesjonalnych sidemanów i twórców utworów dla innych wykonawców okazał się sporym sukcesem artystycznym, a do tego świetnie się sprzedawał. Następna w kolejności „Hydra” była jeszcze lepsza, ale sprzedawała się dużo gorzej, a „Turn Back” okazał się taki sobie od muzycznej strony, komercyjnie też nie wypalił. Co prawda panowie ledwo dawali radę się opędzić od propozycji gościnnego uczestnictwa w różnych sesjach nagraniowych, więc wybór zawsze mieli, tym niemniej zależało im na tym, żeby Toto dalej istniało i odnosiło sukcesy. Tak więc, do czwartej płyty mocno się przyłożyli, wypolerowali na połysk aranżacje, dopracowali wokalne harmonie, zadbali też o odpowiednią porcję lukru i… Napędzana przebojowymi singlami, „IV” okazała się wielkim sukcesem.

Jak po latach wypada czwarta płyta Toto? No cóż – jest to niestety jeden z albumów złożonych z kilku świetnych numerów i kilku wypełniaczy, nie broniący się jako całość. Do tego panowie chwilami, zwłąszcza w pierwszej części płyty, co nieco za bardzo wygłaskali, wypolerowali całość – chwilami aż się prosi o większą porcję energii, mocniejsze gitary. Zwłaszcza że można tu natrafić na sporo ciekawych, acz nie do końca wykorzystanych pomysłów kompozytorskich, brzmieniowych i aranżacyjnych. Korzenie „Make Believe”, z fajnie współgrającymi klawiaturami i gitarami, tkwią w klasycznym, czarnym soulu; inna rzecz, że nie jest już tak czarowny utwór jak poprzedzająca go „Rosanna”. Również mająca co nieco soulową proweniencję „Good For You” byłaby naprawdę fajnym kawałkiem, gdyby zmienić proporcję gitar i klawiszy – bardziej wyeksponowane, rozbudowane partie Lukathera bardzo by pomogły temu utworowi, choć i tak wypada ciekawiej, niż dynamiczna, ale bezbarwna „It’s A Feeling”. Jest też elegancko zorkiestrowana fortepianowa ballada Lukathera „I Won’t Hold You Back” – melodyjna, całkiem chwytliwa, ale w sumie takich utworów powstały już setki i jeszcze kolejne setki powstaną. Druga strona płyty brzmi już mocniej, bardziej gitarowo – co słychać już od pierwszych akordów „Afraid Of Love”. Nadal jest melodyjnie, nadal nie brakje podniosłych klawiszowych fanfar – ale brzmi to bardziej zadziornie, bardziej charakternie, zdecydowanie bardziej rockowo. Podobnie wypada otwarty efektowną partią fortepianu „Lovers In The Night”, z ekspresyjnymi gitarowymi popisami i nieco mniej zadziorny „We Made It”. W „Waiting For Your Love” znów powracają soulowa melodyka i takież partie wokalne.

Najlepiej bronią się po ponad trzech dekadach dwa utwory, stanowiące klamrę płyty i zarazem będące największymi singlowymi przebojami z albumu. „Rosanna” (numer 2 na amerykańskich listach) to rzecz wciąż o bardzo dużym uroku: z fortepianem rozprowadzającym melodię, ładnie uzupełnianym wokalnymi harmoniami i dęciakami, z główną linią melodyczną ulegającą na przestrzeni pięciu i pół minuty ciekawym przekształceniom, z efektownymi wstawkami gitary… Studyjna superprodukcja i zarazem swoisty wzorzec pop-rocka lat 80. A przecież jeszcze jest słynna „Africa” (pierwszy numer 1 Toto w USA) – oparta na zapętlonym, pokręconym rytmie instrumentów perkusyjnych, mieszająca podniosłe zwrotki z co nieco ckliwym, ciepłym refrenem, mimo przebojowej, ładnej melodii i ciepłego, jasnego brzmienia – o dość ponurym wydźwięku (utwór był zainspirowany filmem dokumentalnym o ubóstwie i głodzie w Afryce).

I taka jest ta płyta: niezwykle nierówna, chwilami cośkolwiek nudnawa, znakomite utwory mieszają się z wyraźnie gorszymi, chwilami jest porywająco, chwilami co nieco banalnie. Toto ma w dorobku sporo lepszych płyt, natomiast tak udane przeboje jak „Rosanna” i zwłaszcza „Africa” to wciąż pierwsza klasa, absolutna klasyka pop-rocka lat 80.

Jutro: chociaż kalendarz pokaże, że jest sobota, to będzie wtorek.

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
Mgławica Kalifornia - IC1499 by Naczelny
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.