ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Oldfield, Mike ─ The Songs Of Distant Earth w serwisie ArtRock.pl

Oldfield, Mike — The Songs Of Distant Earth

 
wydawnictwo: Warner Music 1994
dystrybucja: Warner Music Poland
 
1. In The Beginning (Oldfield) [01:24]
2. Let There Be Light (Oldfield) [04:52]
3. Supernova (Oldfield) [03:29]
4. Magellan (Oldfield) [04:41]
5. First Landing (Oldfield) [01:16]
6. Oceania (Oldfield) [03:27]
7. Only Time Will Tell (Oldfield) [04:19]
8. Prayer For The Earth (Oldfield) [02:10]
9. Lament For Atlantis (Oldfield) [02:44]
10. The Chamber (Oldfield) [01:49]
11. Hibernaculum (Oldfield) [03:32]
12. Tubular World (Oldfield) [03:23]
13. The Shining Ones (Oldfield) [02:59]
14. Crystal Clear (Oldfield) [05:42]
15. The Sunken Forest (Oldfield) [02:39]
16. Ascension (Oldfield) [05:48]
17. A New Beginning (Oldfield) [01:33]
 
Całkowity czas: 55:47
skład:
Mike Oldfield. Eric Caudieux – Additional Programming. Mark Rutherford – Additional Rhythm Loops. Sugar ‘J’ – Additional Rhythm Loops. Pandit Dinesh – Tablas. Molly Oldfield – Keyboards. Cori Josias – Vocals. Ella Harper – Vocals. David Nickless – Vocals. Roame – Vocals. Members of ‘Verulam Consort’ – Vocals. The Tallis Scholars – Vocals. Bill Anders quoting from The Book Of Genesis aboard Apollo 8 whilst orbiting the Moon on Christmas 1968 with fellow astronauts James Lovell and Frank Borman. Saami chant (Ofelas-Theme) composed and performed by Nils-Aslak Valkeapaa for Ofelas (Pathfinder) film. Mike Joseph – Self Hypnosis Tape. Vahine Taihara – Tubuai Choir.
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,4
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Dobra, godna uwagi produkcja.
,1
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,4
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,8
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,17
Arcydzieło.
,7

Łącznie 41, ocena: Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
 
 
Ocena: 6 Dobra, godna uwagi produkcja.
13.11.2013
(Recenzent)

Oldfield, Mike — The Songs Of Distant Earth

Mike Oldfield zadomowił się w nowej wytwórni szybko. Dużo większy niż w Virgin komfort pracy, jaki zagwarantowało mu szefostwo Warnera, i bardzo ciepłe przyjęcie „Tubular Bells II” sprawiły, że Oldfield całkowicie odzyskał nadszarpniętą przez utarczki z Bransonem pewność siebie. W ciepłej, przyjaznej atmosferze zaczął pracę nad kolejnym albumem. Główną inspiracją tym razem stała się powieść Arthura C.Clarke’a „The Songs Of Distant Earth”, podsunięta przez jednego z  szefów Warnera. Zresztą Mike miał okazję osobiście zetknąć się z autorem i niegdysiejszym współtwórcą „2001: Odysei Kosmicznej”, który po zapoznaniu się z nowymi nagraniami Mike’a napisał był krótki esej, zamieszczony w książeczce płyty. Do tego Oldfield postanowił niejako wrócić do korzeni, do starych klasycznych płyt z połowy lat 70. Tak więc, zapowiadało się znakomicie…

Po recytowanym intrze, “Let There Be Light” dobrze wprowadza w klimat tej płyty: morze elektronicznych dźwięków, sample, wokalizy i Mike wygrywający niespieszną, oszczędną gitarową solówkę. Bardzo podobnie wypada „Oceania”. Całkowicie elektroniczne brzmi „Supernova” (zaczyna się dość spokojnie, kończy się monumentalnie, w stylu hollywoodzkich soundtracków), za to w „Magellanie” podniosłe dźwiękowe pejzaże uzupełniają brzmienia niby-dud. Nieco spokojniej wypada wypełniony wokalizami (tak naturalnymi, jak i samplowanymi) „Only Time Will Tell”. Pojawiają się etniczne wokalizy („Prayer For The Earth”) i ładna partia fortepianu, prowadząca melodię i zgrabnie obudowana syntezatorami („Lament For Atlantis”). Mike nawiązuje też do swojej przeszłości, w „Tubular World” kłaniając się obu częściom „Dzwonów” (i jakby zapowiadając trzecią). Chwilami Oldfield zbliża się w niebezpieczne rejony: „The Chamber” i zwłaszcza „Hibernaculum” trochę za bardzo kojarzy się z Erą (tymi od „Ameno”). Z drugiej strony, takie „The Shining Ones” zbliża się do new age; za to w „Crystal Clear” i „Ascension” Mike znów pozwala swojej gitarze popłynąć, na tle elektronicznych pejzaży i niespiesznego rytmu.

Brzmi ta płyta – jak na standardy roku 1994 – niesamowicie: czyste, pełne, ciepłe, głębokie brzmienia elektroniki, sample, wokalizy, od czasu do czasu odezwie się gitara… Naprawdę, „The Songs Of Distant Earth” można było z powodzeniem używać jako płytę testową przy zakupie nowego sprzętu. Zresztą całość była mocno pionierska: obok zwykłego srebrnego krążka ukazał się też Enhanced CD, na którym umieszczono ścieżkę z danymi multimedialnymi do pooglądania w komputerze.

No właśnie, płyta brzmi znakomicie, tyle tylko że… Pod tym bogatym, czarownym brzmieniem kryje się wręcz szokująco mało treści. Oldfield jak za dawnych lat, jak za czasów „Ommadawn” czy „Incantations” znów stara się epatować słuchacza nastrojem, klimatem, tyle tylko, że w przeciwieństwie do tamtych doskonałych płyt, „The Songs Of Distant Earth” wypada chwilami wręcz jałowo, pusto. A kiedy brakuje treści… no cóż – nawet najładniejszy charakter pisma niewiele pomoże, kiedy nie ma się nic sensownego do napisania. W efekcie otrzymaliśmy muzykę, która z powodzeniem może zostać użyta jako muzyka tła: nienachalna, nie narzucająca się słuchaczowi, delikatna, ciepła, pastelowa… i w dużej części niestety mdława. W rękach sprawnego twórcy nawet ambient może okazać się muzyką fascynującą i wciągającą; niestety, Miko’owi się to nie udało.

Zamiast wielkiego, triumfalnego powrotu do korzeni, otrzymaliśmy niewypał. Wielka szkoda. Na szczęście Oldfield zrozumiał swój błąd i na kolejnym albumie ograniczył elektroniczne malowanie pastelowych dźwiękowych pejzaży.

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.