ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Oldfield, Mike ─ Music of The Spheres w serwisie ArtRock.pl

Oldfield, Mike — Music of The Spheres

 
wydawnictwo: Universal 2008
 
Part one
"Harbinger" - 4:08/ "Animus" - 3:09/ "Silhouette" - 3:19/ "Shabda" - 4:00/ "The Tempest" - 5:48/ "Harbinger (reprise)" - 1:30/ "On My Heart" - 2:27 (Featuring Hayley Westenra)

Part two
"Aurora" - 3:42/ "Prophecy" - 2:54/ "On My Heart (reprise)" - 1:16 (Featuring Hayley Westenra)/ "Harmonia Mundi" - 3:46/ "The Other Side" - 1:28/ "Empyrean" - 1:37/ "Musica Universalis" - 6:24
 
Całkowity czas: 45:30
skład:
Mike Oldfield - Classical guitar, producer and mixer/ Hayley Westenra - vocals/ Lang Lang - piano on tracks 1, 2, 3, 5, 6 and 9./ Karl Jenkins - orchestrations, conductor and producer/ Sinfonia Sfera Orchestra
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,2
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Niezła płyta, można posłuchać.
,3
Dobry, zasługujący na uwagę album.
,4
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,16
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,6
Arcydzieło.
,5

Łącznie 36, ocena: Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
 
 
Ocena: 7 Dobry, zasługujący na uwagę album.
17.05.2008
(Recenzent)

Oldfield, Mike — Music of The Spheres

 

 

 

Wiódł ślepy kulawego, dobrze im się działo. Wypluty z pomysłów Oldfield zaangażował równie pełnego weny twórczej Karla Jenkinsa, do nagrania swojego nowego albumu. Ja nie mam nic, ty nie masz nic. Razem mamy dokładnie tyle, żeby zrobić dobrą płytę. Jakby surrealistycznie to nie zabrzmiało, jakimś cudem się sprawdziło. Bo jeżeli chce mi się “Music of The Spheres” słuchać, to znaczy, że mi się podoba i w mojej subiektywnej opinii jest dobra. Zastanawiam się jaki to musiał być ten cud, że po kilkunastu latach Oldfield znowu nagrał płytę, przed którą nie uciekam z krzykiem. Ostatnią taką to była “The Songs of Distant Earth” z 1994 roku. A więc czternaście lat minęło, sięgnąłem po “Music of The Spheres” i mi się spodobało. Dlaczego? Wydaje mi się, że najważniejszą osobą tutaj jest Karl Jenkins. Oldfield tylko przyniósł muzykę i zostawił Jenkinsowi wolną rękę co do ostatecznego kształtu dzieła. A ponieważ Jenkins to spiritus movens quasi-klasycznego projektu Adiemus, to tym razem ten krążek Oldfielda powinien być jakoś odpowiednio zatytułowany. Może “Adiemus Plays Mike Oldfield”, albo “Oldfield vs Adiemus”? Zamiana formy wprowadzona przez Jenkinsa, czyli Mike Oldfield w wersji orkiestrowej, zadziałała bardzo odświeżająco, bo same kompozycje, które dostarczył szef tego przedsięwzięcia, to jak zwykle ostatnimi czasy bywało, różne takie popłuczyny i resztki – dalekie echa dawnej wielkości. Ale przetworzone przez Jenkinsa nabrały swoistego uroku. Mimo, że po włożeniu do odtwarzacza wyświetla nam się czternaście utworów jednak faktycznie tworzą one całość i słuchanie tego albumu po kawałku nie ma większego sensu, bo gubi się klimat całości. Dlatego też dość trudno byłoby mi wyróżnić jakieś poszczególne fragmenty.

Podoba mi się ta płyta i chyba nie będą zwracał uwagi na opinie, że to takie pseudo-klasyczne pitolenie dla ubogich. Wielkiej sławy ta płyta Oldfieldowi nie przysporzy, ale już widać, że fani przyjęli ją ciepło – a widać to po ilości sprzedanych egzemplarzy i pozycji na listach przebojów. Vox populi – vox Dei.

 
ArtRock.pl na Facebook.com
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.