"Overture" (Ray Thomas/Justin Hayward) - 3:58 (features excerpts from "Legend of a Mind", "Tuesday Afternoon", and "Nights in White Satin") "Tuesday Afternoon" - 4:30 "English Sunset" - 5:16 "Words You Say" (John Lodge) - 5:13 "The Story in Your Eyes" - 3:47 "I Know You're Out There Somewhere" - 5:25 "Haunted" - 4:14 "Your Wildest Dreams" - 4:54 "Isn't Life Strange" (Lodge) - 5:50 "I'm Just a Singer (In a Rock and Roll Band)" (Lodge) - 6:26 "Nights in White Satin" - 6:59 "Legend of a Mind" (Thomas) - 6:01 "Question" - 6:14 "Ride My See-Saw" (Lodge) - 5:07
Całkowity czas: 79:19
skład:
Justin Hayward – guitars, vocals;
John Lodge – bass guitar, vocals;
Ray Thomas – flutes, percussion, vocals;
Graeme Edge – drums, percussion
Additional personnel
Paul Bliss – keyboards;
Bias Boshell – keyboards;
Tracy Graham – backing vocals;
Gordon Marshall – drums;
Sue Shattock – backing vocals;
The World Festival Orchestra
Ocena:
7 Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
28.12.2012
(Recenzent)
Moody Blues, The — Hall of Fame
“Voices in The Sky” – Historia The Moody Blues płytami pisana.
Będąc w nastroju poświątecznym, czyli obżarty i opity, jestem zmuszonyzająć się kolejną płytą The Moodies. A bardzo mi się nie chce. Z kilku powodów – ilość wchłoniętego jadła i napoju jest odwrotnie proporcjonalna do poziomu weny twórczej, a po drugie „Hall of Fame” to tylko gorsza kopia „A Night at The Red Rocks”. Co prawda to drugie to dla mnie, jako recenzenta jest zaletą, bo da się to opędzlować w kilku niezbyt długich akapitach i nie będę musiał tworzyć na ten temat żadnych eposów.
Jak się udało po raz pierwszy, to czemu ma się nie udać i za drugim razem?Pomyśleli The Moody Blues i przygotowali kolejną płytę koncertową z orkiestrą symfoniczną. No i nie można powiedzieć, że się nie udało – udało się jak najbardziej. Wszystko wyszło jak trzeba. Tylko, że kilka lat wcześniej dostaliśmy prawie coś takiego samego przy okazji koncertu „A Night at The Red Rocks”. No może nie całkiem to samo – jest tu „Story in Your Eyes”, „Legend of A Mind” i trzy utwory z „Strange Times” – niestety nieszczęsne „English Sunset” też jest. Reszta repertuaru, pozostałe dziewięć, pokrywa się z amerykańskim koncertem(*). Ale w zasadzie jedynie to można zarzucić „Hall of Fame” – czyli, że nie ma co mnożyć bytów ponad konieczność. A jeżeli już, to przydałby się większy płodozmian w setliście. Bo sam w sobie jest to zupełnie dobry koncert; „Words You Say” i „Hounted” z orkiestrą wypadają dużo ładniej niż na „Strange Times”, a tam też prezentują się całkiem okazale, jest bardzo dobra wersja „Story in Your Eyes”, a wykonanie „Nights in White Satin” podoba mi się bardziej niż to z „A Night at The Red Rocks”.
Czy w takim razie opłaca się to stawiać na półkę? Jeśli ma się dwupłytowe wydanie „A Night at The Red Rocks” to nie, bo tam jeszcze dochodzi „Story in Your Eyes” i „Legend of A Mind”, a nie ma tylko piosenek ze „Strange Times” i w zasadzie nie ma się już o co strzelać. Natomiast DVD – już bardziej. Nie jest to co prawda zbyt widowiskowy koncert, ale ogląda się go bardzo przyjemnie i czuje się taką prawie rodzinną atmosferę na widowni.
Mimo, że to trochę recykling – uczciwe siedem gwiazdek.
Za tydzień ostatnia płyta The Moodies, którą chce mi się recenzować.