ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Albion ─ The Indefinite State Of Matter w serwisie ArtRock.pl

Albion — The Indefinite State Of Matter

 
wydawnictwo: Lynx Music 2012
dystrybucja: Rock Serwis
 
1. Particle Of Soul [10:17]
2. When I See The Light [6:49]
3. Childrens Rhyme [5:26]
4. Airborne [6:38]
5. Indefinite State [8:30]
6. Fear [10:02]
 
Całkowity czas: 47:44
skład:
Jerzy Antczak - gitary
Krzysztof Malec - instrumenty klawiszowe
Katarzyna Malec - wokal
Gościnnie:
Krzysztof Wyrwa - bas
Grzegorz Bauer - perkusja
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,1
Dobra, godna uwagi produkcja.
,1
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,2
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,26
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,46
Arcydzieło.
,12

Łącznie 88, ocena: Absolutnie wspaniały i porywający album.
 
 
Ocena: 7 Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
07.10.2012
(Recenzent)

Albion — The Indefinite State Of Matter

Po pięciu latach milczenia, troszkę nieoczekiwanie, powraca krakowski Albion. Nieoczekiwanie, bo tak naprawdę za sprawą osoby z zewnątrz grupy – Ryszarda Kramarskiego – który namówił muzyków do powrotu i odkurzenia materiału zarejestrowanego już jakiś czas temu. Bo – jak sami artyści napisali w notce promującej ten album – trochę zapomnieli o tym, co było w ich życiu sprawą najważniejszą - o muzyce. To na swój sposób kultowa już formacja wśród fanów neoprogresywnego grania w naszym kraju. Krążki Survival Games i Albion w połowie lat dziewięćdziesiątych tworzyły u nas małą historię tego nurtu…

A jaki jest Albion dziś, w tych już nieco innych czasach? Niemalże taki sam, prawie niezmienny. I nie jest to absolutnie przytyk połączony z zarzutem artystycznej stagnacji. Fakt - wielu zaczynających swą muzyczną drogę w tamtych czasach dokonało niejednej stylistycznej wolty. Ale czy to oznacza, że ci którzy nie postawili na zmiany zostali w tyle? Być może komercyjnie tak – tłumy odbiorców nie rzucą się z pewnością na ten album, a stacje radiowe nie będą zabiegać o promocję takiej muzyki (zresztą, czy kiedykolwiek tak było?) Z drugiej strony, ileż radości i swoistej nostalgii za wspomnianymi czasami przynoszą te dźwięki. Wszak już niewielu u nas tak gra.

O muzyce Albionu praktycznie zawsze można było napisać, że jest piękna, urocza, pełna charakterystycznego smutku. I nie inaczej jest i tym razem. Sześć kompozycji zapisanych w niespełna pięćdziesięciu minutach przynosi tradycyjnie powoli rozwijające się kompozycje z  żeńskim wokalem, zaaranżowane w charakterystyczny dla neoprogresywnego rocka sposób. Ciepłe, głębokie klawiszowe tła, mnóstwo melodyjnych i rozbudowanych gitarowych solówek, wyrazisty i soczysty bas oraz, co szczególnie istotne na The Indefinite State Of Matter, sporo eksperymentów z samplami i loopami.

Płytę rozpoczynają i kończą najdłuższe, dziesięciominutowe i instrumentalne zarazem kompozycje. Pierwsza z nich, Particle Of Soul, zwraca uwagę naprawdę emocjonalną partią gitary Antczaka, „krzyczącą” w starym dobrym Latimerowym stylu. Z kolei zamykający Fear z jednej strony intryguje ambientową elektroniką słyszalną już w przerażającym, chóralno – monumentalnym wstępie, z drugiej zaskakuje metalowym, mało Albionowym, gitarowym riffem. To bezwzględnie najbardziej dla nich nowatorska rzecz w zestawie. Pozostałe cztery kompozycje są już bardziej standardowe. Możemy się poprzekomarzać, które solo wspomnianego Antaczaka bardziej wpada w ucho: to w When I See The Light, Children’s Rhyme, czy Indefinite State (w tym ostatnim trzeba jeszcze zwrócić uwagę na klawiszowy popis Krzysztofa Malca na samym jego początku)? Warto zatrzymać się przy przejmującym i balladowym Airborne, z pojawiającymi się w nim oryginalnymi zapisami z samolotowych czarnych skrzynek i niezwykle ujmującą partią wokalną Sobkowicz-Malec w refrenie.

Nie jest to artystyczne mistrzostwo świata. Nie jest to też płyta, która chwyta mnie bardziej za serce, niż Broken Hopes, czy Wabiąc cienie. Nie pozostawia jednak obojętnym. A to bardzo dużo. Dla stęsknionych nowych dźwięków Albionu – rzecz obowiązkowa.

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.