Przyjemnie to stwierdzić: w dzisiejszym, skomercjalizowanych czasach, żyje jeszcze sporo zwariowanych ludzi, którzy chcą przede wszystkim realizować własne marzenia. Do takich należy z pewnością Arjen Anthony Lucassen. Holender ów, ukrywając się pod nazwą "Ayreon", sam nagrał i wydał już 3 hard-rockowe opery. Ostatnia z nich, zrealizowana z największym rozmachem, jest albumem dwupłytowym i przyniosła mu wreszcie należny rozgłos w macierzystym kraju. Into The Electric Castle to monumentalna opowieść o ośmiu wyimaginowanych postaciach, przechodzących wielką próbę dotarcia do tajemniczego zamku. Cały koncept przypomina mocno... fabularną grę komputerową. Osiem wspomnianych postaci to m.in. Rzymianin, Rycerz, Egipcjanka, Barbarzyńca - szereg typowych charakterów wybranych z różnych epok. Odgrywa je ośmiu wokalistów (-ek), a wśród nich tacy artyści jak Fish, Anneke Van Giersbergen (The Gathering), Damian Wilson (Threshold), czy Edwin Balogh (Omega)! Jest też narrator, wprowadzający słuchacza do każdej przygody. A muzyka? Jest to mieszanka metalu i rocka progresywnego, niesamowicie dojrzała, doskonale zagrana i jeszcze lepiej wyprodukowana. Zachwyca tutaj wielość różnych klimatów, delikatne arpegia skontrastowane są z ostrymi partiami gitary, a do tego liczni zaproszeni goście, m. in. Clive Nolan (Arena), Ton Scherpenzel czy Thijs van Leer (Focus) udzielają się w świetnych solówkach na klawiszach i flecie. Słuchanie tej płyty to naprawdę przygoda, która nie nudzi! Szczególnie, gdy podczas słuchania mamy przed oczami teksty. Wiele fragmentów jest doskonale rozpisanych na głosy. Lucassen stosuje tu różne tricki, np. Rzymian i Rycerz w trakcie The Mirror Maze wchodzą w ostatnie słowo poprzednika, zaczynając swój fragment. Całość niesamowicie wciągającym koncept-albumem bez słabych punktów. Jeśli macie ochotę oderwać się na prawie 2 godziny od szarej rzeczywistości, Arjen Lucassen zaprasza do linii Ayreon Spaceways!