ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Mr Gil ─ Alone w serwisie ArtRock.pl

Mr Gil — Alone

 
wydawnictwo: Ars Mundi 1998
 
1. Strange - 3.44
2. I Don`t Believe - 3.44
3. Alone - 6.38
4. Wake Up - 6.41
5. Beggar - 3.14
6. Set Me Free - 3.20
7. War - 3.52
8. Mother Dream - 4.09
9. Enough - 8.43
10. Stay - 3.49
11. New Day - 5.19
12. Free - 1.19
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,1
Album słaby, nie broni się jako całość.
,2
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,1
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Dobra, godna uwagi produkcja.
,1
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,1
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,3
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,1
Arcydzieło.
,0

Łącznie 10, ocena: Dobra, godna uwagi produkcja.
 
 
Brak oceny
Ocena: * Bez oceny
01.05.1998
(Recenzent)

Mr Gil — Alone

Płyta ta zapowiadana była już od dłuższego czasu. Oprócz dosyć nietypowej płyty Roberta Amiriana Bardzo Niebieskie Migdały jest to pierwsza płyta "z obozu Collage" od dwóch lat, ciekawe było zatem, jaki kierunek obrali muzycy - w końcu w zespole "Mr. Gil" występuje trzech członków Collage. Płyta Alone okazała się udanym połączeniem łatwiejszych, popowych melodii z wysmakowanymi, symfonicznymi aranżacjami. Po pierwszych przesłuchaniach całość robiłą wrażenie dosyć nijakiej i monotonnej. Po głębszym wsłuchaniu się musze jednak stwierdzić, że album się Mirkowi udał. Najbardziej podoba mi się jego pierwsza część, z utworami Strange i Alone, które spokojnie mogłyby trafić na ostatnią płytę Collage Safe. W tym ostatnim, chyba moim ulubionym, jest zarówno piękny refren, jak i świetne solówki na gitarze i klawiszach. Dalsze fragmenty płyty utrzymane są w podobnym, mocno naznaczonym piętnem Collage stylu - szczególnie gra Palczewskiego jest bardzo charakterystyczna. Brakuje tu jednak momentów, które mocniej zapadałyby w pamięć, i, przesłuchanie płyty do końca trochę nuży. Być może przydałoby się w tej muzyce więcej kontrastów, które przydałyby jej trochę życia. A tak - dostaliśmy bardzo ładną, ale znowu "bezpieczną" płytę.
 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.