Ayreon — Actual Fantasy

W obliczu nadchodzącego albumu Arjena Lucassena, warto zrobić mały krok wstecz i spojrzeć na początki zdolnego artysty. "Actual Fantasy" to drugi krążek solowy w jego wykonaniu, do pierwszego nie miałem niestety okazji dotrzeć. Myślę, że warto zapoznać się z tą najwcześniejszą twórczością, daje nam to większą świadomość drogi, jaką przebył muzyk.

Album jest pełen kosmicznych klawiszowych brzmień, uzupełnionych zagranymi z rozmachem solówkami. Nie brakuje wyrazistych riffów, da się zaobserwować też folkowe wcielenie Arjena. Udział w nagrywaniu "Actual Fantasy" Arjen zaproponował trzem znajomym wokalistom, co dobrze obrazuje rozwój jego kariery - obecnie może śmiało zapraszać pierwszoligowe gwiazdy. Artyści występujący na tym albumie wywiązali się jednak bardzo dobrze z powierzonego im zadania, na szczególne uznanie zasługuje Edward Reekers.

"Actual Fantasy" to oczywiście concept album, opowiada różne, odrębne historie, których wspólnym mianownikiem jest oczywiście fantazja - część z nich Arjen sam wymyślił, na inne tematy nakierowały go filmy, książki. Album zaczyna się dziecięcym głosem, co wprowadza nas w świat wyobraźni. Po chwili rozbrzmiewają pierwsze dźwięki "Abbey of Synn", zainspirowanego filmem "W imię róży". W warstwie muzycznej jest to utwór bardzo klawiszowy, pełen eksperymentów z brzmieniem. Można zaobserwować patenty, po które Arjen chętnie sięgał na następnych albumach. Zaraz po nim następuje "The Stranger from Within", ze spokojną zwrotką i mocnym refrenem, mogącym znaleźć się spokojnie w repertuarze Symphony X. Opowiada historię dziewczynki będącej w śpiączce, ukazuje jej wizje. Jak widać, Arjen już wcześniej interesował się tematem poruszonym później na "The Human Equation".

"Computer Eyes" to bardzo jasny punkt płyty, utwór napisany z pomysłem i odegrany z rozmachem. Nic więc dziwnego, że stał się nieodłącznym elementem koncertów Arjena. Tekst to krytyka niewłaściwego spędzania czasu przed komputerem. "Beyond the Last Horizon" to utwór szczególny dla samego muzyka. Napisał go w czasie ostatnich dni życia swego ojca, stąd tekst traktuje o przejściu na drugi świat. Osobiście uważam, że jest to najlepszy moment tej płyty. Świetnie zbudowana atmosfera we wstępie, kapitalny, "świszczący" riff i w końcu chwytliwy refren dają razem niesamowity efekt.

"Farside the world" to spokojny utwór, moim zdaniem jednak nieudany. Nie do końca uzasadniona wydaje się obecność elektronicznego eksperymentu na samym końcu, choć brzmi to ciekawie. Inaczej jest już z "Back on Planet Earth" - kawałek z połamanymi riffami i ciekawym tekstem. Jest to historia chłopca żyjącego na stacji kosmicznej, który dowiaduje się, że ludzie wiedli kiedyś szczęśliwe życie na Ziemi, dopóki nie została zniszczona przez wojny. Malec stwierdza, że wolałby umrzeć na Ziemi, niż przebywać na swojej zimnej stacji.

Następny jest "Forevermore" - stonowana piosenka, na uwagę zasługuje zastosowanie skrzypiec. Słychać kształtujące się folkowe oblicze Arjena. Mimo tego, podobnie jak "Farside the world", utwór raczej nie zapada w pamięć. Album kończy "The Dawn of a Man", w którym artysta łączy brzmienia fortepianowe z syntezatorami. Mniej więcej w połowie wchodzi riff uzupełniony odjechanymi syntezatorami, czyli esencja stylu Ayreon. Prowadzi nas niemalże do samego końca.

"Actual fantasy" nie może równać się z największymi do tej pory osiągnięcami Arjena, jednak jak najbardziej warto się z nim zapoznać. Pokazuje, jak rozwijał się obecnie jeden z najbardziej utalentowanych muzyków. Myślę, że album zainteresuje przede wszystkim fanów, więc jeśli nie znasz Ayreon - zacznij od czegoś innego.