ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Ice Machine ─ Krucha Egzystencja w serwisie ArtRock.pl

Ice Machine — Krucha Egzystencja

 
wydawnictwo: Produkcja własna / Self-Released 2004
 
1. Krucha Egzystencja (5:06)
2. Smycz (4:32)
3. Mój Wybór (4:20)
4. Obudź Się (3:50)
5. Teatr Cieni (5:45)
6. Z Moich Dobrych Stron (4:46)
7. Przemiany Czas (3:35)
8. Ostatni Przystanek (4:57)
9. Noc (4:40)
10. Bez Ciebie (3:12)
11. I Want You Now (4:05)
12. Własny Raj (5:25)
13. Wolny Jak Ptak ( 3:22)
14. Odnajdziesz Drogę Swą (5:17)
15. Ona (6:30)
 
Całkowity czas: 70:04
skład:
Robert "Iżol" Jeżewski - voc.; Kuba Pysz - g.; Mariusz Wieczorek - kbds., voc ; Arkadiusz Karczewski - kbds. ; Beata Jeżewska - voc. ; Pierre - dr.
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,1
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Dobra, godna uwagi produkcja.
,0
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,0
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,4
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,1
Arcydzieło.
,3

Łącznie 9, ocena: Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
 
 
Ocena: 6 Dobra, godna uwagi produkcja.
25.10.2004
(Recenzent)

Ice Machine — Krucha Egzystencja

Można byłoby ich w prosty sposób skrzywdzić i napisać "kowerband Depeche Mode". Albo "polskie Talk Talk". Ale, choć takie porównania byłyby sensowne, paradoksalnie ten zespół to jednak coś więcej.

Zacznę od minusów. Zarówno głos wokalisty, jak i brzmienie grupy przywodzą nieodparcie na myśl DM. Patenty z okolic "Violatora" mniej więcej... Na dodatek drugi na płycie "Smycz" jest (przynajmniej na wstępie) zżynką żywcem z "Life's what you make it" Talk Talk. A to jednak nieładnie opierać brzmienie na cudzych pomysłach. Gdyby "Smycz" była numerem otwierającym album, obawiam się, że nie zmusiłbym się do przesłuchania całości. A i tak przesłuchując płytę mam chęć wciskać przy tym numerze "skip".

Plusy? Niewątpliwa konsekwencja. No i jednak kombinowanie w warstwie brzmieniowej. Bo i skrecze, jakieś sample, wstawki orkiestrowe, pomysłowe kompozycje (pomimo ewidentnych zapożyczeń). Bardzo dobra produkcja, sprawiająca, że album brzmi przestrzennie, klarownie, a jednak "mięsiście", co jest cholernie ważne przy tego typu dźwiękach. Nieco wysunięta na pierwszy plan perkusja nadaje rytm, to zresztą bardzo "motoryczny" album.

Podobają mi się teksty. Niejednoznaczne, intrygujące, czasem spełniające funkcję rytmiczną w utworze, w większości stanowiące wartość samą w sobie. Nie są to teksty tchnące optymizmem. Nie znajdziesz tu szczęścia, spełnionej miłości, piękna życia.

To bardzo...jesienny album. Muzycznie i tekstowo. Taki, którego najlepiej słucha się późnym wieczorem. Na stole płonie świeca, w kieliszku czerwone wino. Czytasz listy, które chowasz w szufladzie. Listy będące pamiątką po dawno minionym życiu. Czytasz i płaczesz. W tle gra muzyka. Ice Machine. Dla wszystkich podszytych smutkiem, dla tych spragnionych romantycznej gotyckości, dla tych, których wszyscy znają tak jak księżyc - z tej jesiennej strony. Ładny, mimo całej wspomnianej wtórności.

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.