ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Ice Machine ─ Hotel w serwisie ArtRock.pl

Ice Machine — Hotel

 
wydawnictwo: Sequence Records 2006
 
1.O Mój Puchu Marny [5:19]/2. Szczęśliwy Dzień [4:26] /3. W Mojej Pamięci [4:34]/4. Szczera Miłość [4:13]/5. Wszystko dla Siebie [4:22]/6. Ten Ulewny Dzień [5:49]/7. Nagi Świat [4:16]/8. Życie To Loteria [4:24]/9.Być Twym Aniołem Nocy [4:47]/10. Kolejna Noc w Hotelu Kłamstw [6:25]/11.W Mojej Pamięci (room 21 ver.) [4:33]
 
Całkowity czas: 53:01
skład:
Robert "Iżol" Jeżewski - voc/Kuba„Q-base” Pysz - g/Mariusz „Mario”Wieczorek - key., voc / Leszek "LeSheQ" Hurtig- b/Beata „Beti” Jeżewska – voc/ Pierre - dr/
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,2
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Dobra, godna uwagi produkcja.
,0
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,4
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,3
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,1
Arcydzieło.
,3

Łącznie 13, ocena: Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
 
 
Recenzja nadesłana przez czytelnika.
Ocena: 5 Album jakich wiele, poprawny.
08.01.2007
(Gość)

Ice Machine — Hotel

Mój znakomity redakcyjny kolega Tarkus poddał swego czasu wnikliwej analizie poprzednie wydawnictwo rybnickiego Ice Machine pt: Krucha Egzystencja. Od momentu wydania tamtego albumu niewiele zmieniło się w muzyce zespołu. Nadal brzmią „prawie jak Depeche Mode”. Z tym, że porzucili już czasy Violator. Bliżej temu wydawnictwu do Songs of Faith and Devotion (albumu Depeszy, za który dałabym się pokroić). Po wysłuchaniu najnowszej propozycji Ice Machine jestem targana sprzecznościami. Treść muzyczna zawarta na Hotel zła nie jest. O ile wpływ Depeche Mode jest wszechobecny, to elementów charakterystycznych dla Talk Talk nie znalazłam wcale. Pod względem muzycznej zawartości mamy do czynienia z zupełnie niezłą produkcją z kręgu ciekawego elektro/synth. Ice Machine, od przedstawicieli polskiego łzawego synth-popu, odróżnia dobry warsztat, spora kreatywność, wyobraźnia oraz umiejętność ciekawego aranżowania utworów. Najlepsze utwory na albumie: Szczera Miłość, Wszystko dla Siebie, Życie to loteria. Nie oznacza to, że pozostałe utwory są słabe. Wymieniona trójka wywarła największy wpływ na recenzentkę :). Podobnie jak w przypadku debiutu, produkcja całości jest bardzo dobra. Utwory brzmią przestrzennie i klarownie.

Jest jednak element, który mnie od tego, skądinąd niezłego, zespołu odrzuca. To teksty. Niby dotyczą tematów ważnych, takich jak: uczucia, samotność, alienacja, spleen, brak nadziei odwiecznie zadawane pytanie „mieć czy być”. Niestety nośny temat, opakowany w banalne słowa, banałem pozostanie. Rozterki uczuciowe głównego bohatera przypominają jako żywo „cierpienia młodego Wertera” w wersji dla nastoletnich pensjonarek. Telenowelowy kicz o goryczy pocałunków, niebieskich chmurach, życiu dla paru czułych słów od TEJ osoby. M jak miłość? B jak banał? Teksty w sam raz na samotne picie do lustra lub wysyłanie pożegnalnego listu do ukochanego/ukochanej (znów niepotrzebne skreślić). Listu na temat „tej cienkiej linii między miłością a nienawiścią”. Może takie liryki kręcą niedojrzałych nastolatków. Mnie warstwa tekstowa zupełnie nie przekonała.

Poświęciłam Ice Machine sporo mego cennego czasu. Muzycznie, nie było źle. Pomimo wtórności materiału.
 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.