Uff...Dla mnie jedno z najwiekszych zaskoczeń w ubiegłym roku.usłyszałem o nich gdzieś w listopadzie i z początku podchodziłem do zespołu jak pies do jeża. Muzycy znani z Mayhem,Kovenant,Arcturus grają prog-rocka? Coś nie chciało mi się w to wierzyć.Nieufnie zapuściłem tę płytkę i spodziewałem się,że za chwile na perkusję posypią się ziemniaki,a pan wokalista będzie chciał przestraszyć mnie swoim głosem.Nic z tych rzeczy!!! Miarowy rytm,kroczący jak bicie serca wprowadza w krótki utwór "Inception Perspective". Natchniona recytacja niskim głosem powoduje ciarki na grzbiecie,a to przecież ledwie wstęp..."In All Reflections" jest jakby rozwinięciem "Inception...".Podobne rozwiązania rytmiczne,jednak Lars Eric Si już śpiewa,a nie recytuje.A muzyka...Swoisty prog-metal.Swoisty,gdyż muzycy nie starają się za wszelką cenę przekonać słuchaczy o swojej biegłości instrumentalnej.Solówki gitary są nadzwyczaj oszczędne,pan Tidemann gra głównie mięsiste riffy.Klawiszowiec operuje głównie barwami fortepianu i to nadaje całości niesamowitego posmaku.Do kompletu polano całość gotyckim sosem. Brzmi to nieco jak Tiamat,ale z okresu,gdy grali fenomenalną "Gaię",a nie gdy kopiowali Pink Floyd.
I tak jest już do samego końca...Tiamatowo,gotycko, wspaniale.Monumentalnie,ale oszczędnie.Maksimum efektu przy wykorzystaniu minimum środków,bo przecież płyta ta została zrealizowana na podstawowym składzie instrumentalnym,smaki typu samplerowe efekty są wtopione w tło i nie narzucają się.Wady? No cóż...to jedynie EPka.Trwa nieco ponad dwadzieścia minut i gdy wybrzmiewa,pozostaje uczucie niedosytu - że to tak szybko minęło...Cóż - na luty zapowiadana jest premiera pełnowymiarowego wydawnictwa Wichrów.Album ma nosić tytuł "Reflections Of I" i został zrealizowany przy udziale m.in. kwartetu smyczkowego.Z niecierpliwością czekam na nową porcję muzyki tych Skandynawów,bo z cała pewnością będzie warto.