ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Big Big Train ─ The Likes Of Us w serwisie ArtRock.pl

Big Big Train — The Likes Of Us

 
wydawnictwo: InsideOut Music 2024
dystrybucja: Mystic
 
1. Light Left in the Day (6:10)
2. Oblivion (5:27)
3. Beneath the Masts (17:26)
4. Skates On (4:28)
5. Miramare (10:17)
6. Love is the Light (6:11)
7. Bookmarks (6:23)
8. Last Eleven (7:55)
 
Całkowity czas: 64:17
skład:
Alberto Bravin – lead vocals, guitar, keyboards
Nick D’virgilio – drums, percussion, vocals, 12-string acoustic guitar, vocals
Dave Foster – guitars
Oskar Holldorff – keyboards, vocals
Clare Lindley – violin, vocals
Rikard Sjöblom – guitars, keyboards, vocals
Gregory Spawton – bass guitar, bass pedals, 12-string acoustic guitar, mellotron
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,2
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Dobra, godna uwagi produkcja.
,0
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,1
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,1
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,2
Arcydzieło.
,0

Łącznie 6, ocena: Dobra, godna uwagi produkcja.
 
 
Ocena: 8+ Absolutnie wspaniały i porywający album.
26.03.2024
(Recenzent)

Big Big Train — The Likes Of Us

Nigdy nie ukrywałem mojej słabości do tej brytyjskiej formacji. Dlatego, chociażby w sierpniu zeszłego roku – straciwszy już niemalże nadzieję, że kiedykolwiek zawita ona do naszego kraju – wybrałem się do Hamburga na jej koncert. Jednak całkiem niedawno okazało się, że grupa wreszcie dotrze do Polski i da koncert w katowickim Spodku w ramach Summer Fog Festival. I pięknie, tym bardziej, że zespół przybędzie na Śląsk ze swoim nowym, wydanym w tym miesiącu, albumem The Likes Of Us, który jest dla nich dość wyjątkowy i wyznacza kolejny ważny rozdział na ich muzycznej drodze.

Bo płyta jest pierwszym pełnowymiarowym studyjnym albumem, na którym śpiewa znany z włoskiej formacji Premiata Forneria Marconi, Alberto Bravin, który w ubiegłym roku zastąpił tragicznie zmarłego Davida Longdona (wokalista pojawił się już w nagraniu Atlantic Cable na kompilacji  Ingenious Devices). Ponadto The Likes Of Us jest też pierwszym wydawnictwem zespołu dla wytwórni Inside Out Music.

Wiem, że grupa stabilnością składu nigdy nie grzeszyła. Dość powiedzieć, że przez ponad 30 lat działalności przewinęło się przez nią ponad dwudziestu muzyków a ostatecznie z pierwszego składu pozostał do dziś tylko Gregory Spawton. Mimo to, raczej nigdy nie rzutowało to jakoś znacznie na ich wypracowywany latami styl. Pewnie że nie niezbyt oryginalny, wszak od lat głęboko czerpiący z klasycznego Genesis, a jednak jakże „tylko ich”, pozwalający rozpoznać ten Duży Pociąg po kilku nutkach. Warto zatem pytać, czy na The Likes Of Us coś się zmieniło? Warto! Bo faktycznie jest inaczej!

I nie chodzi tu tylko o nowy głos Alberto Bravina, który faktycznie nie jest aż tak indywidualny i specyficzny jak Longdona. Bo Bravin ma zupełnie inną barwę i śpiewa po swojemu, świetnie wszak wpasowując się w ten materiał. Ten jest jednak delikatnie odmienny od wcześniejszych dokonań Big Big Train. Nie wiem, czy traktować to jako zarzut, ale na The Likes Of Us grupa jest mniej „oldschoolowa”, „vintage’owa”, mniej pachnąca latami siedemdziesiątymi, bardziej za to zbliżająca się do współczesnego brzmienia takich progrockowych supergrup jak The Neal Morse Band, czy Transatlantic. I nie chodzi tu tylko o wielogłosowe chóralne partie, jakby żywcem wyjęte z płyt pierwszej z wymienionych formacji, ale też jeszcze większy, niż zwykle, symfoniczny rozmach i patos, połączony z graniem nieco mniej subtelnym (spokojnie, tego też nie brakuje!).

Czy mi to przeszkadza? Nie. Bo w dalszym ciągu zespół tworzy przejmujące, pełne cudownych tematów, melodyjne kompozycje, do których się wraca i wraca. Mimo że album trwa nieco ponad godzinę, ani na chwilę nie nuży. Bo nostalgia i klimat, często budowane smyczkowymi formami, przeplatają się z muzyczną wzniosłością. A taka przejmująca figura pianina, która pojawia się zaraz w otwierającym całość Light Left in the Day a potem powraca w Miramare, to prawdziwa perełka, którą tworzy się raz na ileś tam lat.

Cenię ten album jako całość, choć trudno nie wyróżnić prawdziwego opus magnum tej płyty, prawie osiemnastominutowego Beneath the Masts, jednego z najlepszych utworów w ich całej dyskografii. A są jeszcze choćby, nieskazitelnej urody Miramare, czy Bookmarks, będący gdzieś łącznikiem między tym starym i nowym brzmieniem zespołu.

Piękna to muzyka, zresztą… jak to zwykle u nich, uzupełniona niebanalnymi słowami, mającymi uniwersalny charakter, w których nostalgia za przeszłością miesza się z poczuciem upływu czasu i patrzeniem w przyszłość…

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.