Kibicuję im od drugiej płyty Avoid The Light, z którą zresztą przybyli po raz pierwszy do Polski dziesięć lat temu grając u boku szwedzkiej Katatonii. I jak spoglądam na ten wspomniany album z tej perspektywy czasu dostrzegam jak ogromną ewolucję przeszła ta niemiecka formacja. Wówczas ewidentnie post metalowa ze znacznymi wpływami post rocka, dziś już wcale nie tak łatwo sklasyfikować ich muzykę, choć w dalszym ciągu można spotkać to tu, to tam przyklejaną im błędnie post rockową łatkę.
Ale tak to już jest, gdy nie ma się wokalisty i gra instrumentalny rock. How Do We Want To Live? przynosi mnóstwo dojrzałej i różnorodnej muzyki wpisanej w swoisty koncept dotykający uzależnienia ludzkości od technologii.
Płytę rozpoczyna dwuczęściowa kompozycja Curiosity. Jej pierwsza część jest ewidentnie Floydowa, drugą rozpoczyna intensywny rytm a elektronika ustępuje lekko space rockowej i psychodelicznej gitarze. Z czasem dostajemy klimatyczne zwolnienie i ładne gitarowe solo. Już ten utwór pokazuje ich pomysł na muzykę. Wielowątkowość, częste zmiany rytmu i nastroju, inteligentnie włożona ekspansywna elektronika (dodatkowe klawisze zapewnia tu Jojo Brunn) i różne barwy gitary. Potwierdza to zresztą już następny Hazard, jeden z moich ulubionych tu utworów, atrakcyjny melodycznie, transowy, z fajnym motywem gitary i „brudną” figurą basową. Pomieszczony w środku krótki Fail / Opportunity przynosi pewne ukojenie, zdominowany elektroniką zwraca uwagę piękną partią wiolonczeli Luki Gillesa, który wspierał już zespół na świetnej koncertówce STUMMFILM – Live From Hamburg (A Seats & Sounds Show. Jego partie usłyszymy tu zresztą jeszcze w Voices i Sharing Thoughts.
Tradycyjnie grupa przygotowała jedną piosenkę. Tym razem zaproszonym wokalistą jest Eric A. Pulverich z niemieckiej formacji Kyles Tolone. Co ciekawe, Beyond Your Limits, bo ten utwór wykonuje, broniłby się też doskonale jako kompozycja instrumentalna. Album ładnie zamyka nieco ambientowy Ashes.
How Do We Want To Live? to z pewnością kolejny udany album niemieckiego kwartetu, pokazujący że grupa nie stoi w miejscu, wciąż szuka i eksperymentuje z brzmieniem. Do tego tworzy zapamiętywalne tematy, co dodaje tej muzyce jeszcze większego powabu. Polecam.