ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Riis, Bjørn ─ Forever Comes to an End w serwisie ArtRock.pl

Riis, Bjørn — Forever Comes to an End

 
wydawnictwo: Karisma Records 2017
dystrybucja: Rock Serwis
 
1. Forever Comes to an End
2. Absence
3. The Waves
4. Getaway
5. Calm
6. Winter
7. Where are You Now
 
skład:
Bjørn Riis - guitar, vocals, producer

With:
Sichelle Mcmeo Aksum - vocals
Asle Tostru - programming
Simen Valldal Johannessen (OAK) - piano
Henrik Fossum - drums, percussion
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,1
Dobra, godna uwagi produkcja.
,0
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,2
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,7
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,3
Arcydzieło.
,2

Łącznie 15, ocena: Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
 
 
Ocena: 8 Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
28.05.2017
(Recenzent)

Riis, Bjørn — Forever Comes to an End

Nieco ponad tydzień temu światło dzienne ujrzał drugi solowy album Bjørna Riisa, będący następcą wydanego trzy lata temu i dobrze przyjętego Lullabies in a Car Crash. Niewtajemniczonym szybciutko przypomnę, że Norweg jest kompozytorem, gitarzystą i swoistym filarem grupy Airbag. I choćby z tego powodu jego muzyka natychmiast jest porównywana do dokonań macierzystej formacji. A ponieważ muzyk nie bawi się na siłę w jakieś stylistyczne skoki w bok, stycznych między jego graniem i brzmieniem Poduszki powietrznej jest mnóstwo. Było je słychać już na jego debiucie, słychać i tu, dlatego też każda z tych płyt obowiązkowo powinna znaleźć się na półce fana Airbag. Floydowe klimaty, akustyczne tła, gustowne partie gitary i urzekające melodie. Oto cechy jego stylu.

A jednak Forever Comes to an End przynosi pewne zmiany w stosunku do pierwszego albumu i pokazuje, że artysta wcale nie stoi w miejscu. W zasadzie już zapowiedź płyty mogła na te zmiany wskazywać. Bo to że Riis wspomniał, iż płyta będzie swoistym hołdem dla jego gitarowych guru, takich jak David Gilmour i Steve Rothery, nie powinno szokować, jednak wspominanie w tym kontekście takich nazwisk jak Tony Iommi i Zakk Wylde mogło intrygować. I faktycznie jest tu momentami naprawdę głośno, mocno i rockowo.

Przekonuje już o tym otwierający całość utwór tytułowy  Forever Comes to an End. Ależ to ciężki i metalowy wręcz jak na niego numer, choć dodajmy natychmiast, że zawierający także i subtelne akustyczne rozprężenia z jesiennym pianinem i smyczkowymi tłami. Totalnie zaskoczyć może też Getaway. Szybki, rozpędzony, zbudowany na motorycznej linii gitary basowej i zawierający mocne riffy. W pozostałych kompozycjach już wielkich sensacji nie ma. The Waves, Winter czy kończący płytę Where are You Now są długimi, raczej klimatycznymi i majestatycznymi utworami z powolnie budowaną dramaturgią. W tym ostatnim powraca znany już z płyty melodyjny motyw, pokazujący pewien muzyczny koncept tego krążka. Warto też zwrócić uwagę na dwa instrumentalne nagrania – Absence i The Calm – prezentujące bardziej ambientowe, ilustracyjne i filmowe oblicze Riisa.

Atmosferę albumu podkreśla ciekawa okładka, którą zdobi zdjęcie autorstwa Kjetila Karlsena wykonane w Beisfjord, niedaleko Narwiku, oraz emocjonalna warstwa liryczna dotykająca trudnych i bolesnych relacji w ludzkich związkach.

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.