Kolejna gratka dla miłośników Millenium i czarnej płyty. Wielki jej miłośnik i zarazem szef tej krakowskiej grupy postanowił wydać na tym szacownym nośniku kolejne pozycje z dyskografii zespołu. Przypomnę, że na dużej płycie swoich reedycji doczekały się już Exist w 2012 roku oraz Vocanda, Ego i Reincarnations rok później. Po prawie trzyletniej winylowej ciszy przyszedł czas na następne albumy krakowian. I tak 10 lutego światło dzienne ujrzały aż cztery winyle: Interdead, Numbers And The Big Dream Of Mr Sunders, Puzzles i In Search Of The Perfect Melody.
Zacznijmy dziś od albumu najświeższego – wydanego w 2014 roku, ostatniego krążka Millenium In Search Of The Perfect Melody i zerknijmy jakie zmiany przynosi. Wszak płyta w wersji CD była już u nas recenzowana.
Przede wszystkim materiał został okrojony do winylowej długości. Pecha miała kompozycja The Mirror Of Memories, która z tracklisty wyleciała. W sumie… szkoda, bo ten jedyny instrumentalny numer w zestawie, choć może nieco balladowo przesłodzony, zawierał sporo ciekawych solowych form. No ale cóż, z czegoś trzeba było zrezygnować. Uszczupleniu o całą minutę uległ też utwór Girl From A Glass Sphere. Co ciekawe, nie został wcale wyciszony (co wiązałoby się ze skróceniem długiej partii solowej Piotra Płonki), lecz zgrabnie „wycięty w środku”. No i kolejność utworów uległa też drobnej zmianie.
Pod względem edytorskim zachowano oryginalną okładkę, choć jej tył, w przeciwieństwie do wersji CD, zawiera na ciemnym niebie widoczną planetę. Rozkładane wnętrze (gatefold - sleeve) zawiera wszystkie grafiki znane z pierwotnej wersji oraz angielskie teksty i ich polskie tłumaczenia. Album ma charakter kolekcjonerski i ukazał się w 250 ręcznie sygnowanych kopiach.
To jeszcze słówko o samej muzyce. Patrząc z perspektywy czasu In Search Of The Perfect Melody wydaje się albumem bardzo zbliżonym stylistycznie do wcześniejszego Ego, jednak z pewnością nieco słabszym. Znalazły się tu: najdłuższa w historii zespołu kompozycja, prawie 20 – minutowa suita tytułowa, ultra przebojowy Over & Over, przejmujący Blood On The Rain zainspirowany śmiercią Andrzeja Zauchy, czy In The World Of Fantasy? z gościnnym udziałem Metusa. No i jak zwykle u Millenium jest na nim sporo ciekawych melodii w neoprogresywnym sosie.