ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Lizard ─ W Galerii Czasu w serwisie ArtRock.pl

Lizard — W Galerii Czasu

 
wydawnictwo: Ars Mundi 1997
 
1. Każdy dzień to więcej ran w twej głowie [9:24]
2. Galeria iluzji [6:38]
a) faktury czasu I b) kto się odważy wejść - niech wejdzie c) jednostayjnym rytmem wciąż odmierza zegar czas d) dotknij e) faktury czasu II 3. Autoportret [4:54]
4. Strefa cienia [6:05]
a) neurastenia b) faktury czasu III c) przejrzystość błękitu 5. Ogród przeznaczenia [6:13]
6. W krainie szmaragdowego jaszczura [10:02]
a) bezmiar i bezdźwięk I b) faktury czasu IV c) kraina szmaragdowego jaszczura d) nigdy nie będziesz sam e) constans f) faktury czasu V 8 Bezmiar i bezdźwięk II (bolero) [5:39]
9. W krainie szmaragdowego jaszczura part II [3:36]
 
Całkowity czas: 52.40
skład:
Damian Bydliński - śpiew; Andrzej Jancza - instr. klawiszowe; Mirosław Worek - gitara; Janusz Tanistra - bass; Mariusz Szulakowski - instr. perkusyjne;
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Dobra, godna uwagi produkcja.
,0
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,0
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,4
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,1
Arcydzieło.
,15

Łącznie 19, ocena: Arcydzieło.
 
 
Ocena: 8++ Arcydzieło.
20.08.1997
(Recenzent)

Lizard — W Galerii Czasu

Gdy pierwszy raz ich usłyszałem, to miałem troszkę mieszane uczucia co do stylu zespołu - a jednak po przesłuchaniu calutkiej płytki miło się rozczarowałem i doszedłem do odmiennego wniosku, zwracając honor Lizardowi i zaprzyjaźnionemu fanowi tej produkcji..

Obecnie dla mnie ta płyta to rewelacja - rzekłbym - tak rodzi się klasyka polskiego Art - Rocka. Wydana przez Ars Mundi - wydawnictwo ściśle związane z polską sceną art & prog zszokowała mnie zaskakująco długimi tytułami utworów. Również pewnego rodzaju zaskoczeniem jest troszeczkę różniący się ścieżkowo koniec płyty z okładką - lecz po wnikliwym całonocnym przesłuchaniu płyty, można się połapać co jest za ścieżką nr.6..  Każdy utwór  zobrazowany ilustracjami - prawdopodobnie ukazującymi nastrój utworów. Cala płyta jest zróżnicowana pod względem muzycznym - zespół przygotował na swój debiutancki krążek bardzo przemyślane i rozbudowane w warstwie muzycznej i lirycznej kompozycje.

Otwierający utwór motyw niczym z filmów S/F przecjpdzi w delikatne klawiszowo - gitarowe klimaty (Każdy dzień to więcej ran w Twojej głowie) wspaniałą balladową atmosferę w Autoportrecie - swego rodzaju Lizardową odmianą Doriana Gray'a - bardziej subtelną i poetycką od  wersji Abraxasowej, jednak wykonaną w zupełnie inny sposób - jeszcze jeden przykład jak różnie można opowiedzieć tą samą historię.  Nie brakuje dynamiki - niczym królowie (s)cen przemieniają mocną trącającą chłodem karmazynową Strefę Cienia w ciepły i poetycki Ogród przeznaczenia - temat przemijania, chyba na stale zakorzeniony w polskim art rocku. Nie brakuje również jaszczura - tyle ze szmaragdowego, jednak o karmazynowym charakterze. Długi - ponad 15 minut W krainie szmaragdowego jaszczura będący swojego rodzaju kontynuacją poprzednich utworów, ma jednak coś więcej niż pierwowzór -Swojego rodzaju pokłon nie tylko w kierunku King Crimson, ale również prezentacja osiągnięć innych artystów - część tytułowana bezmiar i bezdźwięk II (bolero) to już zupełnie jeden z najlepszych instrumentalnych utworów w historii polskiego art rocka - Utrzymany w marszowej konwencji bolera z klimatyzującą w stylu Dire Straits gitarą konkurującą z dynamiczną grą perkusji ale mającą coś to z ELP to z kultowego już dzieła Ravela.

Cała płyta czasami jest odbiciem artystów mających pewien wpływ na charakter muzyki Lizard - Miejscami Eloy przeradzające się w King Crimson (Galeria Iluzji) miejscami brzmienia znane z osiągnięć Fisha z Wigil... lub gitara krążąca pomiędzy S.Rothery a M.Knopflerem (bezmiar...) Czasami da się odczuć mocne wpływy UK czy ELP. Zresztą muzycy nie uciekają od swojej fascynacji UK czy King Crimson. Na uwagę zasługuje głos Damiana - totalnie odmienny od tych, do jakich jesteśmy przyzwyczajeni - takie wielobarwne połączenie między R.Rynkowskim, G.Skawińskim a S.Hoghartem i Fishem - jednak mocny i dobrze współbrzmiący z muzyką. Płyta jest nagrana wręcz rewelacyjnie, o jakość zadbało studio Sławomira Łossowskiego - cieszy mnie fakt, że w tym kraju jednak istnieją dobrzy realizatorzy. Nie ma zbędnych efektów dając wyraźne brzmienie instrumentów nie zagłuszających głosu wokalisty - przykład porządnie zrealizowanej produkcji.

I jeszcze sam zespół - muszę przyznać, że są perfekcjonistami - Umiejętnie powiązane motywy z wyobraźnią artystów dają wspaniały efekt nie tyle pod względem muzycznym jak i lirycznym. Muzycy doskonale potrafią zbudować swój odpowiedni nastrój; Damian spokojnym, nie modulowanym głosem opowiada te niecodzienne historie tworząc niespotykaną harmonię wokalno-instrumentalną. Słowami Piotra Kosińskiego powiem, że dowodzi o dobrej formie młodych zespołów sceny prog & art, swoimi słowami wyrażę uznanie dla perfekcyjnego zespołu, który  czerpiąc z dobrych wzorców nie zamyka się w schematach i prze do przodu . Ta pozycja raczej powinna znaleźć się w płytotece każdego wielbiciela zakręconych art  rockowych klimatów. Do rzadkości należy tak obiecujący debiut zespołu, który słusznie zapracował na miano najlepszej grupy roku 1997.....

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.