ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Kopecky ─ Sunset Gun w serwisie ArtRock.pl

Kopecky — Sunset Gun

 
wydawnictwo: Musea Records 2003
 
1. Sunset Gun — 8:00/ 2. Ascension — 5:34/ 3. The Divine Art of Flying — 5:25/ 4. Selqet's Kiss — 10:52/ 5. Creation's Brief Gift — 10:11/ 6. Temptation's Screaming-Ground — 9:52/ 7. Departure — 5:42
 
Całkowity czas: 55:39
skład:
Joe Kopecky, guitars; Paul Kopecky, percussion; William Kopecky, basses, keyboards, sitar
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,1
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,2
Album jakich wiele, poprawny.
,2
Dobra, godna uwagi produkcja.
,5
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,2
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,2
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,1
Arcydzieło.
,2

Łącznie 17, ocena: Dobra, godna uwagi produkcja.
 
 
Ocena: 8+ Absolutnie wspaniały i porywający album.
26.10.2006
(Recenzent)

Kopecky — Sunset Gun

Mój stosunek do prog-metalu jest podobny, jak Naczelnego do polskiej, współczesnej myśli progresywnej. Wzdragam się na samą wzmiankę o nim, ale jednak staram się tego słuchać, a potem znowu się jeżę, że znowu musiałem przerobić następnego gniota . Pewnie bierze się to z tego, że „od zawsze” lubiłem heavy metal, hard-rocka i rocka progresywnego, i połączenie tego wszystkiego z założenia powinno być dla mnie atrakcyjne. No ale jak to bywa – założenia założeniami, a rzeczywistość skrzeczy. Na szczęście zdarzają się bracia Kopecky.

Trafiłem na nich kilka lat temu , pośrednio dzięki Mariszce, przy okazji ich poprzedniej płyty „Serpentine Caleidoscope”. Nie wiem dlaczego wydawało mi się, że będzie to idealnie pasowało na wieczór do łóżeczka, przed zaśnięciem. Rodzinne trio fachowo się po mnie przespacerowało i o żadnym spaniu nie było mowy. Mieszanka prog-metalu i jazzu była równie głośna, jak atrakcyjna. Niby zespołów serwujących połamane rytmy i pogięte riffy trochę jest, ale Kopeckich wyróżnia to, ze oni wiedzą PO CO to robią. Braciszkowie mają jasno określoną wizję muzyki, jaka chcą tworzyć. A do tego są świetnymi instrumentalistami.

W porównaniu z „Serpentine Kaleidoscope”, „Sunset Gun” jest albumem znacznie spokojniejszym i łagodniejszym. Oprócz tytułowego utworu nie ma na nim typowej jazdy na solówkach. Instrumentalne ornamenty są często bardzo pozaplatane , ale Kopeccy nigdy nie robili tego , li tylko po to, żeby pochwalić się własnymi umiejętnościami. Dla niewtajemniczonych – to się nazywa technika użytkowa i nie jest celem samym w sobie.

To piękna , ale niezbyt łatwa muzyka. Bogactwo brzmieniowe i melodyczne tej płyty jest wielkie. Dynamiczny, dość typowy dla gatunku „Sunset Gun”, podniosły, sięgający do bardziej typowych progresywnych rozwiązań „Ascension” i trzy świetne, dłuższe i bardziej skomplikowane kompozycje – „Selqet’s Kiss” (bas tu ładnie chodzi), „Creation’s Brief Gift” i „Temptation’s Screaming-Ground”. Nawet są i elementy orientalne – „The Divine Art Of Flying”(po to tam sitar) . Wirtuozeria podporządkowana muzyce. Szczerze mówiąc, muszę mieć dzień, żeby to do mnie trafiło. Bo bywają też takie dni, że jestem równie odporny na urok tej muzyki, jak na nawoływania The Duck Brothers do budowy IV RP. Ale to nie to, że płyta przestała mi się podobać i już nie spełnia moich wymagań. Odwrotnie, to ja wtedy nie spełniam jej wymagań.

Stylistycznie „Sunset Gun” lokuje się między dokonaniami dwóch formacji Antoniego „Łysego” Levina – Liquid Tension Experiment i Bozzio Levin Stevens – mniej jazzowe i bardziej rockowe od BLS, ale bardziej jazzowe od LTE. To tak gwoli zorientowania dla tych, co jeszcze nie znają.

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.