ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Black Stone Cherry ─ Thank You: Livin' Live, Birmingham, UK, October 30th 2014  w serwisie ArtRock.pl

Black Stone Cherry — Thank You: Livin' Live, Birmingham, UK, October 30th 2014

 
wydawnictwo: Eagle Rock Entertainment 2015
 
1. Rain Wizard
2. Blind Man
3. Me & Mary Jane
4. In My Blood
5. Holding On...To Letting Go
6. Maybe Someday
7. Such A Shame
8. Things My Father Said
9. Fiesta Del Fuego
10. Sunshine Of Your Love
11. Like I Roll
12. Bad Luck And Hard Love
13. Drum Solo
14. Hollywood In Kentucky
15. Hell And High Water
16. Soul Creek
17. White Trash Millionaire
18. Blame It On The Boom Boom
19. Layla
20. Peace Is Free
21. Lonely Train (Can't Judge A Book)
 
Całkowity czas: 100
skład:
Chris Robertson - lead vocals, guitar
Ben Wells - guitar
John Fred Young - drums
Jon Lawhon - bass
 
Brak ocen czytelników. Możesz być pierwszym!
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Brak głosów.
 
 
Ocena: 8 Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
31.03.2016
(Recenzent)

Black Stone Cherry — Thank You: Livin' Live, Birmingham, UK, October 30th 2014

Lada chwila pojawi się na rynku piąty już studyjny album, pochodzącej z amerykańskiego  Kentucky, formacji Black Stone Cherry, tymczasem jakoś tak bez wielkiego echa trafiło na rynek ich pierwsze oficjalne wydawnictwo DVD zatytułowane Thank You: Livin' Live Birmingham UK, October 30TH 2014. W zasadzie tytuł mówi wszystko – rzecz zawiera koncert grupy, który odbył się w LG Arena w  Birmingham, 30 października 2014 roku, kiedy to grupa promowała swój wydany kilka miesięcy wcześniej czwarty krążek Magic Mountain.

Cóż, nie ukrywam, że mam do nich słabość, co wyraziłem już na naszych łamach recenzując ich dwa studyjne albumy (Folklore And Superstition i Between The Devil & The Deep Blue Sea). I ta koncertówka mnie tylko w owej słabości utwierdza. Bo dostaję na niej kawał mięsistego występu, w którym nie ma miejsca na kombinowanie i kunktatorstwo, jest za to rockowa jazda bez trzymanki, pełna luzu i spontaniczności. A daje to wszystko, na ogromnej scenie, ledwie czwórka chłopaków z amerykańskiego Edmonton. Nie ma tu żadnych fajerwerków, no może poza kilkoma strzałami koncertowych dymów. I tylko dwie gitary, bas, perkusja i wokal. Ten ostatni odgrywa niebagatelną rolę. Chris Robertson, choć swoją tuszą i czapeczką z daszkiem do tyłu, bardziej pasuje na sceny raperskie niż do wizerunku southern rockowej kapeli, jest frontmanem pełną gębą. No i ma kawał chropawego, południowego wokalu. A atmosferę rockowego święta kapitalnie nabija John Fred Young, istny perkusyjny zwierzak mający taką swobodę gry, jak sam Mike Portnoy.

Ci, którzy ich jeszcze nie słyszeli mają ich w wielkiej, trwającej prawie godzinę i czterdzieści minut pigule, z największymi hiciorami z wszystkich dotychczasowych płyt. Blind Man, Me & Mary Jane, In My Blood, Such A Shame, Like I Roll, Soul Creek, White Trash Millionaire… Co numer to strzał. A jest jeszcze przepiękna ballada Things My Father Said, w której Robertson śpiewa może jeden wers, bo tak naprawdę wszystkie słowa z jego ust spija wypełniona po brzegi sala. Polecam każdemu kto lubi takie południowe, rockowe i zarazem amerykańskie granie, podszyte blues i hard rockiem, do tego bezczelnie przebojowe i melodyjne.

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.