ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Anathema ─ A Sort Of Homecoming [2CD+DVD] w serwisie ArtRock.pl

Anathema — A Sort Of Homecoming [2CD+DVD]

 
wydawnictwo: Kscope 2015
dystrybucja: Rock Serwis
 
CD1:
1. The Lost Song Part 2 [6:39]
2. Untouchable Part 1 [6:29]
3. Untouchable Part 2 [6:25]
4. Thin Air [6:44]
5. Dreaming Light [6:23]
6. Anathema [7:32]
7. Ariel [6:08]
8. Electricity [3:53]

CD2:
1. Temporary Peace [5:54]
2. The Beginning And The End [5:21]
3. Distant Satellites [8:04]
4. Take Shelter [9:28]
5. Internal Landscapes [7:03]
6. A Natural Disaster [8:45]
7. Fragile Dreams [7:32]

DVD:
1. The Lost Song Part 2 [6:39]
2. Untouchable Part 1 [6:29]
3. Untouchable Part 2 [6:25]
4. Thin Air [6:44]
5. Dreaming Light [6:23]
6. Anathema [7:32]
7. Ariel [6:08]
8. Electricity [3:53]
9. Temporary Peace [5:54]
10. The Beginning And The End [5:21]
11. Distant Satellites [8:04]
12. Take Shelter [9:28]
13. Internal Landscapes [7:03]
14. A Natural Disaster [8:45]
15. Fragile Dreams [7:32]
 
Całkowity czas: 104
skład:
Daniel Cavanagh - lead vocals, electric guitars, acoustic guitars, bass guitars, keyboards, piano
Jamie Cavanagh - bass guitars
Vincent Cavanagh - lead vocals, electric guitars, acoustic guitars, bass guitars, keyboards, backing vocals
John Douglas - drums, keyboards, programming
Lee Douglas - lead vocals, backing vocals

David Wesling - cello
Anna Phoebe - violin
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,1
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Dobra, godna uwagi produkcja.
,0
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,1
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,2
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,4
Arcydzieło.
,5

Łącznie 13, ocena: Absolutnie wspaniały i porywający album.
 
 
Ocena: 8 Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
05.01.2016
(Recenzent)

Anathema — A Sort Of Homecoming [2CD+DVD]

Hmm… doprawdy nie wiem co napisać. Bo A Sort Of Homecoming Anathemy spełnia w zasadzie cechy wydawnictwa idealnego. Mnóstwo tu piękności, o których jeszcze przyjdzie czas napisać, jednak, czy aby grupa czasem nie przeholowała? Okej, do tego, że formacja dokonała przeogromnej stylistycznej wolty przeistaczając się z prekusora death doom metalu w lidera melancholijnego i atmosferycznego rocka, dawno zdążyliśmy się już przyzwyczaić. Swoistym ukoronowaniem tegoż była wydana już prawie osiem lat temu akustyczna kompilacja Hindsight. Ten, wydawałoby się jednorazowy, skok w kierunku maksymalnie subtelnego i ascetycznego grania miał jednak kontynuację trzy lata później na krążku Falling Deeper, który… jak się okazuje, nie był skokiem ostatnim.

Bo A Sort Of Homecoming jest już kolejnym wejściem Anathemy do tej „akustycznej rzeki”. Czy potrzebnym – nie wiem? Zrozumiem jednak tych, którzy na hasło A Sort Of Homecoming odpowiedzą: Co? Anathema? Znów akustycznie?

Tyle kontrowersji. Bo całość tak naprawdę jest rzeczą zrobioną na wysokim poziomie pod każdym względem. Trochę najważniejszych faktów? Proszę bardzo. A Sort Of Homecoming zawiera ponad 100 – minutowy akustyczny koncert zarejestrowany w rodzinnym mieście Anathemy – Liverpoolu – w przepięknej anglikańskiej katedrze. Materiał prezentuje 15 kompozycji pochodzących głównie z trzech ostatnich studyjnych krążków grupy (Distant Satellites, Weather Systems, We're Here Because We're Here) ale też ze wspomnianego akustyka Hindsight, z którego zagrano subtelne wersje starszych jeszcze utworów.

Te akustyczne wersje pokazują, jak ogromny melodyjny, klimatyczny i nastrojowy potencjał tkwi w tych Anathemowych perełkach. I to pierwszy wielki plus tego wydawnictwa. Drugim jest samo wykonanie i dramaturgia występu. Muzycy bowiem, znając pewną statyczność i schematyczność takiej formy, dokonują wielu scenicznych roszad. Zaczynają od dwóch akustycznych gitar Daniela i Vincenta oraz śpiewającej Lee Douglas, by w kapitalnej wersji Anathemy przeistoczyć się w 6 – osobowy zespół z Vincentem Cavanagh na basie, Johnem Douglasem na perkusji i wyjątkowymi gośćmi - Anną Phoebe na skrzypcach i Davidem Weslingiem na wiolonczeli. A bywa też ekstremalnie ascetycznie, tylko z Vincentem i Danielem, jak w Take Shelter. W wielu piosenkach urzekają liryczne harmonie wokalne, może niezbyt dopieszczone i chwilami nierówne, ale mające ogrom emocji. No i są wreszcie cudne momenty, jak ten, w którym publiczność delikatnie kontynuuje zaśpiew po wyciszającym się Untouchable Part 2., albo rozświetlone w ciemnej katedrze niemalże wszystkie komórki w A Natural Disaster. Albo wreszcie… uroczo i kobieco wyglądająca Lee Douglas w czarnej sukience.

No i jest jeszcze sama realizacja, którą zajął się Lasse Hoile, robiący już wszak dla Anathemy poprzedni materiał wizyjny – Universal. Niby znamy już te jego charakterystyczne triki, ale ciągle robią one niezwykłe wrażenie. Hoile bowiem w znaczący sposób bohaterem filmu czyni… miejsce koncertu - ogromną sakralną budowlę, której monumentalne ściany skąpane są to w niebieskich, to w czerwonych, to wreszcie w zielonych barwach. A nie wolno zapominać o fantastycznych ujęciach zebranych, siedzących równiutko w katedralnych ławach. Zbliżenia ich twarzy w niektórych momentach potrafią uchwycić smutek, ale też i zachwyt. I choćby dla tych chwil polecam zdecydowanie płytkę DVD. Dodane do zestawu dwie płyty CD tych niezwykłości nie oddadzą.

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.