Hyperlive to kolejne „progresywne” DVD w bogatym już dorobku katowickiego Metal Mindu. Tym razem oglądamy koncert posiadającej już na swoim koncie sporo albumów, choć niemającej u nas jakiegoś przesadnego grona fanów, holenderskiej formacji Knight Area. Rzecz została zarejestrowana w Katowicach, 9 kwietnia 2015 roku, kiedy to muzycy z Kraju Tulipanów poprzedzali występ brytyjskiej Areny. Co ciekawe, tym razem materiału nie zapisano w Teatrze Śląskim, lecz w bardziej kameralnym Kinoteatrze Rialto. I choć to ostatnie miejsce ma również swój dosyć dostojny klimat, całość wygląda zdecydowanie bardziej rockowo, niż obrazy kręcone w Wyspiańskim. Mniejsza scena, bliskość stojącej, a nie siedzącej publiczności i nie epatowanie widokiem teatralnego balkonu (który wszak i w Rialto jest) czynią materiał bardziej surowym, choć zmontowanym zgrabnie i dobrze oddającym dynamikę występu.
Muzycy promowali tym występem wydany w ubiegłym roku krążek Hyperdrive i to on zupełnie nieprzypadkowo zdominował setlistę. Artyści wykonali bowiem z niego po kolei wszystkie kompozycje omijając tylko This Day. Nie dziwić zatem powinien tytuł wydawnictwa. Przyznam szczerze, że to dla mnie trochę rozczarowujące, bowiem w ten sposób to ich pierwsze DVD nie jest zbyt reprezentatywne. Tym bardziej, że na Hyperdrive grupa Gerbena Klazingi skręciła w bardziej progmetalową, ostrzejszą stronę. I taki jest raczej obraz tego koncertu. Na szczęście miłośnicy starszych płyt też coś dostali – trwający kwadrans Medley z fragmentami kompozycji z The Sun Also Rises, Under A New Sign, Realm of Shadows oraz Nine Paths i pochodzący z debiutu numer Mortal Brow, kończący występ. Jego majestatyczna końcówka z przedstawianiem kapeli, basowym oraz gitarowym popisem zadowoli z pewnością wielbicieli ich bardziej neoprogresywnej natury.
Wszystko ogląda się sympatycznie, choć – jak napisałem kilka miesięcy temu w relacji z ich warszawskiego koncertu, który miał miejsce dzień później - patrząc na nich, trudno ich nazwać „zgraną wizualnie paką”. Basista mógłby być pewnie dziadkiem gitarzysty, wokalista frontmanem jakiegoś powermetalowego składu, klawiszowiec przywódcą dresiarzy z prowincjonalnego blokowiska, a bębniarz, z długą siwą brodą, powiedzmy muzykiem doom metalowej kapeli. Z pewnością ich silną stroną jest Mark Bogert - bardzo sprawny, młody gitarzysta, potrafiący popisać się techniką, ale i zagrać piękne melodyjne solo.
Hyperlive wydano w ładnym digipacku z dodatkowym krążkiem CD, na którym pomieszczono koncertowy materiał. Płytę DVD uzupełniają standardowo wywiady z czterema muzykami grupy, dyskografia i galeria zdjęć. Wszystko pozwala na szybkie nadrobienie zaległości z ich już kilkunastoletniej historii.