Piątek z Agronomem – odcinek XLIV.
Powoli, mozolnie, ale dobrnęliśmy do końca cyklu poświęconego Jethro Tull i Ianowi Andersonowi. Na sam koniec wydawnictwo najświeższe – wydana 25 sierpnia 2014 dwupłytowa pamiątka z trasy promującej „Thick As A Brick 2”, rejestracja koncertu, jaki odbył się w Reykjaviku 22 czerwca 2012 (ukazała się wersja CD i DVD).
W pierwszej części koncertu mamy cały oryginalny „Thick As A Brick”, w drugiej, po przerwie, jego kontynuację. Oryginalna „Cegiełka” zagrana jest kompetentnie, rasowo, z wykopem, choć trochę bez blasku. Modyfikacje materiału wyjściowego nie są przesadnie drastyczne – w jednym fragmencie Ian recytuje tekst zamiast go śpiewać, mamy parę przerywników a la „A Passion Play” – a to Ian przerywa koncert, by odbyć rozmowę telefoniczną, a to apeluje do męskiej części publiczności o regularne badanie swojej prostaty, i sugeruje dwóm fanom, by się nawzajem zbadali za sceną… Szczerze mówiąc, jak na Iana średnio zabawnie to wyszło. Poza tym Anderson, mający coraz poważniejsze problemy z głosem, zaprosił na koncerty drugiego wokalistę Ryana O’Donnella (głos nieco andersonowski, ale bardziej miękki, stonowany, choć potrafi też zaśpiewać mocniej), który przejmuje też te partie wokalne, w których Ian gra równocześnie na flecie. Co do drugiej części – również nie ma specjalnie drastycznych zmian wobec oryginału (trochę inne gitarowe sola).
„Live In Iceland” to pamiątka głównie dla fanów Iana; gdyby ktoś chciał dowiedzieć się, z czym się muzykę Andersona je, może jak najbardziej od tej płyty zacząć. Choć jako koncertowe wprowadzenie do twórczości szalonego Szkota lepiej wypadnie kombinacja „Ian Anderson Plays The Orchestral Jethro Tull” i klasycznego już „Bursting Out”.
Co dalej? Czy nazwa Jethro Tull już ostatecznie przeszła do lamusa? Czy zobaczymy jeszcze kiedyś Iana i Martina na jednej scenie? A przede wszystkim, co w następnej kolejności zaproponuje słuchaczom Anderson – kolejną historię związaną z Geraldem Bostockiem, czy coś zupełnie nowego? Tego nie wiadomo. Za parę lat się dowiemy…