ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Fleetwood Mac ─ Rumours w serwisie ArtRock.pl

Fleetwood Mac — Rumours

 
wydawnictwo: Warner Bros. 1977
 
01. Second Hand News [2:43]
02. Dreams [4:14]
03. Never Going Back Again [2:14]
04. Don't Stop [3:11]
05. Go Your Own Way [3:38]
06. Songbird [3:20]
07. The Chain [4:28]
08. You Make Loving Fun [3:31]
09. I Don't Want to Know [3:11]
10. Oh Daddy [3:54]
11. Gold Dust Woman [4:51]
 
Całkowity czas: 40:03
skład:
Lindsey Buckingham – guitars, banjo, dobro, percussion, vocals
Stevie Nicks – vocals, tambourine
Christine McVie – keyboards, piano, Hammond organ, clavinet, vocals
John McVie – bass guitar
Mick Fleetwood – drums, percussion, harpsichord
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,1
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,1
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Dobra, godna uwagi produkcja.
,5
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,3
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,2
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,22
Arcydzieło.
,28

Łącznie 62, ocena: Absolutnie wspaniały i porywający album.
 
 
Recenzja nadesłana przez czytelnika.
Brak oceny
Ocena: * Bez oceny
17.12.2013
(Gość)

Fleetwood Mac — Rumours

Fleetwood Mac to chyba jedyny przykład w historii rocka, kiedy obrócenie całej koncepcji zespołu do góry nogami wyszło naprawdę na dobre. Bo transformacji Yesów czy Genesis z prog-rockowych gigantów w pop-rockowych celebrytów nie można uznać za artystycznie udane (osobiście uwielbiam obie odsłony tych bandów J). Fleetwoodzi dokonali jej we wspaniały sposób. Ba! Dopiero po przemianie zostali w pełni docenieni przez światek muzyczny. Po odejściu Petera Greena, a potem Boba Welcha, sekcja rytmiczna Mick Fleetwood i John McVie (plus jego żona Christine) zaprosiła do współpracy Stevie Nicks i jej chłopaka Lindseya Buckinghama. W szczególności ten ostatni będzie odpowiedzialny za kolejne kroki stawiane przez zespół. Pierwsza płyta nowego składu, zwana potocznie „białym albumem” (od okładki), stała się wielkim sukcesem, którego kapela od dawna potrzebowała. Członkowie grupy nie zdawali sobie sprawy, że dwa lata później odniosą sukces jeszcze większy… dzięki jeszcze „większej” płycie, Rumours.

„Second Hand News” pędzi nieco countrowym, pogodnym rytmem, a Buckingham śpiewa o rozstaniu z ukochaną. W „Dreams” stery przejmuje Nicks i opowiada nam o utraconej miłości. Piękny dualizm przejawia się w tych utworach, bowiem jak łatwo się domyślić Stevie i Lindsey śpiewają o własnym związku, który w tamtym czasie przechodził poważny kryzys (podobnie jak małżeństwa Fleetwoodów oraz McVie). Temat rozłąki towarzyszy nam przez całą płytę. W „Never Going Back Again” przejmujące wokale i przepiękna partia gitary akustycznej tworzą wręcz słodką atmosferę. Wreszcie w „Don’t Stop” dostrzegamy pierwiastek pozytywny. „Będzie lepiej niż przedtem” – śpiewa Pan Buckingham, dogrywając sobie gitarą. Sekcja rytmiczna na 6+! „Go Your Own Way” to prawdziwa klasyka. Kto oglądał Forresta Gumpa na pewno kojarzy. Cudo! Buckingham wreszcie pokazuje swoją gitarową duszę, racząc nas genialną solówką. Dla mnie to jeden z najbardziej niedocenianych gitarzystów lat 70. (tak samo jak Roger Hodgson z Supertramp). Kończące pierwszą stronę płyty „Songbird” studzi atmosferę, ale w końcu możemy usłyszeć delikatny wokal Christine McVie na tle fortepianu. Czyżby tekst odnosił się do ówczesnego męża, a zarazem kolegi z zespołu? „The Chain” to dla mnie magnum opus Fleetwoodów. Iście „amerykański” utwór, southern jak się patrzy i do tego ta dynamika… ach!! Gitara idealnie współgra z banjem, sekcja napędza utwór do wielkiego finału, gdzie Buckingham wyciska ze strun siódme poty. „You Make Loving Fun” (taki fajny funk-soul) razem z kolejnym „I Don’t Want to Know” są mało ciekawe. Ale „Oh Daddy” to już półka najwyższa, chwyta za serce, Pani McVie stworzyła arcydzieło. Ostatni „Gold Dust Woman” nie zostawia suchej nitki. Konkurencja daleko w tyle. Uczyć się! Polecam wersję Gov’t Mule + Grace Potter, bardzo wiernie oddali „południowy” klimat arcydzieła. 11 utworów, z których KAŻDY mógłby być singlem.

Wielu narzekało, że to już nie ten Fleetwood Mac, a Lindsey Buckingham zniszczył legendę brytyjskiego bluesa, przeistaczając ją w pop-rockowy shit. Nieprawda. On tchnął życie w dawno już zapadły zespół. Gdyby nie TEN album, być może mało kto by ich dzisiaj pamiętał. Dwa lata po sukcesie „Rumours” wydali obszerny, dwupłytowy „Tusk” – album równie ciekawy, może nawet ciekawszy, jednak czegoś zabrakło…

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.