ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Pet Shop Boys ─ Introspective w serwisie ArtRock.pl

Pet Shop Boys — Introspective

 
wydawnictwo: EMI Records Ltd 1988
 
All the songs were written by Neil Tennant and Chris Lowe except "Always On My Mind" (written by Johnny Christopher, Mark James and Wayne Carson) and "It's Alright" (written by Sterling Void)
"Left to My Own Devices" – 8:16
"I Want a Dog" – 6:15
"Domino Dancing" – 7:40
"I'm Not Scared" – 7:23
"Always on My Mind/In My House" – 9:05
"It's Alright" – 9:24
 
Całkowity czas: 48:08
skład:
Neil Tennant; Chris Lowe
Guest musicians
Richard Niles – orchestra arrangement and conduction on track 1; Sally Bradshaw – additional vocals on track 1; Frankie Knuckles – mix and additional production on track 2; Josh Milian – piano solo on track 2; Fro Sossa and Mike Bast – additional keyboards on track 3; Nestor Gomez – guitar on track 3; Tony Conception, Kenneth William Faulk, Dana Tebor and Ed Calle – brass on track 3; The Voice in Fashion – backing vocals on track 3; Blue Weaver – Fairlight programming on track 4; Andy Richards and Gary Maughan – Fairlight programming on track 5; Judy Bennett, Sharon Blackwell, H Robert Carr, Mario Friendo, Derek Green, Michael Hoyte, Herbie Joseph, Paul Lee, Gee Morris, Dee Ricketts, Iris Sutherland and Yvonne White – additional vocals on track 6
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,1
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,1
Dobra, godna uwagi produkcja.
,2
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,2
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,6
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,2
Arcydzieło.
,22

Łącznie 36, ocena: Absolutnie wspaniały i porywający album.
 
 
Brak oceny
Ocena: * Bez oceny
01.02.2013
(Recenzent)

Pet Shop Boys — Introspective

 Prawdziwy Cykl Karnawałowy oraz Ćwiara Minęła ™ AD 1988.

 Jak nagrać gorszą płytę tak, żeby nikt się nie zorientował, że jest gorsza? Pewnie jest na to kilka pomysłów – można wydać, ale się nie przyznać, że się wydało.  Przyznać się, że się wydało, ale nic nie wydać – czym totalnie można wszystkich zmylić. Będą szukać, nie będą mogli nic znaleźć i gonienie króliczka będzie dla nich ważniejsze niż znalezienie go.  Poza tym jeszcze długo będzie się mówiło o „legendarnym, nigdy nie wydanym albumie”.  Do niczego się nie przyznawać i nic nie wydać, licząc, że wytwórnia o nas zapomni. Ale  nie zapomni, szczególnie, jeżeli dwa poprzednie krążki sprzedawały się w takich ilościach, że tłocznie nie nadążały z produkcją.

 Pet Shop Boys też pewnie stanęli przed tzw. problemem trzeciej płyty. Wiedzieli, że już mają w dorobku dwie bardzo popularne i bardzo dobre płyty, i żeby jak się napinali, wyżej „Actually” nie podskoczą. No to jeśli nie przeskoczymy, to obejdziemy. Nagramy płytę z muzyką taneczną. Teoretycznie PSB wcześniej też nie grało muzyki kontemplacyjnej, ani rockowej awangardy, tylko przecież pop i to wcale taneczny. Ale „Introspective” było jeszcze bardziej. Można powiedzieć, że jest to jakaś kontynuacja „Disco”, tyle, że z częściowo premierowym materiałem. W zasadzie tylko dwie piosenki są tak całkiem premierowe – „Domino Dancing” i „Left to My Own Devices” (obie znakomite!). Kolejne dwa utwory to covery – „It’s Alright” i „Always on My Mind”. „I’m not Scared” Tennant i Lowe napisali dla grupy Eight Wonder i premierowo ta grupa to wydała kilka miesięcy wcześniej, a „I Want A Dog” było stroną B singla „Rent”. Razem było to raptem sześć  numerów (chociaż w zasadzie siedem), tyle, że dłuższych. Najkrótszy ponad sześć minut, czyli każdy o  takim maksi singlowym czasie trwania. Jednak nie ma tutaj ciągnięcia numerów na siłę, jak to się najczęściej zdarzało  przypadku tanecznych numerów o większych rozmiarach. Tu uczciwie każdy numer zrobiony jest od początku do końca.  Po dwóch rewelacyjnych albumach udało im się upichcić płytę na tyle dobrą, że trudno było posądzać ich o jakiś twórczy kryzys. Daj Panie Boże każdemu taki  kryzys – przecież tu są same dobre utwory. A Horn nad smykami w „Left to…” siedział ładnych kilka miesięcy. Poza tym sama forma „Introspective” jako albumu o ewidentnie tanecznym charakterze, zawężała pole manewru ewentualnym krytykom, no bo przecież to mimo wszystko coś innego niż poprzednio. Słucha się tego jednak również bardzo przyjemnie, bo fajnie jest to zrobione. Nie jest to zbiór tanecznych remiksów, tylko dłuższych piosenek do tańca – a to jednak różnica.

 „Introspective” nie jest nawet w piątce moich ulubionych płyt Pet Shop Boys i myślę, że była to skalkulowana na zimno dyskograficzna zapchajdziura, żeby dać sobie trochę więcej czasu na nagranie kolejnego, „właściwego”  albumu. Z drugiej strony rozładowywał atmosferę po „Actually”, bo następny krążek nie byłby z nim porównywany, tylko z właśnie z „Introspective”. Jednak czasami lubię wracać do tych nagrań, bo to jednak przyjemny kawałek muzyki. Zresztą PSB w tym czasie i nawet jeszcze sporo później kitu klientom nie wstawiało. Wszystkie ich płyty z premierowym materiałem prezentowały co najmniej dobry poziom (chociaż niektóre fragmenty „Nighlife” mogą boleć…). Dopiero dwie ostatnie są moim zdaniem dosyć słabe. Ale biorąc pod uwagę, że duo aktywnie działa prawie trzydzieści lat to byłoby raczej dziwne, żeby wszystko zawsze wychodziło zawsze śpiewająco. Albo tanecznie.

 

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.