ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Can ─ Delay 1968 w serwisie ArtRock.pl

Can — Delay 1968

 
wydawnictwo: Spoon Records 1981
 
1. Butterfly (Czukay, Karoli, Liebezeit, Schmidt, Mooney) [08:20]
2. PNOOM (Czukay, Karoli, Liebezeit, Schmidt, Mooney) [00:27]
3. Nineteen Century Man (Czukay, Karoli, Liebezeit, Schmidt, Mooney) [04:18]
4. Thief (Czukay, Karoli, Liebezeit, Schmidt, Mooney) [05:06]
5. Man Named Joe (Czukay, Karoli, Liebezeit, Schmidt, Mooney) [03:54]
6. Uphill (Czukay, Karoli, Liebezeit, Schmidt, Mooney) [06:39]
7. Little Star Of Bethlehem (Czukay, Karoli, Liebezeit, Schmidt, Mooney) [07:09]
 
Całkowity czas: 35:55
skład:
Holger Czukay – Bass. Michael Karoli – Guitar. Jaki Liebezeit – Drums, Percussion. Irmin Schmidt – Keyboards. Malcolm Mooney – Vocals.
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,1
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Dobra, godna uwagi produkcja.
,0
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,0
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,0
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,1
Arcydzieło.
,0

Łącznie 2, ocena: Dobra, godna uwagi produkcja.
 
 
Ocena: 7 Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
22.10.2012
(Recenzent)

Can — Delay 1968

Pod nieobecność zespołu Can na muzycznej scenie muzycy (poprzez swoją wytwórnię Spoon Records) postanowili co nieco zarobić na uznanej marce. Jak pamiętamy, w roku 1968 oryginalny skład z Malcolmem Mooneyem przy mikrofonie nagrał album „Prepared To Meet Thy Pnoom”, tyle że żadna wytwórnia nie chciała go wtedy wydać – bo za dziwne, zbyt odjechane, bo nikt czegoś takiego nie kupi. Ostatecznie panowie nagrali nieco łagodniejszy „Monster Movie”, a nagrania z „Prepared…” krążyły w formie bootlegów. W roku 1968 – pod tytułem „Delay 1968” – album ten wreszcie oficjalnie się ukazał.

Jak wypadają te najwcześniejsze oficjalne nagrania grupy? Tak, jak można było się spodziewać: jest hałaśliwie, brzmienie jest dość surowe, gitary brzmią zgrzytliwie i sprzęgają się, do tego maniakalny, hipnotyczny rytm i wściekłe, nawiedzone wokalizy Mooneya – tak wypada „Butterfly”, „Uphill”, „Nineteen Century Man”… Chwilę spokoju wnosi nieco łagodniejszy “Thief”; w “Man Named Joe” znaczącą rolę odgrywają doorsowskie brzmienia klawiszy Schmidta. Reszta wypada dość podobnie do siebie: trans, obłąkany śpiew i sporo gitarowego hałasu.

„Delay 1968” to na pewno ciekawe uzupełnienie dorobku Can dla fanów tego zespołu – i w sumie głównie dla nich. Nie ma tu jeszcze takiej siły wyrazu, jaką miały choćby nagrania z debiutu (że o takim „Tago Mago” nie wspomnę). Tym niemniej, jest to dobra, interesująca płyta.

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.