ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Japan ─ Gentlemen Take Polaroids w serwisie ArtRock.pl

Japan — Gentlemen Take Polaroids

 
wydawnictwo: Virgin Records 1980
 
All songs written by David Sylvian (Copyright Opium Arts Ltd.), except where noted
Side A:
"Gentlemen Take Polaroids" – 7:08
"Swing" – 6:23
"Burning Bridges" – 5:23
"My New Career" – 3:52
Side B:
"Methods of Dance" – 6:53
"Ain't That Peculiar" – 4:40 (Smokey Robinson/Warren "Pete" Moore/Marvin Tarplin/Robert Rogers; Jobete Music UK Ltd.)
"Nightporter" – 6:57
"Taking Islands in Africa" – 5:12 (Sakamoto/Sylvian)
 
Całkowity czas: 46:26
skład:
Japan:
David Sylvian - vocals, synthesizers (ARP Omni, Oberheim OB-X, Minimoog, Roland System 700), piano, electric guitar/ Mick Karn - fretless bass guitar, oboe, saxophone, recorder/ Steve Jansen - drums, synthesizer (Roland System 700, Sequential Circuits Prophet 5), percussion/ Richard Barbieri - synthesizers (Roland System 700, Micromoog, Polymoog, Prophet 5, Oberheim OB-X, Roland Jupiter 4), sequencer, piano/ Rob Dean - guitar, ebow
Additional personnel:
Ryuichi Sakamoto: synthesizers/ Simon House: Violin, "My New Career"/ Cyo: Vocals, "Methods of Dance"/ Barry Guy: double bass/ Andrew Cauthery: oboe
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Niezła płyta, można posłuchać.
,2
Dobry, zasługujący na uwagę album.
,1
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,2
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,0
Arcydzieło.
,6

Łącznie 11, ocena: Absolutnie wspaniały i porywający album.
 
 
Brak oceny
Ocena: * Bez oceny
26.05.2012
(Recenzent)

Japan — Gentlemen Take Polaroids

Plażowa Kolekcja Artrocka – Lato 2012.

Odcinek trzeci.

 Płyty na wczasy wybierałem nie tylko ja. Jechaliśmy przecież razem, to i muzykę też wybieraliśmy razem. Agnieszka jest wielkim fanem Sylviana (ja go z kolei po prostu nie lubię) i udało jej się przeszmuglować jedną jego płytę. Chciała drugą, ale to już stanowczo zaprotestowałem, grożąc koncertówką Scorpions. Kompromisowo stanęło na  Japan. Nawet nie kompromisowo, bo „Gentlemen Take Polaroids” to ja wniosłem w posagu i bardzo  lubię.

Już dawno, dawno temu kupiłem to na allegro, za jakieś śmieszne pieniądze, ale wtedy ze względu na jeden tylko utwór – „Nightporter” (czasami zdarza mi się kupić płytę dla jednego tylko utworu) . Była to wtedy jedyna piosenka Japan, która naprawdę bardzo mi się podobała. Bo reszta mnie nie interesowała. Moje wcześniejsze spotkania z Japan nie były zbyt owocne i gdyby nie ten Nocny Portier, to pewnie do tej pory twórczość tej grupy byłaby dla mnie terra incognita. A może nie, no bo Agnieszka i ten Sylvian? W każdym razie kupiłem sobie „Gentlemen…” i z czasem spodobało mi się całe.

 No to płyta znalazła się w zestawie wczasowym i co ciekawe okazało  się, że na plaży sprawdza się bardzo dobrze! Zawsze mi się wydawało, że to muzyka bardziej wieczorna,  kameralna. Postrzegałem jako taką o specyficznym nastroju, do tego jej charakter podkreślał melancholijny wokal Sylviana,  a tu w środku dnia, na wysłonecznionej, tropikalnej plaży też działa jak trzeba, zyskując całkiem nowy wymiar.

Jeśli wsłuchamy się bardziej w te nagrania, szybko powinniśmy zauważyć, jak ważny jest tam rytm i jak niebanalnie gra sekcja rytmiczna i że w zasadzie sekcją rytmiczną czasami jest cały zespół. Druga sprawa – aranżacje; skromne, ale bardzo subtelne i wysmakowane, iście japońskie (kto widział chociaż kilka miejscowych grafik, będzie wiedział o co mi chodzi). W tym całym nowo-romantycznym towarzystwie to artystowskie  Japan grało muzykę najbardziej wyrafinowaną i brzmieniowo, i kompozycyjnie.

 Najważniejszym utworem na „Gentlemen…” wydaje się „Nightporter”, przepiękna, walczykowata  ballada, oparta na prościutkim temacie granym przez fortepian. I chyba dla zespołu też, bo tekst tylko tego utworu znalazł się we wkładce płyty. Jakby pozostałe były mniej ważne. Może. Ale są przecież i inne bardzo dobre utwory, bo gdyby na całej płycie był tylko ten, to nie byłoby sensu o niej pisać. Trzeba przyznać, że pulsujące rytmami „Taking Islands in Africa”, tytułowy, czy „Methods of Dance” też sroce nie wypadły spod ogona. Nastrojowy „Burning Bridges”, trochę w klimacie Tangerine Dream  wyróżnia się również.

 Dzięki Gentlemenom z Polaroidami, grupie wreszcie udało się chociaż nieco zaistnieć w rodzinnej Wielkiej Brytanii, bo wcześniej był to zespół zdecydowanie „eksportowy” – Kontynent plus Japonia, a ta płyta pojawiła się na brytyjskiej liście przebojów, nisko co prawda, ale z czasem doturlała się do „złota”. Do tego Japan wreszcie dorobiło się własnego stylu, takiego naprawdę własnego. Dwie pierwsze – „Adolescent Sex” i „Obscure Alternatives” szczególnie wybitne nie są, a trzecia, „Quiet Life” to najlepsza płyta Roxy Music, której Roxys nigdy nie nagrali. Dopiero „Gentlemen Take Polaroids” jest dziełem w pełni dojrzałym i w pełni „autorskim”, a obce wpływy, co prawda  są słyszalne – wokal Sylviana dalej przypomina Ferry’ego, a partie saksofonu – te Andy Mackaya, jednak teraz tych dwóch podmiotów wykonawczych nie idzie pomylić (co w przypadku „Quiet Life” wcale takie pewne nie było…). Kolejny krążek, wydany rok później „Tin Drum” był jeszcze lepszy (chociaż drugiego „Nightporter” tam już nie znajdziemy) i przyniósł grupie jeszcze większą popularność, ale wtedy  Sylvian rozwiązał zespół. I taki był koniec Japan. Japan pod szyldem Japan. Dziesięć lat później, muzycy zeszli się jeszcze raz by nagrać następną płytę, tylko sygnowana była ona nazwą Rain Tree Crow. Ale muzykę zawierała taką, jaką znaliśmy już wcześniej.

 Z kronikarskiego obowiązku trzeba wspomnieć o największym sukcesie Japan (paradoksalnie – „pośmiertnym”, czyli koncertowej płycie „Oil on Canvas” z materiałem nagranym podczas ostatniego tournee grupy. Była jedyna ich płyta w pierwszej dziesiątce brytyjskiej listy przebojów.

 
ArtRock.pl na Facebook.com
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.