Gorączka Sobotniej Nocy – odcinek XIV. Na szczęście już piątek.
Karnawał powoli zbliża się ku końcowi; za niecały tydzień mamy już Tłusty Czwartek. Jeśli ktoś jeszcze się nie wyszalał, zbliża się ostatnia po temu okazja.
Na fali megapopularności „Saturday Night Fever” szybko pojawiły się kolejne filmy, w mniejszym lub większym stopniu nawiązujące do fenomenu disco. W „Thank God It’s Friday” losy całego szeregu przeróżnych postaci – wśród których są m.in. nowa w mieście dziewczyna szukająca miejskich rozrywek w piątkową noc, młoda wokalistka licząca na sukces w muzyce disco, nietrafiona para na randce w ciemno, młode małżeństwo świętujące rocznicę ślubu, właściciel klubu, dwie nastolatki liczące na sukces w konkursie tanecznym – krzyżują się podczas całonocnej imprezy w tanecznym klubie w The Zoo w piątkowy wieczór. Film – pomimo występu całej plejady gwiazd disco, w tym The Commodores (których koncert w klubie był istotnym elementem fabuły) – sukcesem kasowym nie był. W przeciwieństwie do pomieszczonego na trzech czarnych płytach albumu z piosenkami pojawiającymi się w filmie.
Disco to głównie hedonistyczna, szalona zabawa – i dokładnie takich wrażeń dostarcza ta płyta. W połączeniu z albumem „Saturday Night Fever” – świetny przewodnik po świecie muzyki disco schyłku lat 70. Oprócz kilku wykonawców, którzy nieco już popadli w zapomnienie, są wykonawcy zdecydowanie pierwszoligowi: The Commodores z Lionelem Ritchie w składzie, w bardzo dobrym, funkującym „Too Hot Ta Trot”. Jest Donna Summer we współpracy z dwoma cenionymi producentami: Giorgio Moroderem i Paulem Jabarą (wykonanie kompozycji tego drugiego – „Last Dance” – przyniosło jej Oscara). Jest Diana Ross, jest Thelma Houston. I jest niesamowite, pełne elektryzującego erotyzmu, trwające ponad kwadrans wykonanie bodaj najsłynniejszego utworu Serge’a Gainsbourga, w świetnej interpretacji Donny Summer.
Jeśli ktoś ma ochotę na szaloną zabawę w stylu końca lat 70. – „Thank God It’s Friday” jak najbardziej się nadaje. To bodaj najbardziej rozrywkowa, jednoznacznie zabawowa pozycja w całym cyklu. Co nie zmienia faktu, że tego dwugodzinnego zestawu całkiem przyjemnie się słucha.
Jutro: odcinek XV. I jeden z najsłynniejszych zespołów soulowo-funkowych drugiej połowy lat 70. I nie tylko tego okresu.

Soundtrack
Thank God It’s Friday.
Zamiast oceny - wyróżnienie
(brak oceny)
Lista utworów:
- Love & Kisses – Thank God It’s Friday (Costandinos) 04:14
- Pattie Brooks – After Dark 07:51
- Donna Summer – With Your Love (Moroder, Bellotte, Summer) 03:59
- Donna Summer – Last Dance (Jabara) 08:08
- Paul Jabara – Disco Queen (Jabara) 03:46
- Cameo – Find My Way (Melfi) 04:56
- The Commodores – Too Hot Ta Trot (Richie, Williams, LaPread, McClary, Orange, King) 03:24
- Wright Bros. Flying Machine – Leatherman’s Theme (Wright) 03:23
- Marathon – I Wanna Dance (Bellotte, Baldursson) 05:55
- Sunshine – Take It To The Zoo (Sudano, Summer, Esposito) 07:58
- Santa Esmeralda – Sevilla Nights (de Scarano, Skorsky, Petit) 06:06
- Love & Kisses – You’re The Most Precious Thing In My Life (Costandinos) 07:54
- D.C.LaRue – Do You Want The Real Thing (LaRue, Esty) 04:40
- Paul Jabara – Trapped In A Stairway (Esty, Jabara) 03:23
- Natural Juices – Floyd’s Theme (St.Nicklaus) 02:57
- Diana Ross – Lovin’, Livin’ And Givin’ (Stower, Davis) 04:39
- Thelma Houston – Love Masterpiece (Posey, Powell) 04:01
- Donna Summer – Last Dance (Reprise) (Jabara) 03:20
- Donna Summer – Je T’Aime (Moi Non Plus) (Gainsbourg) 15:47