ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Yes ─ The Ladder w serwisie ArtRock.pl

Yes — The Ladder

 
wydawnictwo: Eagle Records 1999
 
All songs by Jon Anderson, Steve Howe, Billy Sherwood, Chris Squire, Alan White and Igor Khoroshev. Lyrics by Jon Anderson.
"Homeworld (The Ladder)" – 9:32
The song references the working title for Talk, "History of the Future".
"It Will Be a Good Day (The River)" – 4:54
"Lightning Strikes" – 4:35
The song references "The Revealing Science of God (Dance of the Dawn)" from the Tales from Topographic Oceans album.
"Can I?" – 1:32
The song references Anderson's 1971 composition "We Have Heaven" from Fragile
"Face to Face" – 5:02
The song references "Lift Me Up" from Union
"If Only You Knew" – 5:43
The song references the title of Anderson and Khoroshev's shelved 2000 collaboration album, True You, True Me.
"To Be Alive (Hep Yadda)" – 5:07
"Finally" – 6:02
"The Messenger" – 5:13
A tribute to Bob Marley
"New Language" – 9:19
Based on a jam from the 'Open Your Eyes album sessions. The backing track from the guitar solo also references the bass line to "Roundabout" from Fragile.
"Nine Voices (Longwalker)" – 3:21
The song references "Your Move" from The Yes Album.
 
Całkowity czas: 60:19
skład:
Yes:
Jon Anderson - lead vocals; Steve Howe - lead and acoustic guitars, steel, mandolin, backing vocals; Billy Sherwood - guitars, backing vocals; Chris Squire - bass, backing vocals; Alan White - drums, percussion, backing vocals; Igor Khoroshev - keyboards, backing vocals
Additional Personnel
Randy Raine-Reusch - world instruments; Rhys Fulber - dance loops; Bruce Fairbairn - producer; Mike Plotnikoff - engineer, mixing; Paul Silveira - second engineer; George Marino - mastering; Steve Hennessy - guitars and keyboards tech; Chris Crippen - drums tech; Drew Arnott - keyboard tech support; Chin Injeti - keyboard tech support
The Marguerita Horns:
Tom Keenlyside - piccolo, tenor saxophone on "Lightning Strikes"; Derry Burns - trumpet on "Lightning Strikes"; Rod Murray - trombone on "Lightning Strikes"; Tom Colclough - alto saxophone on "Lightning Strikes"; Neil Nicholson - tuba on "Lightning Strikes"
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,1
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Dobra, godna uwagi produkcja.
,5
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,17
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,27
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,10
Arcydzieło.
,2

Łącznie 62, ocena: Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
 
 
Ocena: 6 Dobra, godna uwagi produkcja.
13.01.2012
(Recenzent)

Yes — The Ladder

Rozpaczliwa próba odzyskania popularności w drodze nagrania popowej płyty nie zakończyła się sukcesem, co zdziwiło tylko dyrektora marketingu w Beyond  Music i Chrisa Squire’a. Trzeba było więc znaleźć kozła ofiarnego, w końcu Yes nie byłoby Yes, gdyby nagrało dwie płyty z rzędu w tym samym składzie. Tym razem jednak decyzja była słuszna – ktoś rozsądny stwierdził, że bycie przeciętnym klawiszowcem, średnim gitarzystą, słabym wokalistą, takim sobie kompozytorem oraz kumplem Chrisa Squire’a to nie są jednak wystarczające kwalifikacje do członkostwa w Yes. Billy Sherwood pożegnał się więc z posadą, oficjalnym członkiem zespołu został natomiast rosyjski klawiszowiec Igor Choroszew, który brał udział już w nagraniach Open Your Eyes.

 The Ladder  to w dalszym ciągu „Yes środka”, ale jest albumem na pewno lepszym od Open Your Eyes. Choćby dlatego, że zawiera dużo więcej utworów zapadających w pamięć. Takich jak przede wszystkim otwierający płytę Homeworld (The Ladder) – minisuita napisana według najlepszych Yesowych wzorców, z kapitalnym, dynamicznym refrenem (nie, nie zgadzam się z Robertem Drózdem, który dwanaście lat temu recenzując tę płytę dla naszego portalu przyczepił się do niego, że jest zbyt popowy) i piękną, wyciszoną kodą wykonaną tylko przez Choroszewa i Andersona. To Open Your Eyes miało być albumem przebojowym, tymczasem na Ladderze są aż trzy kawałki, z których można by zrobić przebój – If Only You Knew (ładna, choć nieco zbyt kiczowata piosenka), It Will Be a Good Day (nieco przypominająca klimatem I Am Waiting, ślicznie zaaranżowana, chociaż później też trochę popadająca w banał) i kojarzące się nieco z Teakbois Lightning Strikes. W sumie bardzo dobra jest cała pierwsza połowa płyty (bo jest jeszcze energetyczne Face to Face). Potem niestety – im dalej tym gorzej. Broni się jeszcze przyjemna piosenka To Be Alive, już mniej utrzymany w stylistyce AOR (i trochę, jak Robert słusznie zauważył, Order of the Universe z ABWH) Finally, a już poświęcony Bobowi Marleyowi The Messenger jest totalnie nijaki, wreszcie minisuita New Language robi wrażenie luźno pozlepianych kawałków bez żadnej myśli przewodniej.

 W sumie – niezła, sympatyczna płyta, lepsza niż oczekiwali fani (po Open Your Eyes znów spodziewający się najgorszego), ale znów z poczuciem niewykorzystanego potencjału. Potencjału choćby związanego z osobą Choroszewa, prawdziwego wirtuoza świetnie czującego klasyczny repertuar grupy, dzięki któremu Yes mógł wreszcie przywrócić do repertuaru koncertowego Gates of Delirium. Na tej płycie po prostu nie miał co grać.

 W okresie, o którym mówimy, Yes stawał się przede wszystkim zespołem koncertowym i płyty studyjne stawały się powoli wyłącznie pretekstem do zagrania kolejnej trasy. Już za chwilę, przy okazji trasy Masterworks, okazało się, że i takiego pretekstu nie potrzeba. Moim zdaniem słusznie. Taki zespół jak Yes naprawdę nie musi i nie powinien nagrywać za wszelką cenę. Powinien podzielić się światem ze swoim albumem wtedy i tylko wtedy, gdy będzie miał pewność, że będzie to album przynajmniej bardzo dobry.

 I taki właśnie album Yes jeszcze miał nagrać.

 

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.