ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Redemption ─ This Mortal Coil  w serwisie ArtRock.pl

Redemption — This Mortal Coil

 
wydawnictwo: InsideOut Music 2011
dystrybucja: EMI Music Poland
 
1. Path Of The Wirlwind [05:26]
2. Blink Of An Eye [05:57]
3. No Tickets To The Funeral [06:26]
4. Dreams From The Pit [09:11]
5. Noonday Devil [05:03]
6. Let It Rain [07:21]
7. Focus [05:43]
8. Perfect [04:48]
9. Begin Again [06:11]
10. Stronger Than Death [05:29]
11. Departure Of The Pale Horse [10:15]
 
Całkowity czas: 71:54
skład:
Ray Alder - Vocals / Nicolas van Dyk - Guitars, Keyboards / Bernie Versailles - Guitars / Sean Andrews - Bass / Chris Quirarte - Drums / Greg Hosharian - Keyboards
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Dobra, godna uwagi produkcja.
,0
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,0
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,3
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,10
Arcydzieło.
,2

Łącznie 15, ocena: Absolutnie wspaniały i porywający album.
 
 
Ocena: 8 Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
13.12.2011
(Recenzent)

Redemption — This Mortal Coil

To wyjątkowa i w szczególnym czasie tworzona płyta. Czasie ważnym dla Nicka Van Dyka, lidera tej amerykańskiej formacji. Pisze on zresztą o tym otwarcie na przedostatniej stronie dołączonej do albumu książeczki. W październiku 2008 roku zdiagnozowano u artysty straszne choróbsko – nowotwór krwi. Muzyk został poddany agresywnej terapii… To jednak nie o niej, ani o raku, ani tym bardziej o artyście jest ten album. To raczej wyraz pewnych przemyśleń, jakie zrodziły się w muzyku w związku z tymi trudnymi chwilami. Rozważań o życiu i śmierci, strachu, wierze, rozpaczy, nadziei oraz miłości. Jak napisał Dyk – tematyka albumu wynika oczywiście z jego własnych doświadczeń – ma on jednak nadzieję, że znajdzie ona odzew w każdym słuchaczu. Wagę tego wydawnictwa podkreśla fakt, iż artysta postanowił je zadedykować swojemu lekarzowi (z którym zresztą uwiecznił się na zdjęciu) i personelowi szpitala, którym dziękuje za uratowanie życia…

Ponoć wiele znakomitych w dziejach rocka płyt powstało w najtrudniejszych i najboleśniejszych dla ich twórców chwilach. Nie wiem, czy w związku z tym można o piątym studyjnym krążku Redemption napisać, iż jest najwybitniejszym dziełem w historii kapeli. Z pewnością - dla Van Dyka - najbardziej osobistym. Patrząc zupełnie na chłodno – to kolejny bardzo solidny krążek, który stawia Amerykanów w czołówce zespołów parających się czystym, niczym nie udziwnionym, klasycznym - chciałoby się powiedzieć – progmetalem. Progresywnym metalem, w którym faktycznie odzywają się wpływy Dream Theater, Fates Warning i Symphony X.

Jak zwykle, w przypadku ich muzyki, zalewani jesteśmy ogromną ilością świetnych i zarazem ciężkich, mocarnych, ciętych riffów. Dwa najlepsze znajdziemy w galopującym do przodu Noonday Devil oraz przedostatnim Stronger Than Death. Nie oznacza to wcale, że iście rzeźnickich, gitarowych popisów nie znajdziemy w innych fragmentach. Tonują je interesujące klawiszowe tła lub bardziej nowoczesne rozwiązania elektroniczne (choćby w Focus). W wielu momentach usłyszymy błyskotliwe gitarowe sola (No Tickets To The Funeral, Dreams From The Pit) i harmonicznie wykonane refreny (Perfect). To płyta niezwykle smutna. Ów smutek podkreśla – jedyny w swoim rodzaju – głos Raya Aldera, bolesny, jakby melancholijny.

Z drugiej strony, można odnieść wrażenie, iż panowie nieco zwolnili. Takiej ilości średnich i wolniejszych temp dawno nie serwowali. Dość powiedzieć, że jedną z najlepszych rzeczy na krążku jest balladowy Let It Rain. A skoro jesteśmy już przy rankingu najlepszych numerów, polecam szczególnie dramatyczny Blink Of An Eye oraz kończący całość i zarazem najdłuższy w zestawie Departure Of The Pale Horse. Muzykę i tekst dopełnia symboliczna grafika autorstwa Travisa Smitha, czyniąc z This Mortal Coil jedną z najciekawszych tegorocznych pozycji w progmetalowym światku.
 

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.