ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Believe ─ This Bread Is Mine w serwisie ArtRock.pl

Believe — This Bread Is Mine

 
wydawnictwo: Metal Mind Productions 2009
 
1. The Years [2:14]
2. Tales From Under The Tree [7:34]
3. Mother [4:22]
4. And All The Roads [8:15]
5. Darkness [5:53]
6. Problems Rise [6:04]
7. AA [4:31]
8. This Bread Is Mine [7:39]
9. This Is Life [4:08]
10. Mine [4:42]
11. Silence [3:57]
 
Całkowity czas: 59:29
skład:
Mirek Gil - guitars / Karol Wróblewski - vocals, flute, keyboards / Przemas Zawadzki - bass guitar / Satomi - violin / Vlodi Tafel - drums & percussion / Gościnnie: Paulina Druch - cello / Bartek Zbroszczyk - guitar
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,1
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,2
Album słaby, nie broni się jako całość.
,2
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,2
Album jakich wiele, poprawny.
,6
Dobra, godna uwagi produkcja.
,8
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,2
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,11
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,11
Arcydzieło.
,34

Łącznie 79, ocena: Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
 
 
Ocena: 8+ Absolutnie wspaniały i porywający album.
18.08.2009
(Recenzent)

Believe — This Bread Is Mine

Zmiany, zmiany, zmiany… - chciałoby się zakrzyknąć! Believe ujawnia swoje trzecie dzieło – może nie rewolucyjne – ale zrodzone na bazie licznych zaskoczeń, nowych ścieżek oraz „odstępstw” od wypracowanej formuły. O nowym wokaliście – Karolu Wróblewskim - wszyscy ci, którzy z uwagą śledzą poczynania grupy, dobrze już wiedzą. Nie ma też klawiszowca, znanego z poprzednich dwóch albumów, Adama Miłosza. Pojawiają się za to gościnnie: drugi gitarzysta – tym razem Bartek Zbroszczyk – i Paulina Druch, z zupełnie nowym dla Believe instrumentem – wiolonczelą. Nie można też pominąć osoby słynnego inżyniera dźwięku – Andy Jacksona, który zajął się masteringiem płyty. Mało? Pewnie nie. A trudno jeszcze zapomnieć o intensywnej i zauważalnej w sieci promocji krążka podkreślonej ciekawymi fotkami kapeli…

Powiem otwarcie, że mocno zaskoczył mnie tym wszystkim Mirek Gil – twórca i lider Believe. Dziś, po paru latach istnienia zespołu, mogę przyznać się „bez bicia”, że nie wierzyłem trochę, iż tak owocnie rozwinie się kariera jego kolejnego zespołu. Wszak Gil to muzyczny „obieżyświat” i niespokojna dusza. Collage, Satellite, Mr. Gil, Ananke czy choćby współpraca z Anitą Lipnicką to pewnie tylko te najbardziej znane przystanki na jego muzycznej drodze. A tu proszę… Trzy lata od debiutu i… trzeci album studyjny na koncie. Dodatkowo wszystko uzupełnione koncertówką i płytą DVD!

Zupełnie nieprzypadkowo słów tyle poświęcam liderowi, bo… jak dla mnie „This Bread Is Mine” jest przede wszystkim ogromnym wyrazem szacunku z jego strony dla Believe jako grupy. Jeszcze nigdy ta formacja nie brzmiała tak zespołowo i spójnie. Pomijam już fakt, iż w tworzeniu nowego materiału uczestniczyli inni muzycy (Wróblewski, Zawadzki), bo tak naprawdę tę zespołowość słychać w premierowych dźwiękach, w których Gil nie epatuje gitarowymi tyradami, nie wybija się ponad inne instrumenty, choć… wcale nie jest go mało. Primus inter pares – znane łacińskie powiedzenie, chyba najlepiej skonkluduje te moje wywody. Bo gitara basowa Zawadzkiego ma bardzo wiele do powiedzenia, nadaje tej muzyce jeszcze większej głębi i ciepła, a skrzypce Satomi z rzadka pierwszoplanowe, nieustannie wypełniają przestrzeń licznymi drobiażdżkami czy dłuższymi frazami. No i jest jeszcze nowy głos – głos Karola Wróblewskiego. Ciemny, mocny, ze sporym potencjałem i szeroką paletą interpretacyjnych barw. Choć Wróblewski na tle pozostałych muzyków to wręcz „młokos”, brzmi jak zaprawiony w bojach wyga, mimo, że to pewnie tylko cząstka jego talentu i możliwości. Poza tym słychać w jego głosie jakąś emocjonalną więź z tekstami stworzonymi przez Roberta Sieradzkiego. Tak, jakby sam je napisał… Zresztą pewnie i na to czas przyjdzie.

Recenzując poprzedni krążek Believe „Yesterday Is A Friend” napisałem, że więcej w nim przestrzeni, głębi i spokoju. To niesamowite, ale na tym – nagranym wszak praktycznie bez instrumentów klawiszowych – albumie, te wspomniane pierwiastki są jeszcze bardziej zauważalne! Ten spokój i błogość wprowadza z pewnością bogate wykorzystywanie akustycznych, gitarowych dźwięków („Tales From Under (The Tree)”, „And All The Roads”, „AA”, „Silence”), fletu („The Years”, wspomniany „Tales From Under…”, „Problems Rise”, „This Is Life”) czy wiolonczeli („Mine”). Nie brakuje oczywiście cięższej i brudniejszej gitary. Mroczny i najmocniejszy „Darkness” jest tego dobrym przykładem. Nie zmienia on jednak obrazu albumu ujmującego swą delikatnością. I przejmującymi melodiami. Piękna piosenka „This Is Life”, czy wręcz mająca charakter pieśni „Mother”, mogą zauroczyć. Ale są i dłuższe, rozbudowane formy takie jak „Tales From Under (The Tree)”, znakomity i być może jeden z najlepszych na płycie „And All The Roads”, czy wreszcie potrafiący głęboko wzruszyć „Problems Rise”, które w niczym cudną melodią im nie ustępują.

Pełen emocji to album. Bardzo jesienny, trochę nostalgiczny… W sam raz, aby wypełnić nam dłuższe wieczory po kończącym się szybko lecie.

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.