ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Strawbs, The ─ From The Witchwood w serwisie ArtRock.pl

Strawbs, The — From The Witchwood

 
wydawnictwo: A&M Records 1998
 
1. A Glimpse Of Heaven
2. Witchwood
3. Thirty Days
4. Flight
5. The Hangman And The Paptist
6. Sheep
7. Cannondale
8. The Sheperd's Song
9. In Amongst The Roses
10. I'll Carry On Beside You
11. Keep The Devil Outside
 
Całkowity czas: 41:33
skład:
John Ford – bass, vocals / Richard Hudson - drums, vocals / Dave Cousins – guitar, vocals / Tony Hooper - guitar, vocals / Rick Wakeman – organ, piano / Richard Hudson – sitar, , vocals
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,1
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Dobra, godna uwagi produkcja.
,0
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,4
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,2
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,6
Arcydzieło.
,5

Łącznie 18, ocena: Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
 
 
Ocena: 8 Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
22.01.2009
(Recenzent)

Strawbs, The — From The Witchwood

Trochę wody w Warcie już upłynęło, więc czas na kolejną odsłonę truskawkowych poczynań grupy Dave Cousinsa. Tym razem proponuję posłuchać albumu From The Witchwood, nagranego przez grupę na przełomie lutego i marca 1971 roku. To płyta, która powstała tuż po sukcesie opisywanej w naszymi serwisie Just a Collection of Antiques and Curios,  której recenzję znajdziecie tu. I stylistycznie niewiele różni się od poprzedniczki. Utwory zawarte na albumie stanowią kwintesencję stylu The Strawbs, zaprezentowanego na wcześniejszym albumie. Sporo tu ciekawych melodii, opartych na miłym dla ucha współbrzmieniu gitary akustycznej i organów, dzięki czemu płyta zyskuje na przestrzeni.

Zatem po kolei. Płytę zaczyna przyzwoity walczyk A Glimpse Of Heaven. Gitara akustyczna, organy plus chóralne, prawie kościelne śpiewy to tylko najważniejsze elementy tego nagrania. Nawet pozornie nie pasująca do całości część instrumentalna (szalone solo na organach Wakemana) w ostatecznym rozrachunku pozwala zapisać „plus” przy tym utworze. Zaraz po nim – ballada Witchwood. Piękne, akustyczne brzmienie gitar, harmoniczne tło klawiszy Wakemana i delikatny śpiew Cousinsa. Czegóż więcej oczekiwać. Trzeci utwór – Thiry Days przynosi delikatną odmianę. Znowu ballada, ale tym razem wsparta brzmieniem sitaru. Może dość sztampowo potraktowanego i wyraźnie wybijającego się na pierwszy plan, ale mimo to przyjemnie się słucha tego utworu. Tym bardziej, że to (gdyby ktoś nie trawił brzmienia sitaru) tylko niespełna trzyminutowa pioseneczka.

Flight ze swoją sielsko – anielską atmosferą, wyczarowaną znowu przez akustyczną gitarę i taki od niechcenia śpiew Cousinsa – pasuje bardziej do płyt Crosby Stills Nash & Young, ale to akurat żadna wada, bo kompozycja jest przedniej jakości. I w ten sposób docieramy do utworu, dla którego po prostu trzeba sięgnąć po From The Witchwood.

The Hangman & The Papist. Utwór zbudowany niczym Bolero Ravela, rozwija się i muzycznie, i tekstowo do porażającego finału. Nie będę zdradzał tajemnicy, proponuję, by każdy, kto dotąd jeszcze nie słyszał tego nagrania po nie sięgnął, bo naprawdę warto.

Warte wspomnienia (co nie znaczy, że gorsze od opisanych wyżej) są i Cannondale (mający w sobie coś z średniowiecznego targowiska), i The Shepherd’s Song (klasyczny rock progresywny: zmiany tempa, fortepianowe solo przetaczające się przez cały prawie utwór), i … przebojowy – oryginalnie kończący płytę – I’ll Carry On Beside You. Ciekawa melodia, dobre brzmienie, chóralne, takie kalifornijskie śpiewy wokalistów i … klasyczne artrockowe solo gitarowe (a tych nigdy zbyt wiele w muzyce The Strawbs nie było ) – oto idealne zwieńczenie bardzo dobrej płyty.
 
Remaster wydany po latach zawiera jeszcze dodatkowe nagranie Keep The Devil Outside. Wcale nie odbiegające od jakości wymienionych wyżej utworów. Przeciwnie – oprócz przebojowości nagrania (tak, tak – po kilku przesłuchaniach gwarantuję, że będziecie nucić ten tytuł po cichu w pracy / szkole / gdziekolwiek będziecie), należy zauważyć znakomitą, ostrą jak rzadko u Strawbs gitarę. Te smaczki pozwalają na stwierdzenie, że wersja pierwotna płyty pozbawiona Keep The Devil Outside była po prostu uboga. A to rzadkość, że tzw. bonus w znacznym stopniu podnosi wartość wydanego albumu.

Podsumowując: From The Witchwood to jeden z lepszych albumów The Strawbs. Klasyczny w brzmieniu, z ciekawymi kompozycjami, dobrą grą instrumentalistów i ciepłym śpiewem czy to Cousinsa czy to (prawie) całego zespołu jest pozycją zdecydowanie wartą polecenia i uwagi. A fan muzyki artrockowej – cóż, każdy kto się za takiego uważa powinien mieć ten album w swojej kolekcji.

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.