ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Jaded Heart ─ Sinister Mind w serwisie ArtRock.pl

Jaded Heart — Sinister Mind

 
wydawnictwo: Frontiers Records 2007
dystrybucja: Mystic
 
1. Hero [4:36]
2. Justice Is Deserved [4:50]
3. Sinister Mind [4:35]
4. Going Under [5:03]
5. See The Light [4:54]
6. Open Your Eyes [3:26]
7. My Eager's Red [5:02]
8. Always On My Mind [4:14]
8. Heavenly Devotion [3:49]
9. To Please And Give In [3:26]
10. Hellucinate [4:39]
11. Crush That Fear [6:17]
 
Całkowity czas: 54:51
skład:
Axel Kruse - drums, percussion; Hennig Wanner - keyboards, vocals, guitars; Johan Fahlberg - lead vocals; Michael Mueller - bass, vocals; Peter Östros - guitar, vocals
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Niezła płyta, można posłuchać.
,0
Dobry, zasługujący na uwagę album.
,1
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,0
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,0
Arcydzieło.
,0

Łącznie 1, ocena: Dobry, zasługujący na uwagę album.
 
 
Recenzja nadesłana przez czytelnika.
Ocena: 6 Niezła płyta, można posłuchać.
24.12.2007
(Gość)

Jaded Heart — Sinister Mind

Panowie z Jaded Heart nie są nowicjuszami. Jest to ich dziewiąty album, co oznacza że zdążyli już powycierać gryfy i podziurawić gary wiele razy. Pomimo faktu że mamy (jeszcze) 2007, muzycznie są zakorzenieni w najlepszych dla rocka latach 80tych, i ani myślą stamtąd się wychylać. Rzućmy więc okiem na najowsze dziecko tego związku trzech Niemców i dwóch Szwedów. (uwaga: już po samych nazwach krajów możemy przewidzieć co i jak grają)

Od samego naciśnięcia przycisku Play wiemy, co mamy w odtwarzaczu. "Hero" otwiera się intensywym,
prostym zagraniem które potem punktuje od czasu do czasu ważniejsze miejsca w utworze. Służy również za otwarcie nieskomplikowanego, acz soczystego (obowiązkowego - co to za hard rock bez nich) solo. Pod koniec nieco patosu,
dobrze pasujące lekkie chórki, trochę niespodziewany otwierający riff i nagła cisza - chciałoby się więcej.

Album dobrze rokuje - już usłyszeliśmy doskonałe granie, wokal na poziomie, i doskonałą produkcję. Nic nie jest za głośne,
za ciche, po prostu idealnie zmiksowane. "Justice is Deserved" serwuje nam więcej tego samego, mamy też okazję usłyszeć ile maksymalnie herców pociągnie Johann Fahlberg. Sięgają też po partie szeptane, ale najważniejszym elementem pozostaje ciekawie zrobiony refren. Swego czasu standardem było, aby tytuł piosenki był pierwszymi słowami w refrenie. Tu występuje dopiero na końcu, co jest odejściem od kanonu.

Dalej "Sinister Mind" nieco schodzi z tempa, stawiając za to na wokale. Piosenka o złym geniuszu, który nie rozumie świata, i jest ostanim ze swojego rodu? Przywodzi nieco na myśl Dio z charakterystycznym "Last In Line", ale nie muzycznie, a tylko ze względu na ten tekst. "Going under" wchodzi chórkiem, jak inne niemieckie zespoły, nazywane czasem "happy-metalowymi". Potem chodzi na granicy tej konwencji, na szczęście nie nudzą i nie zbacza za miedzę.

Płyta jest bardzo tradycyjna - takie aranżacje, ten styl grania, śpiewu, chórki, beat słyszymy od dłuższego czasu u zespołów zza Odry. Od czasów Klausa Meine i Van Halena, albo i dłużej. Trafia zatem do fanów tego gatunku. O ile nie byłem zaznajomiony z poprzednimi ich dokonaniami, teraz jestem zainteresowany.

"See The Light" technicznie nie wychodzi ponad pozostałe utwory, ale mieści się w normie. Oferuje po prostu więcej tego co usłyszeliśmy w poprzednim utworze. "Open Your Eyes" nie zwraca na siebie uwagi. W kontekście tego albumu może być fillerem, może też służyć do grania na koncertach. Pod koniec mamy tak prosty zaśpiew, że ewidentnie służy do tej części, w której wokalista dręczy publiczność o zaśpiewanie przez 5 minut, a potem, gdy w końcu im się uda, dokańcza utwór. Jak Hansen w "Future World".

Piosenki na albumie mają od trzech i pół do sześciu minut. Średnio prawie 5. Nie są zatem jawnie skrojone pod airplay, gdzie 4 minuty to maks. Za to albo od razu zaczynają się najważniejszym zagraniem, albo realizują je w 30 sekund. W "Eager's Red" mamy jak narazie najwięcej shreddingu i niezłe tempo. "Always On My Mind" prowokuje tytułem - czy to Pet Shop Boys? Nie, to oryginalny (własny) utwór o mało oryginalnym tytule. Zdecydowanie najmniej tekstu na cały album, zwrotka razem z bridgem ma tylko 4 linijki. A w refrenie 3 razy tytuł. Z różnych powodów do pominięcia przy kolejnych odtworzeniach.

Za to w kolejnym "Heavenly Devotion" panowie prawie wychodzą z konwencji - fragmenty przypominają nieco inną gałąź tej muzyki. Tę graną przez Disturbed czy Godsmacka. Dobrze jednak radzą sobie splatając to z własnym stylem, piosenka brzmi na szybszą niż w rzeczywistości jest. "To Please And Give In" od pierwszego sektora ścieżki (a jeden sektor na CD-Audio odpowiada 1/75s) ma najbardziej radiowy feel ze wszystkich. Machamy rączką w stronę Whitesnake i Motley Crue - równie dobrze oni mogli to nagrać. Być może jest to pewna forma trybutu, ale co jak co, utwór przyciąga uwagę. Jest, po "Sinister Mind", drugim moim wyborem na najlepsze piosenki na albumie.

Istnieją uzasadnione podejrzenia, że zespół, pomimo tego że gra melodyczny hard rock, chce, lub przynajmniej grawituje w kierunku, bycia powermetalowym. W "Hellucinate" słychać ciągoty do bycia Masterplanem. Gdyby ktoś mi podłożył ten utwór do ich albumu, nie skojarzyłbym od razu że coś nie tak. Zliczamy to na kolejny plus, zawsze warto starać się być jak najlepsi.
Na koniec, najdłuższy na albumie "Crush That Fear" bardziej emocjonalny niż reszta. Stara się zresztą być wszystkimi pozostałymi utworami naraz. Wszystkie jego elementy usłyszeliśmy przez ostatnie kilkadziesiąt minut.

Podsumujmy:

Najlepsze utwory: tytułowy Sinister Mind, potem To Please And Give In, i otwierający Hero
Słabe: Open Your Eyes, Always On My Mind, See The Light
Produkcja: doskonała
Świeżość muzyki: nikła. Słyszeliśmy ten styl i te riffy już wiele razy.

Ocena: 6, album do kupienia ale gaci nie ściąga.

 
ArtRock.pl na Facebook.com
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.