ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Gourishankar, The ─ 2nd Hands w serwisie ArtRock.pl

Gourishankar, The — 2nd Hands

 
wydawnictwo: Unicorn Records 2007
 
1. Moon7 (10:11)/2. Endless Drama (7:45)/3. Queer Forest (6:30)/4. Taste A Cake (1:47)/ 5. The Inexpressible Chagrin (6:54)/6. Syx (11:08)/7. ...End (8:40)/8. Marvelous Choice (18:16)
 
Całkowity czas: 71:11
skład:
Vlad MJ Whiner- lead vocals/Doran Usher - keyboards, programming/Nomy Agranson -guitars, backing vocals/Cat Heady - drums, loops/Guest musicians:Vladimir Ratorguev – viola/Dmitry Ulyashev - saxophone, flute/Alla Izverskaya - backing vocals
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,2
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,1
Album jakich wiele, poprawny.
,3
Dobra, godna uwagi produkcja.
,0
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,0
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,4
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,15
Arcydzieło.
,23

Łącznie 48, ocena: Absolutnie wspaniały i porywający album.
 
 
Ocena: 8+ Absolutnie wspaniały i porywający album.
24.05.2007
(Recenzent)

Gourishankar, The — 2nd Hands

Zacznę prowokacyjnie. Po co nowy Dream Theater kiedy jest ”2nd Hands” The Gourishankar?

Teraz parę osób się zbulwersuje, zjeży i zapała. Ale będzie czytać dalej. I o to chodzi. Grunt , żeby zainteresować czytelnika. Nie bardzo wiedziałem , jak zacząć, to wymyśliłem coś takiego.

Przeciwstawienie najnowszego dzieła koryfeuszy prog-metalu i debiutanckiego (*) krążka rosyjskiego zespołu, gdzieś spod Uralu, chyba nie ma najmniejszego sensu. Chyba. Natomiast bez względu na to, jak będziemy oceniać ostatnie dokonania Drimów , jest to zespół o dużych dokonaniach, dużej sławie i takim też wpływie na współczesną scenę progresywną. I nie ma się co dziwić, że jacyś młodzi wykonawcy darzą ich sympatią. Co zwykle na twórczość również się przekłada. Tutaj przekłada się chyba głównie (i chyba jedynie) na pierwszy utwór „Moon7” . Kiedyś tak DdT potrafiło zagrać...
Prawdę mówiąc, trudno powiedzieć, kogo muzycy The Gourishankar uważają za swoich idoli. Jeśli dobrze przysłuchać się „2nd Hands” , to jest zagrana i zrealizowana po „amerykańsku” i inspiracji należałoby szukać głównie za Wielką Wodą. Nawet mnie to nie dziwi – zespół ze środka Rosji, z głębi wielkiej Eurazji, będzie przejmował się tym, co się dzieje na jej niewielkim , zachodnim dzyndzelku, zwanym Europą.

Na pewno , to co grają, można określić prog-rockiem, ale po niektóre pomysły sięgają w dość odległe rejony muzyki rozrywkowej. Nie boją się niczego i przynosi im to spore korzyści, bo dzięki temu płyta zawiera dosyć różnorodny materiał, a niektóre pomysły mogą nieźle zaskoczyć. Znalazło się nawet miejsce dla reggae (w „Queer Forrest”). Bardzo odważnie sobie panowie poczynają z elektroniką, nie boją się elektronicznej perkusji, na której opiera się cały „The Inexpressible Chargin” i większa część „...End”. Ale to się sprawdza.

Trzeba byłoby napisać może coś konkretniejszego o muzyce... tylko mnie lekko zatkało. Nie wiem, od czego zacząć. Mam zator z komplementów. Powinienem podlinkować empecza z moimi gromkimi brawami, entuzjastycznymi okrzykami – „łojej”, „japierdzielę”, albo hard-corowowymi „ożkurwa” i okresami niemego podziwu. Bo „2nd Hand” zrobiło na mnie wielkie wrażenie. Porządną grupę prog-rockową powinny cechować rozmach, inwencja, wyobraźnia, brak zahamowań stylistycznych, oraz odpowiednie wyszkolenie techniczne i erudycja muzyków. W The Gourishankar tego wszystkiego jest pod dostatkiem. Szczegółowe pisanie o konkretnych utworach mija się z celem , bo może tylko zaciemnić obraz całości. W każdym razie na początek „Moon7” przejeżdża się po nas z rzadko spotykanym połączeniem mocy i wyrafinowania (od razu chce się więcej). W „Syx” zapędzono do roboty skrzypka i wyszło jakby Kansasy z lat 70-tych i Spocki z lat 90-tych na jamsession się spotkali i dają ognia, aż miło. Pomysł, żeby w „...End” oprzeć się w warstwie rytmicznej głównie na elektronicznych beatach (żywa perkusja gra tylko w środkowej części) mógł wydawać się nieco nie z tej parafii, ale wyszedł z tego najpiękniejszy utwór na płycie ( w drugiej części przypomina Tangerine Dream z albumów „Cyclone”, albo „Force Majeure”). I suita „Marvelous Choice”. Po pierwsze - nie sprawia wrażenia , że składa się z kilku na chybcika sklajstrowanych ze sobą muzycznych fragmentów. Po drugie – nie nudzi. Po trzecie – końcowy fragment, ostatnie kilka minut, takie na „wyciszenie”, przypomina wstępy niektórych utworów Fields of The Nephilim. Po czwarte – czy muszę pisać, że jest świetna?

Gdyby ten krążek składał się tylko z tych wspomnianych, czterech utworów i ewentualnie króciutkiego instrumentala „Taste A Cake” , „groziłaby” jej dycha. Jednak do oceny – ideału trochę zabrakło. Nie wszystkie utwory są takiego kalibru , jak te wymienione – reszta jest „tylko” dobra , albo bardzo dobra. Nie przeszkadza mi też ewidentnie popowy „The Inexpressible Chagrin”, obficie „zaprawiony” elektroniką i z saxem a’la Kenny G. Zupełnie. Milusi jest. Gorzej jest z wokalem – nie pasuje do muzyki – coś mi tu zgrzyta. Ogólnie całą płytę pod tym względem trudno uznać za rewelacyjną. To nieco obniża ocenę całości. Ale u prog-manów tak bywa, że często za mikrofon trafiają ludzie z „łapanki”. Na szczęście nie jest to zbyt eksponowany aspekt płyty. Partie instrumentalne zdecydowanie dominują. Jeszcze produkcja – optymalna. Dokładnie tak ta muzyka powinna brzmieć, czysto, przejrzyście, selektywnie - klasycznie. Nie jak disco polo, albo death metal.

Wydaje mi się, że problem z wyborem płyty roku mam już z głowy.

(*) – debiutancki krążek „Close Grip” z 2003 roku się jeszcze nie ukazał, zespół szuka wydawcy, a „Integral Symphony” z 2002 opisywane jest jako EP.

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.