ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Vanden Plas ─ Beyond Daylight w serwisie ArtRock.pl

Vanden Plas — Beyond Daylight

 
wydawnictwo: InsideOut Music 2002
 
1.Nightwalker-7:34
2.Cold Wind-5:15
3.Scarlet Flowerfields-5:39
4.Healing Tree-5:47
5.End Of All Days-7:25
6.Free The Fire-4:30
7.Can You Hear Me-4:12
8.Phoenix-5:58
9.Beyond daylight-10:38
 
Całkowity czas: 57:00
skład:
Andy Kuntz - voc/ Stephan Lill - git/ Torsten Reichert - bass/ Gunter Werno - key/ Andreas Lill - dr
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,1
Dobra, godna uwagi produkcja.
,1
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,2
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,4
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,4
Arcydzieło.
,5

Łącznie 17, ocena: Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
 
 
Brak oceny
Ocena: * Bez oceny
13.02.2002
(Recenzent)

Vanden Plas — Beyond Daylight

"Są zespoły, które od lat przedstawiają to samo. Mają swój muzyczny styl, czują się w nim dobrze, nie pragną eksperymentów co zresztą w pełni satysfakcjonuje ich fanów - po prostu grają swoje.”

Powyższy cytat pochodzi z recenzji ostatniego wydawnictwa brytyjskiego Threshold pióra Szan.Kol.Dobasa. Dlaczego go zamieściłem? Ano, ile razy położyłem palce na klawiaturze aby ustosunkować się do nowego albumu Vanden Plas słowa te uparcie krążyły po mojej głowie niczym zwariowany bumerang. Nic dodać, nic ująć.

Jak ten czas leci. Minęło już pięć lat od momentu ukazania się niezapomnianej płyty „The God Thing”, która to mimo uporczywego porównywania do Dreamowego „Awake” wywołała niemałe zamieszanie w progmetalowym światku. Jak się później okazało wydawnictwo to stanowiło najwyraźniej apogeum twórczości Niemców. „Far off grace” z 1999 roku czy koncertowa „Spirit of live” z 2000 wydają się być mniej lub bardziej udaną próbą odcinania kuponów od minionej sławy. Nie inaczej jest z najnowszym wydawnictwem „Beyond Daylight”. Oto mamy przed sobą kolejny album mieszczący się w typowym dla Vanden Plas stylu „melancholic progmetal”. Rzeczą wyróżniającą „Beyond Daylight” od poprzednich albumów jest zauważalna wyjątkowa dbałość o melodykę. Nie przesadzę gdy stanowczo stwierdzę, że płyta ta jest wręcz majstersztykiem wokalnym. Wokalizy Andy Kuntza wręcz powalają aranżacją i dopracowaniem. Każdy , ale to dosłownie każdy utwór na płycie legitymuje się super porywającymi liniami melodycznymi. Począwszy od przebojowego „Nightwalker” otwiera się przepastny wór z progmetalowymi hiciorami. I tak w zasadzie jest do końca płyty. Jak już wcześniej wspomniałem na „Beyond Daylight” aż roi się od melancholii. „Scarlet Flowerfields”, „Healing Tree” czy „Can You Hear Me” to wręcz liryczne hymny, takie powiedzmy wyciskacze łez:-) Co prawda brakuje mi tu troszkę ballady na miarę chociażby „I don’t Miss You” z „Farr off Grace” ale wyżej wymieniane również zasługują na uwagę metalowych „smutasów”. W tym miejscu pragnę rozwiać obawy tych, którzy już widzieli Vanden Plas staczające się po równi pochyłej wprost w mdłe bagienko pop metalu. Bez obawy. Niemcy nadal potrafią rozniecić progmetalowy żar. „Cold Wind” oraz bardzo techniczny, bliski dokonaniom Teatru Marzeń „End of All Days” dosłownie miażdżą nasze zmysły. No i oczywiście znakomity „Free The Fire” będący moim zdaniem najostrzejszym kawałkiem w karierze Vanden Plas !!! Na uwagę zasługuje również, a może nawet przede wszystkim zamykająca album tytułowa, ponad dziesięciominutowa suita „Beyond Daylight”. Utwór ten, odrobinę kojarzący się z niezapomnianym „You Fly”, to prawdziwa esencja „vandenplasowego” grania. Świetna narastająca dramaturgia, skontrastowane nastroje i patetyczny finał pozostawiają słuchacza w zadumie długo po wybrzmieniu ostatniego dźwięku płyty. Nim zdążyliśmy się obejrzeć minęło calutkie pięćdziesiąt siedem minut wspaniałej muzyki. Pozostaje leciutki niedosyt, ale to dobrze............musimy się uzbroić w cierpliwość i poczekać na kolejny album.

Nie ukrywam, iż należę do zadeklarowanych fanów Vanden Plas. Każdy koncert moich idoli to niezapomniane przeżycie. Mimo, że miałem okazję oklaskiwać VP już dwa razy to jak będzie taka możliwość ustawię się pod sceną po raz setny i ... doprawdy nie chciałbym aby w ich muzyce zmieniło się zbyt wiele, bo jak stwierdził kiedyś Kol.Dobas............................................. ...............„Są zespoły, które od lat przedstawiają to samo. Mają swój muzyczny styl, czują się w nim dobrze, nie pragną eksperymentów co zresztą w pełni satysfakcjonuje ich fanów - po prostu grają swoje.”

...i niech tak zostanie.

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.