ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Abramis Brama ─ Nar tystnaden lagt sig... w serwisie ArtRock.pl

Abramis Brama — Nar tystnaden lagt sig...

 
wydawnictwo: Transubstans Records 2001
 
1. Abramis Brama; 2. Kall som Sten; 3. Vad jag ser; 4. Nalen; 5. 100 dagar; 6. Svart; 7. Kom gor mig klok; 8. Vill inte veta; 9. Nar alvorna dansar; 10. Anemone Nemorosa
 
Całkowity czas: 48:31
skład:
Fredrik Jansson – drums; Dennis Berg – bass, vocals, keyboards, acoustic guitar; Per-Olof Andersson – guitar; Ulf Torelsson – vocals
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Dobra, godna uwagi produkcja.
,0
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,0
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,1
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,1
Arcydzieło.
,0

Łącznie 2, ocena: Absolutnie wspaniały i porywający album.
 
 
Ocena: 8 Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
24.03.2006
(Recenzent)

Abramis Brama — Nar tystnaden lagt sig...


Druga płyta Abramis Brama świadczy o tym, że zespół się rozwijał. A można to nazwać rozwojem poprzez tradycję. O ile na debiutanckiej płycie można było doszukać się jakichś nowszych dźwięków, to „Nar tystnaden lagt sig...” pełny hard-core – inspiracje nie wychylają się poza 1975 rok – oczywiście dalej to jest przede wszystkim Black Sabbath, również Budgie, Grund Funk, a i także legenda szwedzkiego heavy rocka, doskonała kapela November (polecam szczególnie trzecią płytę „6:e”).

„Nar tystnaden...” jest lepsza od pierwszej chyba pod każdym względem – lepsza muzycznie, lepiej brzmi, bardziej klarownie, przestrzenniej, do tego mocniej i ostrzej. Kompozycje też są lepsze , niekiedy dość rozbudowane, na przykład „Nalen” z akustyczną częścią środkową – chyba najlepszy utwór na płycie, instrumentalne „Abramis Brama” rozwijający się od delikatnego wstępu, ballada „Nar alvorna dansar”, lub nieźle pokombinowane „Anemone Nemorosa”, z partiami fletu (!) – tu się szczególnie kłania November. Jestem w stanie zaryzykować ostrożne twierdzenie, że jest bardziej dojrzała od debiutu. Bo z tą „dojrzałością” to bywa różnie. Określenie „dojrzałość” w odniesieniu do kapel grających prosto, głośno i z przytupem (a niewątpliwie Abramis Brama do takich należy) często jest synonimem nudy. Jak recenzent nie bardzo wie co napisać, bo artysta mimo, że bardzo się starał, stworzył dziełko lekko czerstwawe, a nie chce się mu dokopać , to się pisze , że to dzieło dojrzałe (czytałem takie opinie o drugim Audioslave). Tym razem faktycznie album dojrzalszy, bez żadnych podtekstów.

No , odkrywcze to nie jest, ale całość ratuje jakość kompozycji – jest ich wszystko to co powinno być w porządnych metalowych utworach – riff, kop i melodia.

Nie wiem, czy te trzaski na płycie, jak na winylowej to zabieg świadomy, czy jako źródło dla kompaktowej reedycji faktycznie użyto lekko przechodzonego analoga?

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.