Ocena:
7 Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
24.03.2006
(Recenzent)
Abramis Brama — Dansa Tokjavelns Vals
Skandynawia uważana jest za metalowe zagłębie Europy, ale raczej słynie z zespołów o ekstremalno - rogatym charakterze i intelektualnym poziomie przesłania kwalifikującym się dla młodszych nastolatków (tak do drugiej gimnazjum - góra!). Na szczęście, oprócz wykonawców jako żywo przypominających rzygającego niedźwiedzia przy akompaniamencie młota pneumatycznego i piły łańcuchowej, są tacy, którzy wykuwają znacznie bardziej tradycyjny i przyswajalny kawałek metalu. Abramis Brama to zespół, który nie popada w metalowe ekstremizmy, ani nie ma wielkiej ochoty, żeby wsłuchiwać się w coś nowszego od, powiedzmy Black Sabbath. Ale to stajnia Transubstans, to czego innego możemy się spodziewać. „Dansa...” to nieco ponad trzy kwadranse solidnego, metalowego łomotu, z dobrymi riffami i bluesowym feelingiem, zainspirowane przede wszystkim właśnie Black Sabbath, ale też Budgie, Grand Funk i Bloodrock, a momentami również NWOBHM. Cała płyta równa, głośna, bez specjalnych fajerwerków i ewidentnych knotów. Całkiem dobra.
Abramis Brama powstał w połowie lat 90-tych, a potem pod koniec wieku nagrali dwie płyty. Płyty ukazały się i znikły, trochę ślad po nich zaginął. W 2003 roku ukazała się płyta „Nothing Changes” zawierająca angielskie wersje utworów z obu albumów. A parę miesięcy temu nieoceniona Transubstans Records wznowiła obie płyty na CD. I trzeba przyznać, że był to pomysł bardzo dobry.