ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Roxy Music ─ Roxy Music w serwisie ArtRock.pl

Roxy Music — Roxy Music

 
wydawnictwo: EG Records 1972
 
1. Re-Make
Re – Model 5:12
2. Ladytron 4:20
3. If There Is Something 6:30
4. Virginia Plain 2:58
5. 2. H.B. 4:27
6. The Bob (Medley) 5:45
7. Chance Meeting 2:55
8. Would You Believe? 4:54
9. Sea Breezes 7:02
10. Bitters End 2:06
 
skład:
Bryan Ferry – Voice And Piano; Graham Simpson – Bass Guitar; Andrew Mackay – Oboe & Saxophone; Eno – Synthesiser & Tapes; Paul Thompson – Drums; Phil Manzanera – Guitar.
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,1
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,1
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,1
Album jakich wiele, poprawny.
,1
Dobra, godna uwagi produkcja.
,3
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,7
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,7
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,2
Arcydzieło.
,10

Łącznie 33, ocena: Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
 
 
Ocena: 3 Album słaby, nie broni się jako całość.
08.03.2005
(Recenzent)

Roxy Music — Roxy Music



No i przyszła pora na zmierzenie się z mitami. Kształtowani przez różne autorytety, nawykli do stałego głodu nowej muzyki, był czas, gdy chłonęliśmy wszystko „jak leci”. Jednak teraz, gdy nie jesteśmy już tak komfortowo-odrętwiali, przyjrzyjmy się naszym fascynacjom sprzed lat. Przyjrzyjmy się zatem temu, co pozostało po latach.

Pierwsza płyta Roxy Music niewątpliwie przyciąga uwagę swoją okładką. Pomysł z lalunią można by uznać za ciekawy (nie epatowano wtedy seksem tak, jak teraz), jednak powiedzmy szczerze – w porównaniu do Electric Ladyland Hendrixa to zabawa przedszkolaków. Nie wiem, czy okładka miała zachwycać, czy szokować? Nieważne – nie robi ani tego, ani tego… A teraz muzyka.

„Re-Make/Re-Model” brzmi jak takie "typowe" (w najgorszym tego słowa znaczeniu) otwarcie albumu. Posłuchać i zapomnieć. Irytujące są wstawki saksofonu, bo zespół brzmi, jakby nie mógł się zdecydować, czy to ma być piosenka, czy może "awangardowy przebój".

W „If There Is Something” wreszcie można posłuchać, że Ferry (tak, tak, to on jest dostawcą całej muzyki i tekstów na ten album) ma coś ciekawego do powiedzenia. Finałowy śpiew na granicy krzyku brzmi jak rozpacz tonącego, jak wołanie o litość skazańca. I dobrze, lubię jak nagrania mają „charakter”. Wiem, że zespół na koncertach „rozwijał” w tym utworze skrzydła. Było wtedy miejsce na improwizację, zabawę dźwiękami itd. Wersja studyjna – głównie dzięki Philowi Manzanerze – jest poprawna. Więcej nie da się napisać. Tak jakby ktoś wygładził to nagranie, bo może stanie się przebojem.

„Virginia Plain” można sobie spokojnie podarować. Wart spojrzenia i dłuższego zastanowienia jest dopiero „Sea Breezers”.

„The Bob” mierzi mnie sztywnym i bezsensownym połączeniem kilku stylów. W mojej opinii - nie współgrają one ze sobą. Owszem, boogie w środku, połączone z małą kakofonią, mogłoby być, ale już następna zmiana tempa (ten patos) nie podoba mi się niestety.

A teraz sprawa mitu. Przyjęło się, że dwie pierwsze płyty Roxy Music są „wielkie”, bo grał na nich Eno. No taaak, w sumie w porządku. Ale co niby mamy takiego „wielkiego” w jego grze. Skromnie mówiąc – nic. Syntezatory brzmią nijako, efekty dźwiękowe bledną, gdy się je porówna do innych „wiodących” ówcześnie zespołów. Ot, po prostu zwykły instrumentalista. Broń Boże nie umniejszam wkładu Eno w muzykę współczesną, uważam jedynie, że jego „występy” na pierwszej płycie to takie tam pitu – pitu.

Ta płyta, to debiut. Żadne tam arcydzieło, a jedynie obrośnięta mitami, kolejna cegła w ścianie.

Na szczęście – później będzie znacznie, ale to znacznie lepiej…


 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.