ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Wilson, Steven ─ Cover Version II w serwisie ArtRock.pl

Wilson, Steven — Cover Version II

 
wydawnictwo: Headphone Dust 2004
 
Cover Version II 05:12
Please Come Home 03:33
 
Całkowity czas: 08:45
skład:
Steven Wilson – acoustic guitar, piano, organ, mellotron and voice
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Dobra, godna uwagi produkcja.
,0
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,1
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,1
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,3
Arcydzieło.
,0

Łącznie 5, ocena: Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
 
 
Ocena: 5 Album jakich wiele, poprawny.
22.01.2005
(Recenzent)

Wilson, Steven — Cover Version II



Dwójce, jak to zwykle bywa z "drugimi albumami", następcami dobrych pozycji, było niewątpliwie trudniej. Cover Single I postawiło poprzeczkę bardzo wysoko. A do tego pojawił się debiutancki album Blackfield, który pokazał, że Wilson zwykłe piosenki, zwrotka-refren-zwrotka, pisać potrafi. Teraz samo "akustyczne" odśpiewanie jednego ze swoich ulubionych utworów nie wystarczy, by kogokolwiek zwalić na kolana. A to właśnie Wilson zrobił z "The Days Before You Came". Już lepiej wypada dopełniająca singiel, w imię młodej tradycji, nowa piosenka "Please Come Home". Przyjemna, ale zbudowana w doskonale już znany sposób, z wyłaniającymi się przy kolejnych wersach instrumentami. Jest ładna melodia, natychmiast wpadającą w ucho, jednak dosyć oczywista, dodatkowo powtórzona później przez gitarę. Po tylu przesłuchaniach, ilu doświadczyło "Moment I Lost" (z "jedynki"), chyba bym tę płytkę połamał (a szkoda, bo złota).

Odnoszę wrażenie, że, w przeciwieństwie do Cover Single I, dwójka powstawała szybko - w środku blackfieldowo-porcupinowego zamieszania koncertowo-płytowego, a jej wydanie nie wynikało już z wewnętrznej potrzeby (nagrania wreszcie kilku prostych piosenek), ale raczej chęci podtrzymania cyklu przy życiu. Nie ma mowy o porażce, ale także o czymkolwiek szczególnie udanym. Jak dotąd 1:1. Zobaczymy, co się będzie działo dalej.


 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.