Podlaska Szeptucha nie powinna być obca naszym czytelnikom, wszak na łamach ArtRocka recenzowaliśmy ich wydany w 2021 roku debiutancki album Zamowy i to recenzowaliśmy bardzo pochlebnie.
Tym razem zespół chwali się kolejnym materiałem, jednakże koncertowym. Wystarczy spojrzeć na okładkę, aby dostrzec, że to występ zarejestrowany na najpiękniejszym festiwalu świata – podczas 30. edycji Pol’and’Rocka w Czaplinku. Szeptucha była wówczas jednym z ponad tysiąca zespołów zgłoszonych do eliminacji na festiwal i tylko jednym z dziesięciu finalnie wyłonionych, które zagrały na Małej Scenie (tylko z nazwy). Byłem oczywiście na tej edycji festiwalu, jednak ze względu na grające w tym samym czasie na Dużej Scenie formacje Myrath i Clawfinger, na występ Białostoczan nie dotarłem. Czego zresztą bardzo żałowałem. Tym bardziej cieszę się, że grupa odważnie przystała na propozycję Jurka Owsiaka wydania tego festiwalowego materiału pod szyldem Złotego Melona i tym samym dołączenia do bardzo zacnego już grona artystów mających w swojej dyskografii koncertowe płyty z często charakterystycznymi, kolorowymi okładkami i logiem festiwalu (np. Dżem, Budka Suflera, Closterkeller, Lao Che, Armia, Hunter, Kult, Riverside, czy Coma).
To nie jest długi koncert. Zespół prezentuje tu siedem kompozycji wpisanych w niespełna 40 minut muzyki. Do tego jeszcze, nie miał podczas samego festiwalu łatwego zadania, bo wychodził po spektakularnym koncercie Ich Troje, który zapewnił grupie występ na Dużej Scenie w kolejnej edycji Pol’and’Rocka. Dlatego w trakcie rozpoczynającego występ Progu kipiąca energią Kasia Antosiewicz wita wszystkich charakterystycznym Siema!, a potem pyta: Jesteście tu? Macie jeszcze energię po Michale?
Fajny to koncert, pokazujący Szeptuchę z jak najlepszej strony. Z charakterystycznym łączeniem rockowych riffów z folkowym, słowiańskim anturażem, w którym nie brakuje czasami amerykańskości (patrz, wręcz „country’owy” Kruk ze specyficznymi partiami gitary i harmonijki). Koncert zdominował oczywiście materiał z debiutanckich Zamów. Słyszymy z nich sześć kompozycji i tylko zamykający całość Polny kwiat to singiel z 2023 roku. Podobać się mogą wykonania ich rozpędzonych, trochę motorycznych numerów, takich jak Próg, Uroki czy wreszcie ultraprzebojowa i kapitalna Szeptanica, która „pokazała ich” szerzej światu. Ale są też rzeczy bardziej stonowane, jak Cień, Lasem czy wspomniany już Kruk.
Tym, którzy oprócz muzyki lubią obrazek, warto przypomnieć, że cały koncert jest także dostępny na oficjalnym kanale YouTube Kręcioła TV.