ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Szeptucha ─ Zamowy w serwisie ArtRock.pl

Szeptucha — Zamowy

 
wydawnictwo: Produkcja własna / Self-Released 2021
 
1. Próg [5:17]
2. Szeptanica [4:33]
3. Uroki [5:16]
4. Cień [6:06]
5. Cisza [4:46]
6. Za horyzontem [4:46]
7. Lasem [5:16]
8. Kruk [5:22]
 
Całkowity czas: 45:25
skład:
Kasia Antosiewicz – wokal
Tomek Cynamon Kamiński – harmonijka
Paweł Szucher Szuszkiewicz – gitara
Piotr Romaniuk – gitara basowa
Marcin Mickiewicz – perkusja

Gościnnie:
Wojciech Sosiński - perkusja (4)
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Dobra, godna uwagi produkcja.
,0
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,0
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,1
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,1
Arcydzieło.
,0

Łącznie 2, ocena: Absolutnie wspaniały i porywający album.
 
 
Ocena: 8 Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
23.12.2021
(Recenzent)

Szeptucha — Zamowy

Uwielbiam takie recenzyjne strzały. Kapela kompletnie mi nieznana, tymczasem recenzyjny egzemplarz wyjmuję ze skrzynki i bez zbędnych doczytywań i internetowych podpowiedzi wkładam do odtwarzacza. Zawsze ten moment pierwszego dźwięku jest najbardziej intrygujący. A jest jeszcze fajniej, gdy takiej „randki w ciemno” nie chce mi się przerywać i ją kontynuuję. I tak było w przypadku debiutanckiego albumu formacji Szeptucha. Zresztą czułem, że będzie niebanalnie, gdy zobaczyłem kapitalne i klimatyczne zdjęcie grupy, skrywające się pod srebrnym dyskiem. Ale po kolei…

Zamowy to debiutancka płyta pochodzącego z Białegostoku zespołu Szeptucha. Już sama nazwa formacji, oznaczająca ludową uzdrowicielkę, dodaje jej pewnej magiczności. A gdy dorzucimy do tego, że tytułowe Zamowy to krótkie, słowne zaklęcia mające na celu uzdrawianie a sama płyta ponoć nabierała ostatecznego kształtu w Orli, miejscowości, w której leczy prawdziwa Szeptanica, okaże się, że naprawdę jest niecodziennie. Zresztą, same teksty przenoszą nas „w tajemniczy świat magii Podlasia opowiadając o pięknie dziewiczej przyrody, wierzeniach i tradycjach rodem z wielokulturowego, nieskażonego rejonu”. Dzięki temu odnoszę wrażenie, że Szeptucha jest taką rockową, współczesną wersją… polskiego, XIX-wiecznego romantyzmu (wiem, już historycy literatury odsądzają mnie od czci i wiary).

Ponieważ zwykle piszemy o muzyce z przedrostkami art i prog,  zaznaczmy od razu, że Szeptucha nie ma z artrockiem wiele wspólnego. Ale jeśli w związku z tym spodziewacie się tu jakichś szamańskich brzmień, jesteście w błędzie! Bo to granie ma oczywiście w sobie sporo z folkowości i etniczności, dominuje w nim jednak nowoczesność i melodyczna atrakcyjność. Jednym słowem – jest idealnym zderzeniem tradycji z nowoczesnością. Wystarczy zresztą odpalić dwa pierwsze utwory – rozbrajająco przebojowe Próg i Szeptanica. Jeśli spodobają wam się te nośne klimaty, brnijcie dalej. A co do samej Szeptanicy – utwór ten okupował przez kilka tygodni pierwsze miejsce listy przebojów lokalnego radia. Zasłużenie. I tylko szkoda, że piosenka jeszcze chyba nie zrobiła szerszej kariery, choć ma na to czas. Bo ma niesamowity, napędzający ją motoryczny bas (jak ten w… Królowej Łez Agnieszki Chylińskiej) i rewelacyjną linię melodyczną. Kolejne kompozycje przynoszą wszak sporo różnorodności. Cień jest rytmicznie plemienny i klasycznie folkowy w zaśpiewach Katarzyny Antosiewicz (bardzo mocny punkt Szeptuchy!) ale też i takie blues rockowe rozwiązania, podparte partiami harmonijki ustnej. Z kolei Cisza atakuje quasi „dyskotekowym funkiem” (znów te basowe figury) i fajnymi harmoniami wokalnymi. Za horyzontem może zaskoczyć gdzieś w środku rockowymi, nieco psychodelicznymi riffami, mogącymi przywoływać… Porcupine Tree (a miało nie być proga). A jest jeszcze kończący całość, jakby totalnie odstający od reszty, Kruk. Taki amerykański, dzięki partiom gitary i harmonijki, wręcz „country’owy”…

Cóż, trudno ich zaszufladkować, ale czy warto? Jest tu w każdym razie i pop, i rock, i folk. Często ubrane we wręcz taneczną przystępność. Mogę tu wrzucić różne nazwy, często może zaskakujące, które przyszły mi do głowy podczas odsłuchiwania Zamów – Sorry Boys, The Dumplings a nawet… Renatę Przemyk z albumu Rzeźba dnia. W każdym razie - polecam. Warto zauważyć ten debiut!

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.