ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Wilson, Steven ─ The Overview w serwisie ArtRock.pl

Wilson, Steven — The Overview

 
wydawnictwo: Universal 2025
 
I. OBJECTS OUTLIVE US [23:17]

1. No Monkey's Paw (1:59)
2. The Buddha of the Modern Age (2:26)
3. Objects: Meanwhile (6:31)
4. The Cicerones/Ark (3:43)
5. Cosmic Sons of Toil (3:00)
6. No Ghost on the Moor/Heat Death of the Universe (6:00)

II. THE OVERVIEW [18:27]

7. Perspective (4:57)
8. A Beautiful Infinity/Borrowed Atoms (5:20)
9. Infinity Measured in Moments (5:06)
10. Permanence (3:25)
 
Całkowity czas: 42:27
skład:
Steven Wilson - vocals, guitars, keyboards, sampler, bass, percussion, programming

With:

Adam Holzman - keyboards
Craig Blundell - drums
Randy McStine - guitars
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Dobra, godna uwagi produkcja.
,1
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,1
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,0
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,1
Arcydzieło.
,1

Łącznie 4, ocena: Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
 
 
Ocena: 8 Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
30.05.2025
(Recenzent)

Wilson, Steven — The Overview

Przyznam otwarcie i w sumie z lekkim zażenowaniem, że prawie przeoczyłem ten album, mimo dość bliskiego przyglądania się muzycznej scenie, szczególnie tej z artrockową naklejką. Może to już efekt nadmiaru ukazującej się nowej muzyki, ale faktem jest, że kiedyś odliczało się dni do premiery nowego albumu Wilsona a promocyjne teksty co rusz wpadały do redakcyjnej skrzynki. Dziś przypomnienie o nowym, solowym albumie lidera Porcupine Tree wpadło do mnie niemalże w ostatniej chwili. Ot, tak prywata, pewnie niewiele znacząca, ale utkwiła mi w głowie…

W każdym razie, płyta już jest i hula po świecie od ponad dwóch miesięcy a sam artysta niebawem przybędzie z nią na -  pierwsze od ponad siedmiu lat - solowe występy do Polski. I choć w tych ostatnich tygodniach sporo z pewnością o niej napisano, także i my przyjrzyjmy się krótko temu albumowi.

Zacznijmy od przesłania albumu. Bo to jak często u artysty rzecz koncepcyjna. Tym razem punktem wyjścia dla muzyka jest tak zwany "efekt ogólny" (ang. "overview effect"), czyli głębokie przeżycie astronautów spoglądających na Ziemię z kosmosu. Punktem wyjścia, bo generalnie teksty dotykają  często typowo ludzkiej codzienności, niełatwej, pełnej bólu i rozczarowań.

Z pryncypiów warto wspomnieć, że tradycyjnie Wilsonowi na albumie towarzyszą znane i zacne w świecie rocka nazwiska: Adam Holzman, Craig Blundell i Randy McStine, zaś sama płyta mieści się w winylowych trzech kwadransach i jest podzielona na dwie suity – trwającą ponad 23 minuty Objects Outlive Us i niespełna 19-minutową The Overview.

A muzycznie? To raczej powrót artysty do grania, z którym od lat był kojarzony, także przez pryzmat Porcupine Tree. Do progresywno-rockowej formy, złożonej, wielowątkowej, z odwołaniami do klasyków rocka. Bo taka, sięgająca do korzeni, jest ta pierwsza suita, w której muzyk porzuca popowy szlif, z którym lubił flirtować na swoich poprzednich płytach. Tu w zasadzie pewną przebojowością i niewątpliwą atrakcyjnością melodyczną odznacza się tylko Objects: Meanwhile zbudowany na brzmieniu akustycznej gitary, jednak i on zyskuje rockowej intensywności w drugiej części. Sama suita intryguje przede wszystkim świetnie dopracowaną, soczystą i selektywną sekcją rytmiczną, rewelacyjnymi figurami gitarowymi i dobrym finałem w postaci powolnej, majestatycznej, nieco metalicznej solówki  gitarowej (w ostatniej fazie, dość eksperymentalnej), zdobiącej ostatnie cztery minuty kompozycji.

Tytułowa The Overview, krótsza o kilka minut, to już nieco inna bajka, co słychać w otwierającym ją Perspective. Odhumanizowanym, zdominowanym elektroniką, z intensywnym rytmem, ambientowością i z kobiecą melorecytacją. To oczywiście też muzyczne ścieżki, którymi w swojej twórczości Wilson podążał. Zaraz jednak po nim mamy kolejnego „przystępniaka” w postaci kompozycji (piosenki) A Beautiful Infinity / Borrowed Atoms. Wkrótce wracamy klimatem do mniej organicznej, a bardziej elektronicznej formy (Infinity Measured in Moments), choć ozdobionej gitarową tyradą. Wszystko zamyka klasycznie ambientowy, z jazzowym, „saksofonowym” posmakiem, Permanence.

To naprawdę dobra, inteligentna płyta, choć nie jest z pewnością najwybitniejszą w dyskografii artysty. Absolutnie wymaga słuchania w całości, w skupieniu, z uwagą skierowaną na smaczki i brzmieniowe detale. Tym bardziej, że bardzo dobrze jest zagrana i wyprodukowana. Ale to u Wilsona nie dziwi. Myślę, że w koncertowym entourage’u spore jej fragmenty mogą pokazać swoją siłę.

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS ArtRock.pl na Facebook.com
© Copyright 1997 - 2025 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.