ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Vola ─ Friend of a Phantom w serwisie ArtRock.pl

Vola — Friend of a Phantom

 
wydawnictwo: Mascot Label Group 2024
 
1. Cannibal (5:03)
2. Break My Lying Tongue (3:50)
3. We Will Not Disband (4:25)
4. Glass Mannequin (3:49)
5. Bleed Out (6:05)
6. Paper Wolf (4:27)
7. I Don't Know How We Got Here (3:33)
8. Hollow Kid (4:41)
9. Tray (5:04)
 
Całkowity czas: 40:57
skład:
Asger Mygind - lead vocals, guitar
Martin Werner - keyboards
Nicolai Mogensen - bass
Adam Janzi - drums

With:
Anders Fridén - vocals (1)
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Dobra, godna uwagi produkcja.
,0
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,0
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,1
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,0
Arcydzieło.
,0

Łącznie 1, ocena: Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
 
 
Ocena: 8+ Absolutnie wspaniały i porywający album.
21.01.2025
(Recenzent)

Vola — Friend of a Phantom

Nie będzie jakoś wyjątkowo długo, bo choć to album mający niespełna trzy miesiące, to jednak ukazał się w ubiegłym roku. Zatem to raczej pewna zaległość – przyznam, dość wstydliwa – którą trzeba po prostu szybko nadrobić.

Zacznę od prywaty. Bo przyznam otwarcie, że poznałem ich muzykę bardzo wcześnie, wraz z ich debiutanckim i udanym Inmazes, sprzed 10 laty, który zresztą na naszych łamach recenzowałem. W następnym roku przybyli po raz pierwszy do naszego kraju grając przed Katatonią a ja nawet po występie, gdzieś na chwilę, ich zatrzymałem, wziąłem podpisy a i chyba zrobiłem pamiątkową fotkę. Potem jednak moje drogi z nimi jakoś się rozeszły i przestałem się wgłębiać w ich kolejne płyty. Doszło nawet do tego, że gry po raz kolejny przybyli do naszego kraju w 2022 roku i grali jako gwiazda wieczoru, ja bardziej „jarałem się” supportującymi ich Australijczykami z Voyager.

I dziś muszę posypać głowę popiołem, bowiem bez wielkich emocji podszedłem do tej ich czwartej płyty, która ukazała się w listopadzie ubiegłego roku, a ja znalazłem dla niej czas dopiero w grudniu. Cóż, lepiej późno, niż wcale. Gdyż to świetna płyta! Według mnie, jedna z najlepszych, jakie ukazały się w ubiegłym roku. Wróciłem przy tej okazji do ich poprzednich wydawnictw i z absolutnym przekonaniem muszę stwierdzić, że też najbardziej dojrzała w ich dyskografii. Wydaje mi się, że to co słyszymy na Friend of a Phantom, jest taką naturalną kontynuacją stylistycznego kierunku obranego przez zespół na poprzednim krążku Witness. Tu jest on udoskonalony a muzycy serwują wszystko to, co u nich już było, jednak w idealnych proporcjach.

Czego zatem możemy się spodziewać po Friend of a Phantom? Najprościej mógłbym napisać, że dziewięciu pięknych, metalowych piosenek. Tak, piosenek, bowiem chyba nigdy do tej pory Duńczycy nie stworzyli tak zabójczych i zapamiętywalnych refrenów. Nie pytajcie o najlepsze z nich, bo musiałbym wypisać… wszystkie. Dodatkowej lekkości dodaje tym utworom duża doza nowoczesnej, ekspansywnej elektroniki oraz bardzo subtelne, wręcz chwilami nostalgiczne wokale, które w harmoniach na kilometr przywołują kultowy Tears For Fears (niektórzy mogą wybrać… A-ha)! Ponadto, jest w tym dużo oddechu i przestrzeni.

I to wszystko? Nie, bo Vola to zespół wpisany w kategorię progresywnego metalu. I jego też jest tu sporo. Może bardziej djentu, z chłoszczącymi, ciężkimi gitarami na czele, partiami śpiewu, momentami bliskimi growlu, oraz z rytmiczną wielowątkowością. I to wszystko praktycznie w każdym, wcale niedługim, numerze. Spójrzcie na rozpoczynający całość Cannibal, uderzający djentowym wyziewem, skontrowanym wszak zaraz rozleniwiającym, urzekającym refrenem. Podobnie jest w drugim Break My Lying Tongue, w nim, to jednak zwrotka poraża lekkością, a dopiero refren przynosi muzyczny zgiełk.

To płyta, która wydaje się lżejsza i bardziej melancholijna od Witness, z drugiej strony fani tech- czy math metalu, albo stadionowych refrenów, też coś na niej dla siebie znajdą. I za to ją bardzo lubię.

 

Recenzje zespołu

recenzja albumu Vola - Inmazes
Vola
Inmazes
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS ArtRock.pl na Facebook.com
Picture theme from Natalie C with exclusive licence for ArtRock.pl
© Copyright 1997 - 2025 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.